Siedzę teraz w domu i mam więcej czasu żeby obserwować naszego kota.
Dla kota nie jest to dobre
Ostatnio myślałam że kot zwariował, myła się całymi dniami, od czubka palca, po czubek głowy
Aż mnie to normalnie denerwowało
Oczywiście zauważyłam że za dużo pije, stwierdziłam że przydały by się kontrolne badania i zawlokłam do weta
Wyniki OK, ufff, troszkę wątrobowe podwyższone, ale najważniejsze że nerki wróciły do normalności i mimo odstawienia leków parametry są OK.
Ponieważ siedzę teraz w domu, mam więcej czasu, gotuję obiady
Wczoraj znalazłam w zamrażarce ligawę, musiała trochę tam leżeć

bo przy ostatnich cenach wołowiny na bank bym nie kupiła.
Dokupiłam boczek i postanowiłam zrobić zrazy.
Tak wiec kroję sobie wołowinkę w plastry a kot siedzi i czeka.
Więc patrzę z politowaniem i mówię, po co siedzisz, na co czekasz, przecież nie lubisz wołowiny.
Nadal czeka.
Ukroiłam kawałek, zjadła.
Kolejne dwa, zjadła.
Pokroiłam cały plaster, zjadła.
O nie kochana, ligawy to Ci kupować nie będę...
