Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 20, 2012 19:27 Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

Witam.
Mojego Maniusia(burasek z podpisu) czeka w grudniu wycięcie całości ucha wewnętrznego. Zostanie mu tylko 'atrapa' ucha na zewnątrz. Póki co weci nie wytłumaczyli mi nic na temat tego zabiegu i dlatego pytam na wszechwiedzącym miau :)
Pytanie pierwsze: jak oni to robią? Wyciągną my wszystko przez wejście do ucha? Czy będą go jakoś mocniej rozcinać?
Czy kot długo dochodzi do siebie po takim zabiegu? Zabieg zalecili belgijscy weci, ale zrobimy go w Polsce ze względu na koszty :? i jakoś to wetów, których znam z Lublina mam większe zaufanie niż do tutejszych.
Proszę o wszelkie informacje odnośnie tego zabiegu. Maniuś będzie miał wycinane uszko ze względu na gronkowca złocistego odpornego na absolutnie wszystko :cry:
Wiem, że jest na forum kotek, który miał taki zabieg z tego samego powodu.
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Czw wrz 20, 2012 20:17 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

Konieczne jest nacięcie. To, co istotne, to wykonanie zabiegu u kogoś, kto naprawdę wie co robi - z tego co wiem, w Polsce mało wetów wykonuje ten zabieg, a przynajmniej tak było kilka lat temu. Stosunkowo łatwo może zostać przypadkowo porażony jakiś nerw - u nas to dało efekt w postaci lekko opadającej powieki.
Bill:
Obrazek
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw wrz 20, 2012 20:23 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

dziękuję bardzo za odpowiedź. Kurczę bardzo poważnie to wygląda. A ile kocio się goił? Po jakim czasie ściągaliście szwy? Będziemy w Polsce jakieś 10 dni. Chyba jednak będzie lepiej jeśli zrobię, to na miejscu. Tutejsi weci do tej pory przeprowadzili 2 takie zabiegi. Po jednym u kota i psa. W Lublinie jest 1 wet do którego chciałam się zwrócić z tym problemem :(
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Czw wrz 20, 2012 21:40 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

Najlepiej zadzwoń i porozmawiaj, od lekarza dowiesz się najwięcej :)
Nasz kocurek był ogólnie bardzo chory i zaniedbany, kiedy do nas trafił, na dodatek w wyniku tych zaniedbań był niepełnosprawny. Tak więc trudno porównywać to, jak przeszedł zabieg itd. Nie było źle, był dzielny :) Szwy generalnie (wszystkie) ściąga się po około 10 dniach, ale musielibyście wziąć poprawkę na ewentualne problemy pozabiegowe i zapewnić sobie możliwość pozostania dłużej. Zwłaszcza, że trudno kotu serwować np. długą podróż, zmianę mieszkania i zabieg w ciągu jednego dnia (zbyt wielki stres).
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw wrz 20, 2012 21:48 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

Mój kot goił się ok 2 tygodni, ale już po 4-5 dniach czuł się jak zdrowy kot, któremu ktoś założył COŚ na głowę - cały był skupiony na zdejmowaniu klosza :evil: Ale wiem, że to zależy od konkretnego przypadku. Cięcie chyba mial trochę mniejsze.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw wrz 20, 2012 21:55 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

ryśka, no to mamy taki sam przypadek, bo mój Maniuś tez jest niepełnosprawny w wyniku min. wcześniejszych zaniedbań. Jest głuchy i ma poważne problemy z równowagą :wink:
Co do kołnierza, mój Maniuś z racji niepełnosprawności nie ściąga kołnierza tylko nieruchomieje. Po prostu robi się sztywny jakby był martwy :roll: A co do stresu, moje koty są trochę dziwne, bo uwielbiają podróże i nowe mieszkania. Jedyna rzecz której się boją to samotność. Wycieczki samochodowe i nowe domy do eksplorowania, to ich żywioł.
Zadzwonię do weta i dopytam.
A jeszcze się zapytam. Jak już wcześniej pisałam musimy ucho wyciachać przez gronkowca, a jaki był powód tego zabiegu u waszych kotów?
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Czw wrz 20, 2012 22:10 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

Miss pisze:ryśka, no to mamy taki sam przypadek, bo mój Maniuś tez jest niepełnosprawny w wyniku min. wcześniejszych zaniedbań. Jest głuchy i ma poważne problemy z równowagą :wink:
(...)
A jeszcze się zapytam. Jak już wcześniej pisałam musimy ucho wyciachać przez gronkowca, a jaki był powód tego zabiegu u waszych kotów?

No proszę: to tak jak "nasz" Bill. Nie był w stanie skakać, spadał nawet z małych wysokości, prosto na nosek, a kiedy się zdenerwował kręcił się w kółko, przechylając głowę. No i był głuchy :(
U niego uszy zostały zniszczone przez świerzb, jedno nie poddawało się leczeniu (nawracający stan zapalny) i stąd decyzja. Dodatkowo Bill cierpiał na eozynofilowe zapalenie dziąseł i musiał mieć (druga operacja) usuniętą większość zębów.
Potem znalazł bardzo dobry dom :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt wrz 21, 2012 7:05 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

ryśka pisze: Nie był w stanie skakać, spadał nawet z małych wysokości, prosto na nosek, a kiedy się zdenerwował kręcił się w kółko, przechylając głowę. No i był głuchy :(


Dokładnie to samo co nasz Manio. Niesamowite. Tym kręceniem kółek wymiata :ryk: Uwielbiamy go i martwimy się trochę, że może mu się to upośledzenie poprawić po operacji :mrgreen: A jak było z Billem? Zniknął tylko problem infekcji czy też poprawiło się coś z tym przechylaniem główki itp?
Mi 2 wetów powiedziało, że Maniuś musiał być maltretowany. Ma bardzo dziwne blizny na pleckach, jakby po papierosach, jest z nami 3 lata, a nadal nie można nad nim wymachiwać rękami, bo stara się po prostu zniknąć lub ucieka w popłochu. No i ma coś z szyją, kręgami szyjnymi, ale tego nie załapałam, bo wet sam nie potrafił mi dobrze wytłumaczyć po angielsku. Obaj też powiedzieli, że prawdopodobnie miał uraz głowy typu bardzo silne uderzenie, bądź upadek. Zrobimy RTG przed zabiegiem. Zobaczymy co tam siedzi.
No i ten przebrzydły gronkowiec, i herpes i chlamydia. Generalnie o większego syfiarza niż nasz Maniuś trudno.

taizu, proszę napisz coś więcej. Dlaczego miał wycięte ucho? I czy faktycznie po wycięciu uszka wszystko już jest dobrze?
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Pt wrz 21, 2012 8:45 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

U Billa nic się nie zmieniło, poza brakiem bólu ucha, jak sądzę. Więc na plus :) Na odwrócenie problemów z równowagą było już zbyt późno. Dlatego dom musiał mieć Bill dostosowany - bez stołków przy meblach itd.
Problemy z równowagą "zniknęły" za to w 3/4 u małej koteczki, którą się opiekowaliśmy (po porządnym leczeniu antybiotykiem). Były za to okropne - dla niej cofnięcie się objawów to było być albo nie być, tak były zaawansowane.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt wrz 21, 2012 10:49 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

Miss pisze:
ryśka pisze: taizu, proszę napisz coś więcej. Dlaczego miał wycięte ucho? I czy faktycznie po wycięciu uszka wszystko już jest dobrze?

Ucho miał wycięte z powodu polipów, ropa dosłownie ciekła mu ze środka. Też miał w nim gronkowca, okazało się, że cały kanał był wypchany tym polipem. Po operacji spokoił się, pewnie ucho barddzo go bolało i wkurzało. I uspokoiło się smarkanie.
To kot-podrzutek, zdeklarowany zwolennik życia na wolności, przez co leczenie nie jest tak skuteczne, jakby mogło być w domu. Ale trzymany w domu wbrew woli wpada w szał i rzuca się na drzwi i ludzi i sam się kaleczy
Po operacji czuje się prawie dobrze (tzn. czasem, po deszczach, gronkowiec mu nawraca, ale regularne czyszczenie uszu i antybiotykoterapia przy większych nasileniach szybko pomagają)
Teraz operowano tak kota sąsiadki, też polip, dobrze dochodzi do siebie, chociaż wyhodował sobie w uchu nawet paleczkę ropy błękitnej.
Polipy są stosunkowo częste u kotów, dziwię się, że Twoi weci mają takie skromne doświadczenie w ich usuwaniu
Generalnie, i polipy, i infekcje mogą, choć nie muszą, nawracać, ale poprawa komfortu życia po usunięciu były zdecydowane.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob wrz 22, 2012 11:11 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

Dzwoniłam do mojego ulubionego, lubelskiego weta(operował oko Maniusia) i powiedział, że dla niego to standardowa procedura. Koszt 400zł. Musielibyśmy być w Lublinie 2 tygodnie. Dużo bardziej wolałabym oddać małego w sprawdzone ręce, ale nie wiem czy będziemy mogli zostać tak długo :cry:
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Sob wrz 22, 2012 13:26 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

U mnie też teraz było 400 zł
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob paź 13, 2012 17:00 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

Nie wiem jak to będzie u mnie bo też mnie czeka zabieg usuwania polipów i czyszczenia uszu, nie wiem jak to będzie z usuwaniem kanału słuchowego bo to poważna operacja a po ostatnich przygodach z wetami mam naprawdę wyczerpane pokłady cierpliwości i zaufania do lekarzy. Na chwilę obecną zaleczamy ucho z potwornego stanu zapalnego spowodowaną bakterią. Sytuacja u nas była i jest na tyle poważna, że spuchł węzeł żuchwowy (znaczy ten rozciągający się od ucha aż do żuchwy), teraz powoli się obkurcza, węzeł jednak jest obecnie na tyle spory, że uciska kotu nerw twarzowy (mieliśmy podejrzenie porażenia ale w zależności jak się przesuwa węzeł raz jest lepiej raz jest gorzej w przypadku porażenia stan byłby stały niezależny od położenia węzła). Plan jaki mamy to pobranie krwi (Ola jest kotkiem 12+ więc z racji wieku trzeba to robić ostrożniej) pod kątem nerek i wątroby czy oby na pewno kot da rady sobie z narkozą i zabiegiem (wet podejrzewa, że powinno być ok) i wtedy myślimy co dalej. Co do wycięcia co do czyszczenia itp. Jeżeli będziemy miały jakieś informacje to będziemy dawały znaki :)
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto paź 16, 2012 18:38 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

To ja, już wiem jaką mamy bakterię. Gronkowca koagulazoujemnego (wzrost: skąpy). Mój wet nie będzie się rzucał na usuwanie kanału słuchowego mojemu kotu (tłumaczy to wiekiem) także moje pytanie brzmi

Czy znacie jakiegoś dobrego weta, który ma na swoim koncie usunięcie kanału słuchowego u kotów starszych? (chodzi mi o bezśmiertne przypadki).
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto paź 16, 2012 19:02 Re: Usunięcie kanału słuchowego/ucha środkowego

Tak czułam, że Twój wet wet ma zahamowania w sprwie operowania.
Podaj moze, o jakie miasto chodzi. Warszawa? Albo zmień tytuł wątku na "wet z doświadczeniem w usuwaniu kanału słuchowego potrzebny"- i tu miasto
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], miau333, puszatek i 183 gości