gosiaa pisze:Może wolał udawać ze nie zauważył![]()
Magda, to Ty jeszcze nie wiesz
ano nie wiem...

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dilah pisze:Ehhh Inga, on Ci bicepsa nie sprawdzał, on zaczynał macać Cię od łokcia![]()
dilah pisze: dodam jedynie, że pani Natalia miała łaskawy dzień, mimo, że nie w formie, ale potrafi gorzej się drzeć i lepsze sceny urządzać
dilah pisze:Najgorsze jest to, że osoba, która chce zdaje się dobrze, która nie jest nowa w świecie kocich problemów, właśnie wybiera dom p. Natali - pijańska melina- jako dom bezpieczny dla matki i jej kociąt, bo lepiej tam niż w komórce i tam je lokuje, bez mojej wiedzyPo trzech dniach jak się o tym dowiaduję, mimo moich argumentów, że tam rotacja pijaków jest duża, że stamtąd zabierałam przerażonego kota, że to nie jest schronienie dla kociaków i matki, słyszę od tej osoby, że nie zrobiła źle, podjęła dobrą decyzję i dalej tak twierdzi...dziś zastałyśmy z trzech kociąt dwa - trzecie zniknęło - matki w ogóle nie było w mieszkaniu, była na podwórku ponoć przychodziła karmić małe, ponoć... a w mieszkaniu w stanie upojenia trzy osoby, kociaki wrzucono nam do kontenera i tak cud, że nam otworzono i piszę to, nie wymieniając z imienia/nicka tej osoby, bo powinna sama się tu wpisać i dalej bronić się argumetami, które dla mnie są nie dorzeczne a dalej podtrzymują "dobrze zrobiłam, to moja decyzja"
przykre
dilah pisze:Najgorsze jest to, że osoba, która chce zdaje się dobrze, która nie jest nowa w świecie kocich problemów, właśnie wybiera dom p. Natali - pijańska melina- jako dom bezpieczny dla matki i jej kociąt, bo lepiej tam niż w komórce i tam je lokuje, bez mojej wiedzyPo trzech dniach jak się o tym dowiaduję, mimo moich argumentów, że tam rotacja pijaków jest duża, że stamtąd zabierałam przerażonego kota, że to nie jest schronienie dla kociaków i matki, słyszę od tej osoby, że nie zrobiła źle, podjęła dobrą decyzję i dalej tak twierdzi...dziś zastałyśmy z trzech kociąt dwa - trzecie zniknęło - matki w ogóle nie było w mieszkaniu, była na podwórku ponoć przychodziła karmić małe, ponoć... a w mieszkaniu w stanie upojenia trzy osoby, kociaki wrzucono nam do kontenera i tak cud, że nam otworzono i piszę to, nie wymieniając z imienia/nicka tej osoby, bo powinna sama się tu wpisać i dalej bronić się argumetami, które dla mnie są nie dorzeczne a dalej podtrzymują "dobrze zrobiłam, to moja decyzja"
przykre
CoolCaty pisze:(...)
edit: Ingusia - bardzo liczę na jakieś ukraińskie imiona dla bobasów
CoolCaty pisze:edit: Ingusia - bardzo liczę na jakieś ukraińskie imiona dla bobasów
Georg-inia pisze:maluchy grzecznie nockę przespały, zawinięte w kocyk i przytulone do misia. Rano pojadły troszkę saszetki, dopchnęły chrupeczkami i... zaczęły szalećna szczęście są o tyle małe, że szybko się męczą i zasypiają na stojąco/siedząco, śpią kwadrans, budzą się i znów szaleją. Do rana kuwetka była pusta, mam wrażenie, że one nie znają tego przybytku w ogóle
Dziewczynka, mimo że mniejsza prawie o głowę od brata - jest bystrzejsza i odważniejsza. W końcu zaczęła kopać i zrobiła siusiu. Nie sprzątałam, niech się utwierdzą w przekonaniu, do czego kibelek służy.
Rustie siedział na pufie i zaglądał do klatki. Czarnulka nie reaguje, nawet podeszła sama i wyciągnęła szyjkę, żeby psa powąchać. Chłopak jednocześnie podchodzi i prycha, na co psu się twarz zmarszczyła. Dostał reprymendę, podpartą argumentem, że "to dzidziusie są, małe, głupie, zobacz! jedzenia nie szanują i chrupki wysypały, a ty energię tracisz na marszczenie pyska " TŻ popatrzył na mnie dziwnie... Lola powąchała klatkę z zawartością z daleka, uznała gnojki za niejadalne i poszła spać do kociej wieży.
Rano zostałam też spytana, dlaczego właściwie ten "pomiot ukraiński"do nas trafił. Zaczęłam mówić, że u dilah dwa tymczasy, w tym jeden bez nóżek, u magdaradek dwa, w tym jeden chory, u CoolCaty w szpitaliku z 15 sztuk... "Znaczy - wszędzie pełno, tak?" "no tak, pełno..." nic się więcej nie odezwał, więc jest dobrze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Tygrysiątko i 39 gości