Kociaki złapane, mamusia-niestety musi wrócić na ulicę :(

jakie piękne macie koty

Patmol pisze:jakie piękne macie koty

PATMOL !!!! :piwa:

Piękne i dużoooo!

NIE MASZ KONTA NA ALLEGRO ??? http://allegro.pl/show_item.php?item=2616858034 MOZESZ DOKONAĆ WPLATY ZAWSZE :arrow:

92 1370 1170 0000 1706 4855 2206
Fundacja For Animals
ul. Mizerkiewicza 12
42-520 Dąbrowa Górnicza
dopisek NA CELE STATUTOWE JASDOR

JA JUŻ NIE MOGĘ :evil:

Powiedzcie, czy ludzie na naszym terenie są kompletnymi idiotami ????

Zrobiłam kilka ogłoszeń i dzwonią :evil:

Panie, że chciały ANGORA
Że mieszkają na wsi i kotek gdzieś poszedł i nie wrócił
Że poprzedni wpadł pod samochód
Że okolica co prawda przy ulicy, ale dom ogrodzony....

A już szczytem było, że
...sąsiadka ma kocicę angorke i żeśmy u niej zamówiły dwa, ale urodziły sie takie zwykle to wszystkie utopiły ...

Napisałam ku*wa w ogłoszeniach, żeby nie było debilnych telefonów wyraźnie
DOM NIEWYCHODZĄCY LUB W BARDZO BEZPIECZNEJ OKOLICY Z DALA OD ULICY !!!!

Becia i Ziuta już w domkach pewnie zostaną, bo na razie nie ma telefonów, że coś nie tak.
A rudzielce czekają, bo byle gdzie nie zostaną wydane !!!! Na przydrożną śmierć i stracenie kotów nie mamy !!!!

Utopić, bo nie taki kolor... jaki beton...
Bardzo mi przykro, że odbierasz takie telefony...

O ja p****..... :crying:

Dorotko, bardzo mi przykro...

A Wam to niby czemu jest przykro ? :mrgreen:

Dobrze, że tak gadają, bo przynajmniej od razu wiadomo, z kim sie ma do czynienia i że to strata czasu.
Ale żeby takie rude i kolorowe, i żadnego zainteresowania :roll:

Dziś Felek jedzie do wet na przegląd ogólny. Troche sraczył i nie wiemy, czy można go odrobaczyć. Razem z nim może weźmiemy Krasnoludka (kociego karzełka)

Zapraszam też serdecznie na konkurs kocich piękności :1luvu:

Jest cała rodzinka Gremlinów, a Felek na upartego to nawet może robić za głowę rodziny :mrgreen:

--->>> viewtopic.php?f=20&t=145808 <<<---

Rudolfinka jest właśnie sterylizowana. Za ok. 2-3 godziny będzie po zawodach i żegnaj macierzyństwo :ok:

Felicjan u pani wet się nie popisał. Juz po wytrzepaniu go z transportera wiadomo było, że jakieś zamiary w tych zbójowskich oczach się czają. Trzymany na cztery ręce - gryzł, drapał, rzucał się, jak wściekły, burczał i syczał.
Wet udało się tylko troche brudu z uszków wygrzebać, ale stan Felka jest ogólnie zadowalający, waga też : 4,90 kg :mrgreen:

Pod ogonem po kastracji nic się nie dzieje złego, o temperaturze i przeglądnięciu paszczy można było tylko pomarzyć.
Stan uzębienia uchwycony wzrokiem wskazuje na troszke ponad rocznego kocurka.
W domu oczywiście wszystko wróciło do najnormalniejszej normy, czyli głaskaj, miziaj, drapaj, całuj i baw się :kotek:

Gremlinki - zostały 3, 2 rudzielce FRODO i CHESTER oraz ich siostrzyczka FREDA (szylka)
Już się nie boją wcale. Jeszcze nie wskakują same na ręce, ale nie uciekają w panice na sam widok człowieka. Zawartość misek znika w zastraszającym tempie, tylko domków jakoś nie widać.
Z maleńkich kociaków robią sie prawdziwe bandyty :mrgreen:

FRIDA MA DOM :dance:

Witajcie

Ale fajny dzień dzisiaj

Byłam na akcji,ZERWIJMY ŁAŃCUCHY ,"BADZ BRATEM-NIE KATEM".Było bardzo duże zainteresowanie.Zbieraliśmy podpisy na budowę schroniska(może nasi radni zauważą problem )
Rozmawiając z ludzmi wspomnialam o kotach ,dla ktorych nie ma miejsca w przytulisku miejskim,że na domki czeka dużo biduli.No i zgadałam sie z bardzo miła i wrażliwą na krzywdę zwierząt Panią ,która szukała kotki dla mamy.Zaprosiłam do domu ,żeby obejrzała kotki.Opowiedziałam o pomocy,leczeniu i adopcji,i Pani nie dośc ,że zrezygnowała z małej ,adopcyjnej szylkreti,na rzecz starszej 7-8 letniej Fridy,która miała nikle szanse na adopcje,(mimo całego ogromu ogłoszej nikt nie chciał starszej,zwyczajnej,czarnej kotki) to jeszcze obiecała pomoc,w przetrzymaniu kota, w razie jakiegoś nagłego wypadku ,gdybyśmy juz nie miały innego wyjścia.

czasem dobry dom choć na chwilę.
No i Pani nie czekała długo ,pojechała i zabrała Fride do domu

Oby tylko się zgodziła z jej kotką

k

Trzymajcie kciuki za Fridunie :!:

Frida już zadomowiona :ok:

nawet nie schowała się w żaden zakamarek, tylko całym ciałkiem dopominała sie głasków od Pani

Dlaczego ją wzięła? Powiedziała, że ten kociak ma najmniejsze szanse na adopcje i raczej nikt jej nie weźmie.
Normalnie są jeszcze normalni ludzie

Mam dużo zdjęć, ale trochę za mało czasu.
Jak tylko na dłużej dorwę komp. to wstawiam. Proszę o cierpliwość.

Krasnoludek wczoraj (SOBOTA - czyli standard) odmówił jedzenia i picia. Trzeba było na gwałt szukać weterynarza. Na szczęście się udało.

I co stwierdził wet? I dlaczego krasnoludek jest krasnoludkiem, wiadomo coś?

halinka1403 pisze:FRIDA MA DOM :dance:

Witajcie Ale fajny dzień dzisiaj Byłam na akcji,ZERWIJMY ŁAŃCUCHY ,"BADZ BRATEM-NIE KATEM".Było bardzo duże zainteresowanie.Zbieraliśmy podpisy na budowę schroniska(może nasi radni zauważą problem )
Rozmawiając z ludzmi wspomnialam o kotach ,dla ktorych nie ma miejsca w przytulisku miejskim,że na domki czeka dużo biduli.No i zgadałam sie z bardzo miła i wrażliwą na krzywdę zwierząt Panią ,która szukała kotki dla mamy.Zaprosiłam do domu ,żeby obejrzała kotki.Opowiedziałam o pomocy,leczeniu i adopcji,i Pani nie dośc ,że zrezygnowała z małej ,adopcyjnej szylkreti,na rzecz starszej 7-8 letniej Fridy,która miała nikle szanse na adopcje,(mimo całego ogromu ogłoszej nikt nie chciał starszej,zwyczajnej,czarnej kotki) to jeszcze obiecała pomoc,w przetrzymaniu kota, w razie jakiegoś nagłego wypadku ,gdybyśmy juz nie miały innego wyjścia. czasem dobry dom choć na chwilę.
No i Pani nie czekała długo ,pojechała i zabrała Fride do domu Oby tylko się zgodziła z jej kotką k
Trzymajcie kciuki za Fridunie

alab108 pisze:I co stwierdził wet? I dlaczego krasnoludek jest krasnoludkiem, wiadomo coś?

Nie, nie - doprecyzuję . Są dwa Krasnoludki
1/ Krasnoludek z rzeki - czyli maleństwo 5 tygodniowe znalezione w trawie przez psiaka
2/ Krasnoludek Karzełek.

Chodziło mi o Krasnoludka z rzeki, czyli kocie dzieciątko, które przytkało sie kupką. Dostało leki, witaminki, parafinę jednorazowo i już wieczorem było wszystko dobrze.

Karzełek jeszcze nie był u weta.

Te kociaki sa w zaprzyjaźnionym DT, który nie jest medialny. Mamy kontakt telefoniczny i pomagam, jeśli Pani mnie poprosi. Reszte zostawiam w jej gestii, bo to osoba, która w sytacjach awaryjnych bierze wszystkie nasze kociaki, ale nie wtrącamy jej się za bardzo.

Dobrze, że taką osobę macie :ok:

Za domek Friduni, doczekała się , już nigdy nie będzie marzła :ok:

Kociaki złapane, mamusia-niestety musi wrócić na ulicę :(

Kto przegląda forum