Lidzia dobrze, zła na cały świat za kubraczek
no ale jednak jak się ją z oczu spuści, to liże ten brzuchol, więc nie ma zmiłuj: na noc i czas kiedy pańcie w pracy/szkole - ubieramy i już! teraz już coraz bardziej swędzi, bo się goi, więc próbuje dziewczyna to złagodzić... po założeniu kaftanika jest oczywiście bunt, bo przecież w tym się w ogóle nie da poruszać, no to siedzimy jak posążek z miną, że bez kija nie podchodź. jak już nie ma wyjścia i trzeba ruszyć zadek, to da się chodzić tylko po raczemu... tyłem... śmiesznie wygląda naburmuszona Lidka chodząca wstecz...
poza tym widać po niej, że sytuacja zupełnie nie jest komfortowa, bo się dziewczyna przychodzi przytulać. wtula łebek w dłoń, podstawia ucho do miętoszenia, potrafi nawet przytulić się w łóżku do Basi. nietypowo jak na nią...
ale jest bardzo dzielna i zawsze pierwsza przy misce! no i dzielnie łyka pastylki! tylko przy ubieraniu się wścieka i jest wtedy nawet gotowa użreć mnie do żywego... ma się jej na życie jednym słowem.
zobaczymy co będzie dalej. jak wydobrzeje, to chyba trzeba będzie jej machnąć komplecik badań...