Proszę o zamknięcie

Never pisze:podrzucę. Naprawdę pilne!

Maluchy pilnie potrzebują DT :!:

**Adopcje: 9 >>**

Malcom kończy się czas.DT Pilnie potrzebny!

podrzuce i kciuki moge tylko trzymac :ok:

czy naprawdę na forum kocich miłosników nie ma nikogo kto ma wolną łazienkę chociaz? i nie miał przez ostatni rok pp i kk?
Już jedną kotkę uśpiłam bo nikt nie chciał jej zabrać - bura zwykła, zaraziła się pp.Jedyną opcją dla niej był schron, nie udało się w lecznicy bo jednoczesnie byly tam kociaki ze schronu u ktorych wykuło się pp. Na fb i na miau w tym czasie byly tłumy chętnych na pseudosfinkse - jeszcze nie narodzone a burej NIKT nie pomógl. Teraz naprawdę jest sytuacja podbramkowa, nie mam dla nich domu. Ale nikogo t nie interesuje chyba. Po co w takim razie walczyć i zbierać kasę na te chore skoro zdrowych nikt nie chce ratować?

nikt nie pomoże? to moze ktoś poradzi: usypiać czy wypuścić na ulicę?

Boże, nie.....

Never pisze:nikt nie pomoże? to moze ktoś poradzi: usypiać czy wypuścić na ulicę?

BOZENAZWISNIEWA pisze:
Never pisze:nikt nie pomoże? to moze ktoś poradzi: usypiać czy wypuścić na ulicę?

a co mam zrobić? od 3 m-cy próbuję ratować kocięta z pp, naoglądałam się tyle zwlok ile nigdy w życiu. Uspiłam 3 kociaki blagając wetkę zeby się spieszyła tak cierpiały. Ta 4 nie miała kontaktu ani z pp, ani z kk.
karmiłam je raz przez rękawiczki kiedy zdecydowalam ze spróbuję im pomóc - nie jadły od 2 dni. w lecznicy byl tłum ludzi a ja błagałam by ktokolwiek je ratował bo ja mam kociaki z pp - NIKT! Kazdy odwracał głowę. Pomogła mi 1 osoba którą znam spoza miau - wzięla maluchy na noc na wykarmienie. Jedna jedyna! Kociaki na szczęście znalazły mamkę. jedna kotka trafiłą do domu stałego ale 4 niestety nie ma teraz gdzie się podziać bo tam gdzie są nie ma już dla nich miejsca. Założyłam wątek jakiś czas temu błagając o pomoc w sterylkach - 150 odsłon, zadnego komentarza, zadnej propozycji wsparcia. Kotki wysterylizowane na krechę. 5, a jest ich tam z 20, a kociaków kilkadziesiąt. Nikt z miau mi nie pomógł, nikt! ja nie mogę ich zabrać - mam 1 pokój, w nim 6 kotów z czego 3 odzrowieńcy po pp, maluszki ktore mają niecale 2 m-ce. mam też kokcydia i zaplutych rezydentów ktorzy wymiotują lekami ktore im podaję. nie daję rady, po prostu nie daję rady już.... A kotki na tej ulicy dalej się rozmnazają..... a w schronisku maluchy umierają.

podrzucam, ważne :!:

Never pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:
Never pisze:nikt nie pomoże? to moze ktoś poradzi: usypiać czy wypuścić na ulicę?

a co mam zrobić?

Na ulicy nie pożyja długo...
Rozumiem Cię...ja nie mam możliwosci wzięcia NICZEGO do domu,bo mam białaczke i nawrót kk...podrzucam watek tylko...Jak cos znajduję to szukam dt...To sa trudne ,straszne decyzje
Nigdy nie zrozumiem,dlaczego małe,ledwo żywe kocięta się ratuje,zamiast uśpić...tak to straszne jest,ale sama widzisz ile zdrowych kociat zaraza się i umiera...Niestety wiem ,ze łatwo się mówi i usypia "cudzymi rękami" :roll:

Przykro mi Dominika....ja dalej walcze o koty moje jakie dawno powinny byc według wetów uspione,a one zyja wbrew wszelkim diagnozom...bo maja dom i opiekę,bo je kocham...Ciezki ten los zwierzat i tych co je ratują....niestety...

**Adopcje: 9 >>**

Never ci co tu zagladają to z reguły mają multum kotów.Ja też nie dam rady bo mam ich za dużo.Lokalowo i finansowo się nie wyrabiamy.TŻ z umiarkowanym spokojem podchodzi do kolejnej znajady jaką przynoszę.
Wybłagaj kilka dni proszę jeszcze.

mogę tylko podnieść

ASK@ pisze:Never ci co tu zagladają to z reguły mają multum kotów.Ja też nie dam rady bo mam ich za dużo.Lokalowo i finansowo się nie wyrabiamy.TŻ z umiarkowanym spokojem podchodzi do kolejnej znajady jaką przynoszę.
Wybłagaj kilka dni proszę jeszcze.

ci ludzie nawet swoją kotkę muszą oddac, to nie jest kwestia błagania.... są na forum osoby z 1-2 kotami i to do nic ten apel skierowałam, ale najwidoczniej danie im dt jest zbyt niewygodne....

podrzucam

Proszę o zamknięcie

Kto przegląda forum