i w pewnym sensie tak jest, ale jednocześnie to pozer i uwielbia się popisywać.
Ale potrafi też podejść do mnie gdy siedzę, wspiąć sie na paluszki
i delikatnie i leciutko szturchać mnie łapka, że niby chce wejść na kolanka,
a taki grzeczny, że bez zgody sam nie wejdzie.

Dzisiaj siedział na parapecie i patrzył przez okno na szalejącą zamieć.
Śnieg walił wielkimi płatami, a wiatr kosił go bokiem,
a Pufcio nie mógł się napatrzeć, sam jak płatek śniegu.
