Złotuś już jest lżejszy

wszystko poszło dobrze, chociaż długo dochodził do siebie po zabiegu. Pierwszą noc spał ze mną pod kołdrą, na termoforku i oparty o moją nogę. Zmieniałam mu co chwilę wodę, żeby miał cieplutko, bo był jakiś taki chłodny i miał ciągle zimne łapki. Ale dzisiaj jest już dobrze, Złotuś jest wesoły i bryka ze szczurem

którym uwielbia się bawić
