Latem szkieletorek a teraz Tuptus Księciunio w nowym domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 23, 2012 19:30 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

MariaD pisze:
blackobsession pisze:Czy mógłby ktoś porobić ogłoszenia Tuptusiowi?

Zajrzyj tutaj: viewtopic.php?f=27&t=117559 koszt niewielki a dużo ogłoszeń.

I mam pytanie o fiołki. Rosną pięknie, puszczają nowe listki, nawet koło listka coś zaczyna wyrastać. Kiedy mogę je wyjąc ze szklarenki? Kiedy przesadzić i w co? Na razie siedzą w kieliszeczkach.

Załatwiłam sobie wydruk kilku ogłoszeń. Wywieszę we wtorek najpierw w pracy.

Totalnie nie pamiętam co tam masz z fiołków i jakiej wielkości. Porób może fotki takie byle jakie i na PW wyslij to wtedy okreslę co i jak. Sadzonki od listków odsadza sie jak mają minimum 4 listki ( pod warunkiem że to nie variegaty- czyli pstrokate - i mają wszystkie 4 listki zielone. Jak maja jasne to czekamy aż ponad połowa będzie zielona). Ze szklarenki wyciąga sie najpierw na godzinkę, potem dwie itd. Trzeba je zaaklimatyzować.
MariaD pisze:Mnie też polecano ogłoszenia od CatAngel, na Forum się dużym powodzeniem cieszą i podobno przynoszą wymierne efekty. :) Na bieżąco podczytuję wątek, cały czas mocno kibicuję Twojemu tacie, żeby wszystko się dobrze ułożyło. :ok:
Podziwiam Cię za to, że dajesz radę to wszystko ogarnąć, naprawdę masz w sobie dużo siły. :) Oby teraz już wszystko zmierzało ku lepszemu. :ok: :ok: :ok:

Nie wiem czy daję radę. Nie daję popakować fiołków. Ciągle brak mi czasu. Chyba będę musiała poprosić znojomych o wsparcie bo w kupie powinno się udać. Wyszłam z domu zostawiajac kompa włączonego i....toster 8O Na szczęście toster wywalił korek odpowiadajacy za kuchnie. Lodówka mi się rozmroziła. Bleah. No i musiałam zrobić porządek i zlikwidować jedno akwarium. Rybki wydałam reszte przeniosłam do innego. Musiałam t5ez odłączyc góre domu z ogrzewania bo po licho grzać to domostwo całe jak z ludzi tylko ja i to w locie. Zaraz spakuję choć jedną paczke i idę spać. Jutro ciężki dzień przede mną. Trzymajcie kciuki....

Dzisiaj popatrzyłam na Tuptusia. Nawet nie zauważyłam kiedy mu tak pięknie sierść narosła. Nawet wygolony latem brzunio ma już pokaźne kudełki. Urósł śliniak którego wcale nie miał, przy polikach piękne długiew kudełki. I cała reszta duzo ładniejsza. A bielutki jak śnieg w górach. Naprawdę z ohydka wyrósł piękny kot.
Luśka wykopała sobie dołek pod iglakiem i nabrała w siebie miliony igiełek. Nie mam siły jej wyciagać tego. Dzisiaj niech śpią baby na dole.
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Nie wrz 23, 2012 20:07 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Zdjecie,zdjecie :mrgreen:

Gapa dzis ryla dziure kolo cebulek przeze mnie posadzonych -zapowiedzialam ,ze ogon wyskubie :roll:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103238
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie wrz 23, 2012 21:14 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Zdjęcie? Nie wiem gdzie aparat. I zrobienie zdjęcia to pryszcz. Tylko potem trzeba go wrzucić na kompa, zmniejszyc i wstawić. A to juz wykracza poza moje możliwosci czasowe :roll: Mam nawet zdjęcia w aparacie jeszcze z sierpnia kota i psów. Fiołków też. I co z tego.
Ja chcę aby było tak jak było :(
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Pon paź 01, 2012 18:04 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Tuptuś sobie mieszka dalej ze mną. I drze jape jak tylko jestem w domu. W nocy śpimy w czwórkę na łóżku w sypialni. W chwilach kiedy jestem w domu wszystkie trzy zwierzęta są razem ze mną na górze. Można rzec, że Tuptuś może iść do domu ze spokojnym psem :)
Nadal grzeczniutki Tuptuś bawi się coraz fajniej. To nie jest stary kot. Jego zabawa jest długotrwała i przefajna :) Dzisiaj wytoczył mi gruszke z siatki i szalał nią po domu :ryk: Gruszka była na szczęście twarda ;)
Zmorka z Luśką ubzdurały sobie, że pod płożącym świerkiem można szukać korzeni wiary lub sensu życia. Co kto chce. I kopią tam. Kopanie samo w sobie mi nie przeszkadza, tylko że jak sie domyślacie świerk ma igiełki.... Te igiełki maja na sobie oba psy. Zmorowatość raz dwa wyczesuję, ale z Luśki przed snem muszę powyciągać te wszystkie iglaki bo nie chciałabym przypominać jeża :roll: Wczoraj zajęło mi to prawie godzine.... Wypcham!! Zaraz też wypcham Tuptusia jak nie przestanie śpiewać :twisted:

Z tata lepiej. Moja walka z systemem lecznictwa daje efekty. Będzie dobrze! Musi!
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Pon paź 01, 2012 22:27 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Ciesze się ogromnie ze z tatą lepiej :D
Fajnie że śpicie w 4kę i wszystkie futerka mają Cię Edytko po równo :piwa:
Wyobrazam sobie jak Lusce trudno usunać igiełki, sypiacy sie modrzew też jest okropny do usuwania z sierści:mrgreen:

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto paź 02, 2012 19:01 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Niestety... Tata miał kolejny zawał dzisiaj :cry: Walka trwa....

Nad Tuptusiem myśli jedna rodzina. Pożegnali niedawno swojego starego kotka i są smutni. Pani strasznie chce tylko pan się namyśla. Dom sprawdzony i znający koty. I spokojny. Miałby dwoje ludzi wyłącznie dla siebie. Byłoby mu lepiej niż u mnie- zalatanej. On jest samotny tutaj. A to bardzo proludzki kot. Jak ktoś do mnie przychodzi to on od razu podchodzi i wskakuje na kolana mrucząc. Potrzebuje zainteresowania które ja mu daję w minimalnej części :( Cały czas staram sie aby psy nie odczuły zmiany życia. One były tutaj przed Tuptusiem. A stara Zmorka nie może odkładać życia " na potem" bo ...jest stara. A nad Luśką za dużo się napracowałam aby była szczęśliwa żeby teraz to popsuć. Tak więc kot jest na szarym końcu. A tak byc nie powinno. Dałam mu szanse na drugie życie i choć naprawde będzie mi go brak, to jednak dla niego będzie lepiej jak znajdzie ludzi wyłącznie dla siebie. A będzie mi go brakowało bo to miziak i mruczek przesłodki. Z takim wdziękiem się tuli i zasypia na mnie że klękajcie narody. Traktorek włącza sie od razu po dotknięciu go. Mało jest takich kotów. Śmiem twierdzic, ze on jest wyjątkowy! I juz nigdy nie napotkam na swojej drodze takiego skarbu. Ale jak mawiaja: " życie to nie je bajka...". Tuptuś zasługuje na coś lepszego niż mu mogę dać. Nie ten czas.... I nie wiem kiedy życie wróci do normy. Mam nadzieję ze wróci!
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Wto paź 02, 2012 22:02 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

:(
Rozumiem Edytko jak trudno masz teraz, bardzo współczuję :(

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto paź 02, 2012 22:23 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Przesyłam moc mocy z naszej strony dla Twojego Taty!!! Myślimy i życzymy jak najlepiej!

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

Post » Śro paź 03, 2012 9:05 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Ja również zaciskam wszelkie kciuki przesyłam moc dobrego samopoczucia i sił! Dużo, duuużo sił dla Ciebie i taty! Obrazek

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Śro paź 03, 2012 9:20 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Ja również mocne kciuki za Ciebie i Twojego Taty :ok: Pozdrawiam.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2315
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Śro paź 03, 2012 13:25 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Dawno nas tu nie było.
Przykro mi Edytko, trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze z tatą i mocno Cie przytulam.
Fajnie jak by Tuptuś znalazł dobry domek :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto paź 09, 2012 22:12 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Za kciuki wielkie podziękowania! Kazde wsparcie jest na wagę złota :ok:

Tuptuś ma sie wysmienicie. Bawi się, wcina cudnie suche aż miło i wciska sie na kolana przy najmniejszej mojej próbie siadania :mrgreen: Poluje też na rybki w akwarium z wielkim umiłowaniem. Na szczęście tylko przez szybe ;)
Miał starających sie ale go nie oddałam. Niby kota mieli, ale jednak zauważyłam że totalnie nie potrafią zrozumieć kociego języka ani samego kota. To niepokojące. Już wole ludzi, którzy nigdy kota nie mieli. Przynajmniej nie myślą że pozjadali rozumy bo kota mieli i da im się coś wytłumaczyć. Dlatego Tuptuś nadal jest u mnie.
Kolejna starająca sie byłaby wymarzona, ale mieszka na parterze i problem założenia siatki ja przygniótł. Tuptuś z moich obserwacji nie ma ochoty wskakiwać na barierki, ale w miescie, w blokowisku wolę tego nie próbować.
Trzeci starający się na razie wytrzymali moje próby toksyczności i przyjadą w sobote poznać Tuptusia. Tutaj sprawa jest ogólnie lepsza bo kobiete znam z pracy. Kota chce i jej mąż i dorosła córka. Tylko chcą go na żywo zobaczyć. Ale nawet jak pokochają to dalej nie wiem czy go oddam właśnie im. Niepokoi mnie fakt, że maja sznupa. Wiem. Ja tez mam psa. Nawet dwa :wink: Ale Zmorke znam na wylot a Luśke prawie. To " prawie" owocowało spokojnym przyzwyczajaniem psa do kota. I mogłam sobie na to pozwolić bo mam na to warunki domowe. Mogłam towarzystwo rozdzielać i im fundować zapoznania na spokojnie i na krótko. Tak, aby obie strony nie przeżywały stresu. W bloku wygląda to inaczej. Sznup nie mieszkał nigdy z kotem. Boi się ich. I w tej sytuacji jak spodoba im się Tuptuś musiałabym poznać sznupa w jego własnym domu. Znajomość psiej psychiki pomoże mi podjąć decyzje.
Martwi mnie to, że Tuptuś przywykł do psów schodzących mu z drgi. Zmorka zna kocią mowe ciała i reaguje na nią bardzo spokojnie pokazując kotu ze jest ok. Jest to widać odczytywalne przez kota bo rozumie to. Luśka unika bliskiego kontaktu usuwając się z drogi. Był tylko jeden moment kiedy musiałam słownie ( spokojnym, ale stanowczym tonem) wkroczyć. Luśka leżała na sofie tuż obok mnie i Tuptuś postanowił wejść na mnie i położyć się na mej piersi. A jak Luśka leży przytulona przy mnie to ja jestem nietykalna. Tzn byłam kiedyś, bo nauczyłam ją jednak że może do mnie Zmorka podejść i też obok sie położyć. Kot jednak to było dla niej za wiele i mi się spięła. " Zły pies" i było po sprawie. Leżał Tuptuś na mnie a tuż obok mnie- Luśka. Teraz już nie próbuje nawet sie spinać mop na kota. U mnie w domu to ja dyktuję warunki ;) Nie ma mniej lub bardziej ważnych. To ja jestem najważniejsza. Nie wiem czy starający sie tak potrafią. Muszę w ich własnym domu to zobaczyć.
A na razie jakies porady w tej kwestii od " kociej" strony? Bo mi sie bardzo przydadzą w przemyśleniach. Bo w adopcjach psów mam doświadczenie. W kotach malutką. A w adopcji kota do psa - żadnego :oops:
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Śro paź 10, 2012 13:47 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Edytko, bardzo dobrze kombinujesz nic dodac nic ująć z Twoich przemysleń.Mało jest ludzi,którzy tak potrafia rozumieć zwierzaki i tak super je prowadzic .
Tez bałabym sie oddawać kotka do domu z dorosłym psem,który nie miał wczesniej kontaktu z kotem..Rozumiem,że sznup, to sznaucer?Jesli tak , to raczej temperamentna rasa, ale ja\k wiadomo , wszystko zalezy od właścicieli jak psa prowadzą.
Bardzo chciałabym żeby Tuptuś znalazł nowy domek skoro inaczej się nie da, ale będzie ciężko
na pewno znalezc spełniający wszystkie wymagania.Ale trzymam bardzo kciuki zeby pojawił się ten właściwy, odpowiedzialny i kochający :ok:
Jak tato się czuje?

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro paź 10, 2012 20:32 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Tata ... Nie wiem. Równia pochyła. Jest dobrze a za chwile znowu jazda. Dzisiaj lezy monitorowany bo ma spory ból w klatce piersiowej i w okolicach. A ja nie mogę do niego od czwartku jeździć. Najpierw zapalenie zatok mnie dopadło, a ze nie wygrzewałam tylko nadal pracowałam to początki zapalenia oskrzeli mi się dołączyły. I od wczoraj jestem niestety na L4. Stres, brak snu i odpoczynku zrobił swoje. Ale tłumaczę sobie że przynajmniej się w końcu wyspię. Jakoś muszę znajdować jakies plusy choć w sobie ;) A burki i kot przeszczęśliwe że są przy mnie cały czas. Luśka wciska sie we mnie w specyficzny sposób wywalajac brzuchol, Zmorka próbuje połamać mi nogi a Tuptuś zabrać ostatnie możliwości ograniczonego i tak oddechu :mrgreen: Syn sąsiadki robi mi zakupy i sprawdza czy jeszcze żyję raz dziennie.
Ale tak naprawde to martwię sie teraz podwójnie. Mam tez miała zabieg w szpitalu. Teraz jest sama. Tata sam w szpitalu. Ja chora. Bleah. Ale muszę sie do porządku doprowadzić bo nie mogę ich oboje niczym poczęstować bo wtedy byłby już klops.
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Pt paź 12, 2012 18:50 Re: Byłem szkieletorkiem a teraz jestem Tuptus Ksieciunio :)

Edytko, kuruj sie kochana, odpoczywaj i nabieraj siły :ok: :ok: :ok:

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, puszatek i 39 gości