Grzybica

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 11, 2012 7:49 Re: Grzybica

Lampę podobno można kupić na Allegro. Ale ja jakoś nie umialam znaleźć odpowiedniej, nie znam typu. Poza tym znalazlam takie lampy też w sklepach, przezgoogle...ale też nie wiedzialam, która jest dobra. Pamietam, że nie były bardzo drogie.
Ja lampę pożyczylam od weta, akurat ma taką przenośną na statywie.
Na pewno też można wypożyczyć w wypożyczalni sprzętu medycznego, ale o to sie nie dowiadywałam.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 11, 2012 11:16 Re: Grzybica

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 12, 2012 8:02 Re: Grzybica

Witam,
więc, po tygodniu inkubowania zeskrobin grzyby się nie ujawniły, będą robić dalsze badania przesiewowe i mam dzwonić w piątek. Moje dziwne krostki smaruję srebrem, ale dzisiaj idę do dermatologa. Czyli dalej czekam.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt wrz 14, 2012 22:53 Re: Grzybica

Dziewczyny, proszę o radę i podzielenie się doświadczeniem.

Moja kota była w lipcu szczepiona (Nobivac Tricat Trio). Półtora miesiąca później musiałam jej zafundować przymusowe "wakacje" - leżałam w szpitalu a kot poszedł do znajomej, która ma też swoje koty. Mała wróciła z kocim katarem - szczepienie nie pomogło. Dostawała przez 2 tygodnie antybiotyk i przez 3 tygodnie Immunactiv Balance na odporność. Jakieś 2 dni po powrocie na nosie pojawił jej się też jaśniejszy placek - kicia jest cała czarna, a tam miała miejsce z lekko przerzedzonym futerkiem. Było to do tego stopnia malutkie i niepozorne, że początkowo wzięłam to za efekt otarcia o coś chropowatego - kota uwielbia się ocierać i robi to też całą mordką. Kiedy poszłam z kichającym kotem (właśnie jakieś 2-3 dni po powrocie) do weterynarza, ten plamki nawet nie zauważył. Widoczna była za to tydzień później, gdy poszłam z kotą na kontrolę (i dostałam kolejną dawkę leków, bo jakoś jej nie przechodziło). Wtedy pani doktor obejrzała plamkę, sprawdziła ją ultrafioletem... Pod lampą nic nie wyszło, ale to ponoć nie oznacza, że nie ma grzybicy. Dlatego przepisała Imaverol do smarowania. Nie pomoże, nie zaszkodzi. Zaznaczyła, że jeśli to grzybica, to leczenie może potrwać nawet miesiąc i jeśli po tym czasie kota nadal będzie miała plamę, mam przyjść. Minęły 2 tygodnie. Smarowanie nie pomagało. Plama rozrosła się do rangi plamiska - po smarowaniu Imaverolem odpadają kotu łuski/strupki, widać miejscami czerwone prześwity (zakładam, że to skóra). Spanikowałam, gdy plama zamiast maleć, zaczęła "rozlewać się" do okolic oka. Poszłam do innego lekarza. Tam pani weterynarz stwierdziła, że nie jest w stanie powiedzieć, co to. Wygląda trochę jak grzybica, ale pod lampą nic nie widać, Imaverol nie zahamował problemu, a kicia nie do końca straciła w tym miejscu futerko (co nie jest ponoć charakterystyczne dla grzybicy) - miejscami ma fragmenty skóry ze swoim czarnym nosowym mieszkiem. Z drugiej strony nie są to też swoiste objawy świerzbu - kota wydaje się nie wiedzieć o swoim problemie, nie "traktuje" jakoś inaczej nosa, choć podobno świerzb strasznie swędzi i koty wydrapują sobie rany aż do krwi... Pani weterynarz wydedukowała, że kota może mieć problem z odpornością, trzeba więc zrobić badanie krwi. Jeśli zaburzona odporność, to może i grzybica (a lek nie działa, bo kota ogólnie jest na leki jakaś odporna i chorować lubi...). Trzeba więc zebrać zeskrobiny. Pani doktor poleciła mi dobrego lekarza w Katowicach, który jest też kocim dermatologiem, ale kolejki do niego są spore (dzwoniłam) i boję się, że nim się doczekam, to Lunie stanie się coś poważnego - przeraża mnie, że ta infekcja (czy cokolwiek) zahacza pomału o prawe oko...

Znacie jakiegoś dobrego weterynarza, który zajmuje się problemami skórnymi kotów i ma możliwość wykonania badań laboratoryjnych (bo moja pani weterynarz nie ma) w Rudzie Śląskiej lub okolicach?

Załączam dwa zdjęcia (koszmarnej jakości, robione przed chwilą na czarnym, ruszającym się kocie). Wiem, że słabo widać, ale może kojarzycie, co to?

http://www.mordka.home.pl/jak/1.jpg
http://www.mordka.home.pl/jak/2.jpg

Z góry dzięki za wszelkie rady, sugestie i namiary...

Arwena28

 
Posty: 42
Od: Wto lis 22, 2011 20:33
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Pt wrz 14, 2012 23:12 Re: Grzybica

nigdy nie zrozumiem czemu weci czekają z lekami od wewnątrz az zrobią się takie okropne zmiany

jeśli mogę doradzić
pobieranie zeskrobin jak piskasz imverolem juz raczej sensu nie ma
nie wiem na ile trzeba by było odstawić wszelkie smarowidła to juz pewnie lekarz powie
na wynik zeskrobin długo się czeka
ja bym pewnie męczyła weta zeby dał mi imawerol do pryskania, i smarowała plamy rozrzedzonym Nizoralem i/lub lamisilem
do tego cos na odpornosc np biostymina
u mnie się dobrze sprawdziły szczepionki Felivac choć ponoć duzo lepszy ( i droższy ) jest insol
i do tego koniecznie coś od wewnątrz Ketokonazol , Terbinafina, Flukonazol
ja bym nie wyszła z gabinetu jesli bym nie dostała recept ale ja upierdliwa bardzo jestem w takich kwestiach ;) a jak nie dostaje w gabinecie to idę sępić w aptece albo szukam innych źródeł :oops:

tu jest całkiem sensowny artykuł
http://www.vetmozga.com/artykuly/grzybicakotow.php
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

Post » Sob wrz 15, 2012 16:24 Re: Grzybica

no niestety , candida czyli drożdżaki są nadal u Antosia w ilości średnio liczne. Poprzednio byly liczne więc maleńki postęp jest, ale jak na 1,5 miesięczne leczenie to słaby. Poza tym wyszły w mycogramie inne oporności i teraz bądzie leczony clotrimazolem, imaverolem i kąpany na zmianę raz w nizoralu a raz w hexodermie. Wyprosiłam też doustnie Flukonazol ale wczoraj dałam wieczorem pierwszą dawkę i rano były wymioty na podłodze. Jeśli będą się powtarzać to muszę odstawić. Jestem już zmęczona tą chorobą, ciągłe odkażanie pomieszczenia wykańcza mnie fizycznie. Zdecydowałam się że kupię lampę. Flukonazol mamy dawać dwa razy dziennie przez trzy tygodnie a 1-go pażdziernika znów zeskrobiny i kolejny posiew. Może tak jednorazowo zwymiotował? Dzisiaj od rana jest ok. Moja zmiana na ręce po oględzinach dermatologa nie wyklucza grzybicy ale też nie potwierdza. Na wszelki wypadek dal mi leki do smarowania.

Marinella "jeśli mogę doradzić
pobieranie zeskrobin jak piskasz imverolem juz raczej sensu nie ma
nie wiem na ile trzeba by było odstawić wszelkie smarowidła to juz pewnie lekarz powie
na wynik zeskrobin długo się czeka"
Ja odstawiłam leki na cztery doby i posiew się udał. Więc to nie taka długa przerwa w leczeniu.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob wrz 15, 2012 17:51 Re: Grzybica

mirkaka uważaj z Flukonazolem u kota bo na miau były przypadki zgonu :( lepiej dać Orungal (to akurat moi weci mówią) Co do lampy :roll: wczoraj byłam pytać w jednej klinice i mi odradzają (nie lubię tej kliniki bo to rutyniarze) karzą zaszczepić kota na grzybicę 8O a ja mówię że lekarz prowadzący mi odradzał bo kotka ma coś z odpornością i się jeszcze gorzej pochoruje.Ci weci patrzyli jak na kretynkę (u nich dwa koty mi umarły :evil: ) i nigdy bym tam nie poszła gdyby nie to że byłam tylko po karmę weterynaryjną bo mają zawsze.Ta lampa jest rakotwórcza i wszystko wytłucze.Nie można przebywać w jednym pomieszczeniu gdy jest włączona.Dużo się w sumie od tych wetów nie dowiedziałam.Ich zdanie to szczepić i nic więcej.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 15, 2012 18:09 Re: Grzybica

mirkaka pisze:no niestety , candida czyli drożdżaki są nadal u Antosia w ilości średnio liczne. Poprzednio byly liczne więc maleńki postęp jest, ale jak na 1,5 miesięczne leczenie to słaby. Poza tym wyszły w mycogramie inne oporności i teraz bądzie leczony clotrimazolem, imaverolem i kąpany na zmianę raz w nizoralu a raz w hexodermie. Wyprosiłam też doustnie Flukonazol ale wczoraj dałam wieczorem pierwszą dawkę i rano były wymioty na podłodze. Jeśli będą się powtarzać to muszę odstawić. Jestem już zmęczona tą chorobą, ciągłe odkażanie pomieszczenia wykańcza mnie fizycznie. Zdecydowałam się że kupię lampę. Flukonazol mamy dawać dwa razy dziennie przez trzy tygodnie a 1-go pażdziernika znów zeskrobiny i kolejny posiew. Może tak jednorazowo zwymiotował? Dzisiaj od rana jest ok. Moja zmiana na ręce po oględzinach dermatologa nie wyklucza grzybicy ale też nie potwierdza. Na wszelki wypadek dal mi leki do smarowania.

Marinella "jeśli mogę doradzić
pobieranie zeskrobin jak piskasz imverolem juz raczej sensu nie ma
nie wiem na ile trzeba by było odstawić wszelkie smarowidła to juz pewnie lekarz powie
na wynik zeskrobin długo się czeka"
Ja odstawiłam leki na cztery doby i posiew się udał. Więc to nie taka długa przerwa w leczeniu.


a na posiew sie nie czeka miesiac ?
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

Post » Sob wrz 15, 2012 18:54 Re: Grzybica

U nmie posiew i mykogram- czyli leki na które jest podatny a na które oporny był po 10 dniach. Niektórzy weci też nie chcieli pobierać bo mówili że się czeka 3 tyg. A ja i tak pobrałam i w labolatorium spytałam kiedy można dzwonić, i powiedzieli że próbować można po tygodniu. Za pierwszym razem po 8 dniach już było wiadomo że to candida ale na co reaguje było po 10 dniach. Teraz po tygodniu nic nie wyrosło ale po 10 dniach już wiedzieli co to i na co reaguje. Trzeba prosić i dzwonić do labolatorium.
Vailent- tylko że wyszło że na flukonazol jest szczep wrażliwy. Ja obserwuję Antosia, dzisiaj nie wymiotował tylko ma apetyt mniejszy.Bawi się , jest wesoły, ciekawski jak zwykle. A w Orungalu nie wiem jaka jest substancja lecząca. Ale zaraz to sprawdzę. :!:
Ostatnio edytowano Sob wrz 15, 2012 20:07 przez mirkaka, łącznie edytowano 1 raz

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob wrz 15, 2012 19:40 Re: Grzybica

Oczywiście że lampa jest rakotwórcza, można sie też bardzo łatwo poparzyć, nie wolno w nia patrzeć, a do pokoju trzeba wchodzić (wyłącznie w celu wączenia i wyłączenia) w ciemnych okularach...ale i tak starać sie w nią nie patrzeć. Po naświetlaniu, pokój przewietrzyć, ale to tylko żeby ten ozon wywialo.
W pomieszczeniu nie może przebywać w czasie naświetlania żadne zwierzę ani człowiek. Trzeba wynieść kwiatki, bo pozdychają.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 15, 2012 20:12 Re: Grzybica

Kazia, czy ty stosowałś lampę? Możesz napisać czy niszczy meble skórzane? Odbarwia kolor tapicerki? Czy nic się w mieszkaniu nie zniszczy?

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob wrz 15, 2012 22:18 Re: Grzybica

Dzięki Kazia to cenne informacje.Napisałaś dużo więcej niż Ci weci raczyli mi powiedzieć.Czy można drapak tym naświetlić :?: Z jakiej odległości :oops: :?: Jesteś osobą która zna ten sprzęt,a my z mirkaka nie.Czy odbarwi futro z drapaka lub uszkodzi?Może znasz preparaty na drożdżaka do posłań?
W jakiej temperaturze ginie drożdżak?Lamblie udało się mi wytłuc,ale one giną w 70 stopniach,a to chyba przetrwa o wiele wyższą temperaturę.Czy Virkon tłucze też drożdżaki,czy tylko bakterie i wirusy?Czytałam że szczepić wspomagająco można tylko zdrowe koty :(

mirkaka dobrze zrobiłaś i skoro szczep musi być tłuczony Fluconazolem to niestety trzeba.Boję się by nie podłapać tego drożdżaka.Kupiłam mydło specjalne undecylenowe (profilaktyka przeciwgrzybicza).Cena 8,50zł. w aptece.Wet mówił że zwykłe wystarczy,ale ja nie wierzę,bo ten wet nie jest kompetentny.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro wrz 19, 2012 12:38 Re: Grzybica

Witam,
u nas ostatnio znów zmiana leczenia, ponieważ wygląda na to,że Antoś ma podrażnioną skórę w miejscach smarowanych , i w tych tylko miejscach występuje łupież, to myjemy tylko w Hexodermie i smarujemy tylko clotrimazolem żeby nie mieszać różnych środków. Ja bym raczej wybrała imaverol zamiast clotrimazolu ale tak wet zdecydowala, może to zadziała?Bardzo bym chciała żeby odezwał się ktoś , kto miał podobny przypadek i wygrał walkę. Czasami mam już dość, wydaje się że to się nigdy nie skończy. Antoś jest wygolony na główce i szyji i wygląda jak Cornish rex, ma wielkie uszy, oczka i chudziutką szyjkę. Ciągle izolowany, w osobnym pomieszczeniu, jak przychodzę do niego to nie może się natulić, ciągle mu mało. A jak zakładam rękawiczki gumowe to natychmiast znika w jakimś kącie, tak ma tego już dość. Zadziwia mnie natomiast podczas golenia maszynką elektryczną, leży spokojnie i poddaje się zabiegowi :D . Suszenie suszarką też lubi. Dziwny ten kot? Tylko kąpieli się boi.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 19, 2012 13:11 Re: Grzybica

Tak ja miałam grzybicę z którą wygrałam
tak wyglądał Dzidek
Obrazek

zaraził wszytskie 7 kotów które wtedy były w domu
skonczyło się jak wszystkie koty dostały dwukrotnie Felisvac i przez dwa tygodnie dostawały Ketokonazol

Clotrimazol ponoć nie działa na koty

Mirkaka a nie możesz skonsultować leczenia z innym wetem ?
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

Post » Śro wrz 19, 2012 13:33 Re: Grzybica

Nie słyszałam, że clotrimazol nie działa na koty. Już raz konsultowałam się z innym wetem, potwierdził że terapia jest dobra. Wybiorę się do kolejnego. Na candida nie ma szczepionek, gdyby były to już dawno bym zaszczepiła. Podobno też candida występuje naturalnie na sierści u kotów , tylko w mniejszych ilościach, nie powodując łupieżu. Ciekawe gdybym zrobiła posiew moim zdrowym kotom to co by wyszło? Może to samo? Przypadek Antosia sprawił że stanowczo zniechęciłam się do zabierania kocich znajdek do domu. Pierwszy tymczas i odrazu grzyb. :(

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], label3, MruczkiRządzą i 65 gości