kot a niemowlę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 18, 2012 11:37 kot a niemowlę

Witam wszystkich kociarzy.
W grudniu w naszej rodzinie pojawi się pierwsze dziecko i cały czas głowie się nad kwestiami bezpieczeństwa. Wiem już że nie wolno zostawiać kotów i niemowlęcia samych bez nadzoru. O ile wiem jak to zorganizować w dzień, to przecież w nocy muszę jeszcze jakoś spać :?
Moje koty to duże i raczej spokojne miśki, jednak uwielbiają się układać przy i na ludziach. O ile ja bez problemu zrzucę z siebie 11 kilowego MCO nie wyobrażam sobie sytuacji gdy kot próbowałby tego samego na dziecku :(
Porady jakie znalazłam w internecie dotyczyły głównie tego aby wyrzucić koty z sypialni. Niestety koty są przyzwyczajone do spania z nami w łóżku i wcześniejsze próby zamykania drzwi od naszej sypialni kończyły się nieprzespanymi nocami.. :(
Czy miał ktoś może podobny problem i jeśli tak, to jak go rozwiązał??

Meeve

 
Posty: 6
Od: Pt sty 02, 2009 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 18, 2012 11:48 Re: kot a niemowlę

Nie miałam tego problemu, ale tak przyszło mi do głowy, czy nie nakrywać łóżeczko moskitierą lub nawet jakąś sztywną siatką, tak aby kot do niego nie wskoczył,
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 18, 2012 11:55 Re: kot a niemowlę

Zapraszam na moją stronkę :)

http://kocia_stronka.republika.pl/dziecko_z_kotem.html

Nasze dziecko od urodzenia wychowywało się z gromadą kotów, bywało i 10, obecnie jest osiem.
Wiele naszych obaw okazało się zupełnie niepotrzebnych.

Blue

 
Posty: 23944
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto wrz 18, 2012 11:56 Re: kot a niemowlę

Mam kotkę, która waży prawie dziesięć kilogramów, zawsze kładła się przy dziecku, nigdy nie położyła się na nim. Żaden z moich kotów zresztą nigdy nie próbował kłaść się na dziecku, chociaż na nas włażą bardzo chętnie.

Uważam, że dużo bardziej niefajne są skoki, które koty wykonują nad leżącym dzieckiem i zabawy połączone z ostrym bieganiem w pobliżu noworodka. Myśmy bardzo niefortunnie nad łóżeczkiem powiesili półkę, na którą, jak się szybko okazało koty z łatwością się dostały. Kiedy moja córeczka miała kilka miesięcy, dwa razy się zdarzyło, że któryś spadł z tej półki w pobliżu jej buzi, ale nic się nie stało złego.

Zresztą zobaczysz, te relacje pomiędzy kotami a noworodkiem i później niemowlakiem zwykle układają się tak jakoś naturalnie.

:ok:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 18, 2012 12:45 Re: kot a niemowlę

Prakseda - co do siatki/moskitiery - myślę że z lubością próbowałyby się na niej układać a ja bym się martwiła czy wytrzyma..

Blue - widziałam już kiedyś Twoją stronkę. Zdjęcia cudne :D Ale wydaje mi się że Twoje koty są lekkie i pełne gracji jak to dachóweczki. Moje 2 kocurki to takie niezgrabne, zwaliste "tarany" które ciągle nie doskakują do stołu, wywracają rzeczy, są mega niedelikatne (kotki znacznie lepiej wypadają pod tym względem).

Olinka - myśle że zabawy to kolejny problem, ale u nas na szczęście gonitwy raczej odstawiane są w dzień i też nie za często (leniuchy moje :wink: ). Natomiast pod wpływem tego co napisałaś doszłam do wniosku że koty próbując się dostać do łóżeczka mogą je dodatkowo wywrócić, bo między szczebelkami się nie zmieszczą, więc będą skakać bezpośrednio na krawędź. Ech osiwieje chyba przez te pierwsze noce :(

Meeve

 
Posty: 6
Od: Pt sty 02, 2009 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 18, 2012 13:05 Re: kot a niemowlę

Meeve pisze:Prakseda - co do siatki/moskitiery - myślę że z lubością próbowałyby się na niej układać a ja bym się martwiła czy wytrzyma..

Blue - widziałam już kiedyś Twoją stronkę. Zdjęcia cudne :D Ale wydaje mi się że Twoje koty są lekkie i pełne gracji jak to dachóweczki. Moje 2 kocurki to takie niezgrabne, zwaliste "tarany" które ciągle nie doskakują do stołu, wywracają rzeczy, są mega niedelikatne (kotki znacznie lepiej wypadają pod tym względem).

Olinka - myśle że zabawy to kolejny problem, ale u nas na szczęście gonitwy raczej odstawiane są w dzień i też nie za często (leniuchy moje :wink: ). Natomiast pod wpływem tego co napisałaś doszłam do wniosku że koty próbując się dostać do łóżeczka mogą je dodatkowo wywrócić, bo między szczebelkami się nie zmieszczą, więc będą skakać bezpośrednio na krawędź. Ech osiwieje chyba przez te pierwsze noce :(


No ale gdyby była zawieszona nad łózkiem stozkowo???
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 18, 2012 16:09 Re: kot a niemowlę

Prakseda pisze:
No ale gdyby była zawieszona nad łózkiem stozkowo???


Myślę że taka konstrukcja byłaby sporym utrudnieniem opieki nad dzieckiem, dostęp do niego byłby skomplikowany - a w sporej części przypadków malutkie dziecko sypia nie tylko w łóżeczku.

Meeve - moje koty może i nie jakiejś wielkiej postury, ale też po części i nie kruszyny, w dodatku opisywane przez Ciebie "misie" są prawdopodobnie znacznie bardziej przewidywalne niż moje kotuńcie-wariatuńcie :)

Koty wcale nie rwą się do układania do snu na wrzeszczącym stworze który macha rękami i wydaje potworne dźwięki :)
Co więcej nasze nawet najbardziej zwariowane młodziki w czasie szaleństw gdy miały ochotę przelecieć przez łóżko - najpierw na nie zaglądały - czy przypadkiem dziecko sobie na nim nie leży :)

Na pewno na początku, pierwszy miesiąc, dwa trzeba być bardzo czujnym i obserwować zachowania kocie, ale i tak taka będziesz, zapewniam Cię :)
Dla mnie idealnym rozwiązaniem było spanie w nocy z Przemkiem, on był szczęśliwy, ja mogłam się wysypiać nie budząc się na każde stęknięcie.

Bardzo ważne jest nie ograniczanie kotów bez potrzeby, niech mają okazję poznać dziecko.
Niech wiedzą że wskakując do łóżeczka muszą to robić delikatnie (ważne jest uniemożliwienie wskakiwania do niego z dużej wysokości - u nas rozwiązaniem było położenie na łóżeczku przewijaka i przesuwanie go nad śpiące dziecko), niech się nauczą że zaniepokojone dziecko wrzeszczy straszliwie ;)

Ja nigdy nie zapomnę widoku śpiącego kilkumiesięcznego Przemka w łóżeczku, otoczonego gromadą kotów, które gdy tylko dziecko zaczynało się kręcić - zaczynały mruczeć i wibrować w niesamowity sposób, aż się karuzelka trzęsła - i tak go usypiały.
Uwielbiały z nim spać - nigdy nie położyły się na nim, choć na nas robią to namiętnie.

Blue

 
Posty: 23944
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto wrz 18, 2012 16:34 Re: kot a niemowlę

Obrazek

Nie zakrywałam łóżeczka, nie ingerowałam. Koty kochały i kochają łóżeczko. Przed wskoczeniem zawsze sprawdzają, co jest w środku i gdzie łapy postawić.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto wrz 18, 2012 17:26 Re: kot a niemowlę

Blue pisze:Zapraszam na moją stronkę :)

http://kocia_stronka.republika.pl/dziecko_z_kotem.html

Nasze dziecko od urodzenia wychowywało się z gromadą kotów, bywało i 10, obecnie jest osiem.
Wiele naszych obaw okazało się zupełnie niepotrzebnych.


Blue ! To Twoja stronka ? Bardzo ja lubie a info o zabezpieczeniu okien bezcenne ! Wiedzialam jak mam to zrobic i juz mam pieknie i tanio osiatkowane:)

LunaKlara

 
Posty: 995
Od: Czw paź 20, 2011 22:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 19, 2012 14:20 Re: kot a niemowlę

Dzięki dziewczyny za porady :)
Pomyśle nad tym spaniem z dzieckiem, choć wtedy obawiam się że ja i moja masa mogłyby być większym zagrożeniem niż te kocie 11 kilo :wink:
Mam nadzieje ze jakoś się to wszystko ułoży...

Meeve

 
Posty: 6
Od: Pt sty 02, 2009 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 16:10 Re: kot a niemowlę

Moja siostra, obecnie prawie dorosła, spała od urodzenia w łóżeczku z olbrzymim kastratem. Nie dawał się wygonić, pomagał cielskiem trzymać nóżki w pozycji "żaby" a jak mała była zbyt ruchliwa, zsuwał się w kąt. Był po prostu guwernerem.
Mam nadzieję, że Twoje obawy szybko przeminą i dzidziuś będzie cieszył się futrzanymi opiekunami :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 194 gości