3xG + R + Lolka na koloniach. Piękna wiosna tej jesieni

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 14, 2012 22:17 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

no dobra
na razie wam uwierzę
jadę jutro do pracy, może wytłumaczę Lucy [size=85] (kto pamięta to imię? :mrgreen: ), żeby wlazła do klatki łapki, bo dla niej tez będzie lepiej podtuczyć się i pozbyć możliwości rodzenia wciąż nowych śmierdzieli, które ktoś potem będzie wyłapywał po zagruzowanych kotłowniach
swoją drogą gdyby nie kasumi, to by się maluch tam udusił
ja go nie widziałam, a poza tym bałabym się go ciągnąć, żeby go nie zmiażdżyć
ma dziewczyna złote ręce[/size]
tu niniejszym uroczyście przysięgam, jak Kościuszko na Rynku, że jest to ostatnia kocia afera w moim życiu (i pewnie tak będzie, bo z upitolonym łbem już kotów nie upoluję)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 14, 2012 22:42 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

o kurczę, Pozytywko kciuki trzymam, tyle tylko mogę :( :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 15, 2012 5:32 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

hjuston ...
musiałam nie domknąć górnej klapki transportera
i bury prysnął
a niestety w tym pokoju jest jak w kotłowni, jeśli chodzi o bałagan i zakamarki
porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wstępujecie - jest napisane nad drzwiami
myślałam, że nie może być gorzej ...
czy ja nie umiem żyć jakoś normalnie
czy taka dupa ze mnie?

czy kupa kota w tym wieku może być czarną paciają - błotkiem takim, czarnym placuszkiem na dnie transporterka, schowanym pod polarkiem?
może była balaską, ale ją wgnietli/wgniótł uciekinier, jak podskakiwał do klapki?
swoją drogą uciekł dziki Leon (jak on syczy i z pyska - miniaturowy lew iście), a nie odważniejszy Gryzoń
Loki świruje, nie daje do siebie podejść
śmierdziele darły się już od 4-tej
2 tony papryki i pomdorów nadal czekają na stole na przerobienie
niedzielny miecz zagłady nadciąga

sorry Inga, że u ciebie piszę, a nie u siebie

EDIT:
tu Apollo2012, hjuston alarm odwołany
smród namierzony i złapany
bury smród jest dzikim lwem i śmierdzi szczochami
Hjuston!!!!!
Śmierdziele jedzą mus gourmeta!
Oba
Chociaż Gryzoń lepiej sobie z tym radzi i trochę nie dopuszcza Leona
czemu ja też śmierdzę szczochami? 8O

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 15, 2012 7:32 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

no widzisz, pierwszy problem rozwiązany
gorzej z tą jutrzejszą niedzielą.......czy tż nei może dłużej być w delegacji? :twisted:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 15, 2012 7:35 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

już i tak jest półtora tygodnia :?

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 15, 2012 7:48 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

Dobrze, że jedzą same, jeśli ten trzeci jest, to pewnie też je.
A co będzie jutro, to się okaże, może nie będzie tak źle.
Postaram się czegoś poszukać, ale nie obiecuję
Przy okazji witam się na wątku :)
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Sob wrz 15, 2012 7:58 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wakacyjne wspomnienia :)

Georg-inia pisze:
Magija pisze:Jak tam biały przydupas rudej maupy?
Nie macie jej jeszcze dosyć?
Grzeczna? Posłuszna? Do wytrzymania?


wcale nie przydupas, tylko kat, dręczyciel i sadysta :evil: się wczoraj pogryzły. Oczami nie widziałam, bo ja byłam w pokoju, a one się usiłowały zaszlachtować w kuchni. Głośno było i chyba mało ciekawie, bo wszystkie koty w panice przyleciały do pokoju, a z kuchni piski i poważne warki było słychać. Wpadłam do kuchni, ale nawet nie zdążyłam się wydrzeć, bo oba psiury same się ukarały 8O Lolka biegusiem wlazła na dół do kociej wieży, Rastek na swoje "łóżko" i tylko paczały na mnie, nawet nie drgnęły. Leżały tak bez ruchu z kwadrans, tylko gałki oczne im chodziły za moją skromną osobą :mrgreen: po kwadransie ryknęłam i usadziłam na kolejne 15 minut kary :P

w ogóle Lolę chyba znów lekko wzdęło, przedwczoraj nie chciała wejść na kanapę, wczoraj rano śniadanie ledwo skubnęła, kręciła się bardzo przed kupą, a chodziła, a dreptała, coś tam niby z siebie wycisnęła, ale mało. Ale nie martw się nic! nadrobiła po południu, bo jak przyszłam do domu to na środku pokoju była wielka, śmierdząca kupa, a Lola uśmiechnięta i zadowolona z siebie.

Z powodu pogody wszyscy są nieszczęśliwi - nikt nie chce być mokry. Znaczy koty myślą, że chcą, ale okna nie otwieram bo i po co? i tak przecież nie wyjdą, a tylko pretensje będą, że do dupy takie podwórko mokre. I co ja mam im wtedy powiedzieć? że nie moja wina? i tak nie wierzą :roll:
Georg znalazł nową miejscówkę do spania - włazi do łazienki i śpi na koszu na bieliznę. W związku z powyższym TŻ zamontował niezamykalnik drzwiowy - szkoda, że z MOICH frotek do włosów :evil: na dodatek niezamykalnik oznacza brak prywatności i spokoju przy najbardziej intymnych czynnościach kibelkowych, bo w każdej chwili w szparze może pojawić się łapa: dymna, czarna, biała lub ruda i za chwilę albo uśmiechnięta psia morda, albo pakujący się na kolana kotek.
Rozumiem chowanie wszystkiego jadalnego do szafek/lodówki, rozumiem kłaki na podłodze i kanapach, jestem w stanie przełknąć brak kwiatów wszelakich i obcięcie podartych na dole firanek, ale mam wrażenie, że wiecznie otwarty kibel to już lekka przesada i coś jest nie tak z hierarchią w moim domu :roll:


O Boziuniu, ale wstyd!
Nie dosyć, że na wieki, to jeszcze męskiego boksera podesłałam. Do tego, jak sadzę, pewnie poszło o jakiś stary, sto lat temu upuszczony i dawno zapomniany chrupek, co to przez przypadek wyleciał z kociej paszczy, przelezał pod szafką trzy miechy i nagle jakimś cudem się objawił. Ok. Sprzeczka, kłótnia, wymiana zdań, ale żeby się w gościach bić? I do tego jeszcze ta kupa. Ja rozumiem ból brzucha, no ale na srodku pokoju? Okryło mnie hańbą moje białe dziecię :evil: na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że to adoptowane. No i żeś się do tej adopcji przyczyniła. To też trochę mi lżej, ale tylko odrobinę.
Dawajcie znać jak już nie będziecie wyrabiać.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 15, 2012 9:27 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

Trzeci ma jaja

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 15, 2012 10:25 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

pozytywka pisze:Trzeci ma jaja


duże czy małe? :twisted: :twisted: :twisted:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 15, 2012 10:36 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

Pozytywko, daj fotki trzeciego, bo rozsyłam maile do wszystkich znajomych.
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Sob wrz 15, 2012 10:37 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

babajaga pisze:Pozytywko, daj fotki trzeciego, bo rozsyłam maile do wszystkich znajomych.

O właśnie, ja też rozsyłam wici.
A może im wątek założymy?
Ostatnio edytowano Sob wrz 15, 2012 10:38 przez kasumi, łącznie edytowano 1 raz
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Sob wrz 15, 2012 10:38 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

mikroskopijne
Gryzoń może być dziewczynką, najśmielsze, najłatwiejsze do złapania, najlepiej je i chyba największe
Leon - z pyszczka - macho, dzikawy, ale teraz ma na wszystko wywalone, śpi i olewa rzeczywistość, Trzeci ma jajka i jaja - najdzikszy, najsroższe syki, ryki i wrzaski z siebie dobywa - śmiertelnie wystraszył Lokiego, który przyszedł osyczał ferajnę w kontenerku, myśląc, że jest wielki i odważny i on tu jest panem; jak go Trzeci ochychał, to odskoczył na pół metra, prawie wywracając Zdziskę, wzbudził w niej totalną panikę i z podkulonym ogonem uciekł
jest git
ide ostrzyć sznur
Trzeci śmierdzi niemożebnie skisłym mleczkiem whiskasa, które było ustawione w klatce łapce
cały jest tym uciorany i brudem
Nie wiem jak go oczyścić, bo kontakt z nim może kosztować życie, a przynajmniej ręce
Dziad mi zresztą uciekł z klatki, jak go przekładałam w kotłowni, ale jakimś cudem udało mi się go dopaść, chyba był już wykończony po nocy szarpania się w klatce łapce


babjago, Trzeci jest podobny do pierwszego, tylko mniejszy i potwornie brudny
dziki jak zarazek wścieklizny, na razie nie mam go jak sfotografować
postaram się w ciągu dnia

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 15, 2012 11:17 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

pozytywka pisze:Trzeci ma jaja


yeeeah! :ok: Pozytywka rulez :ok: :ok: :ok: a dwa wcześniejsze nie mają?
jak tam Antkowa łapka? nie boli? wymoczona w Rivanolu?
Małe są w pełni samodzielne z tego co piszesz. Zabierz do weta, na miejscu wet policzy zęby i konkretnie określi wiek i potrzeby żywieniowe, może odrobaczy - zawsze do przodu (zapłacę za te przyjemności, tylko nie wybieraj najdroższej kliniki wet w okolicy, ok? ;) ) Małe mogą mieć luźną kupę - zmiana diety, nic nadzwyczajnego. Mówiłam, że będą się darły o jedzenie, czy tylko pomyślałam? Gourmet mało kaloryczny, masz kurę? może być nawet surowa (byle przemrożona), ale lepsza byłaby gotowana bez nic... znaczy bez soli i innych przypraw - to najlepsze żarcie przejściowe, podziabać na sieczkę i podstawić pod mordki. Jesteście dzielni, Ty i Syn Twój! Dacie radę - ja już to wiem, teraz czas, żebyście Wy uwierzyli! :ok:

nie wiem jak tam z tym Twoim prawieexmężem jest... znaczy kto komu naskrobał więcej rzepki, ale te maluchy - z tego co widzę - fajne są i szkoda by je do schronu dać :( pewnie to nie fair... ta moja "sugestia"... bo nic nie wiem...

Kasumi - witamy i liczymy na wsparcie psychiczne :ok:

w ogóle nie życzę sobie jakichś idiotycznych przeprosin wątkowych czy innych tego typu - wg mnie forum jest po to, żeby sobie pomagać. Jak kto może. Skoro mogę pomóc udostępniając swój wątek - to w ogóle jakoś nie widzę problemu. Nawet Mod nie zrobi czystki przecież, skoro mnie nie przeszkadza, prawda? więc piszcie, dziewczyny, doradzajcie, podnoście się na duchu, itd. btw: podnosić na duchu - niezła składnia dla obcokrajowca :lol:

A żeby nikomu nie było za smutno, to około 6-tej rano, w pijackim widzie, się zgłosiłam... na trzy sztuki... prawdą jest, że osoba zajmująca się sprawą, grzecznie odpisała, żebym potwierdziła, jak wytrzeźwieję ;) SzaCun, Kaśka :lol: TŻ niezbyt zachwycony, ale nic to :D Ponieważ wciąż jeszcze nie wytrzeźwiałam (3 godziny snu to trochę mało), to się umówmy na poniedziałek po 16-tej na przykład? może być?
muszę tylko wiedzieć wcześniej, czy mi w ogóle powierzysz te maluchy, bo chciałabym się przygotować karmowo i sralniowo (u mnie maluchy z ulicy są najpierw na drewnie, żeby przypadkiem nie zjadły bentonitu z braków wapniowych)



Magija pisze:O Boziuniu, ale wstyd!
Nie dosyć, że na wieki, to jeszcze męskiego boksera podesłałam. Do tego, jak sadzę, pewnie poszło o jakiś stary, sto lat temu upuszczony i dawno zapomniany chrupek, co to przez przypadek wyleciał z kociej paszczy, przelezał pod szafką trzy miechy i nagle jakimś cudem się objawił. Ok. Sprzeczka, kłótnia, wymiana zdań, ale żeby się w gościach bić? I do tego jeszcze ta kupa. Ja rozumiem ból brzucha, no ale na srodku pokoju? Okryło mnie hańbą moje białe dziecię :evil: na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że to adoptowane. No i żeś się do tej adopcji przyczyniła. To też trochę mi lżej, ale tylko odrobinę.
Dawajcie znać jak już nie będziecie wyrabiać.


zapomnij, kobieto, ja cała szczęśliwa, że się kupa pojawiła, bo już miałam w planach głodówkę białasa i karmienie nospą, która - jak wszem i wobec wiadomo - do superhipersmaków nie należy. Kupa nie pierwsza - już wcześniej się zdarzyła kupa w łądnej obramówce siuśków zaraz koło łóżka w sypialni... Żeby było śmieszniej - nie było to w tygodniu roboczym, że biedna psica na 8-10 godzin bez możliwości wypróżnienia była... nie, nie, zestaw ten został wyprodukowany w sobotę, kiedy psy zostały w domu na 5 godzin :roll: tak więc wstyd został za drzwiami 5 tygodni temu :D
A poza tym co? sugerujesz, że 3 m-ce nie sprzątałam? :twisted: ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 15, 2012 11:25 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

pisałam i pisałam, a tu już stado postów się pojawiło ;)

pozytywka pisze:
Trzeci śmierdzi niemożebnie skisłym mleczkiem whiskasa, które było ustawione w klatce łapce
cały jest tym uciorany i brudem
Nie wiem jak go oczyścić, bo kontakt z nim może kosztować życie, a przynajmniej ręce


normalnie - najpierw zawiń w kocyk z rozmruczaj. Jak już się uspokoi - weź najpierw wacik namoczony w letniej wodzie i spróbuj umyć buzię. Potem też wacikiem myj dalej. Pamiętaj tylko, że koty mają wyższą temperaturę ciała niż my, więc dla nich "letnie" to jest dla nas "ciepłe"
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 15, 2012 13:04 Re: 3xG + R + Lolka na koloniach. Wątek wsparcia psychiczneg

Georg-inia pisze:[muszę tylko wiedzieć wcześniej, czy mi w ogóle powierzysz te maluchy, bo chciałabym się przygotować karmowo i sralniowo (u mnie maluchy z ulicy są najpierw na drewnie, żeby przypadkiem nie zjadły bentonitu z braków wapniowych)

Inga poratować Pigwą? stoi i nudzi się w piwnicy za całe 9 zł viewtopic.php?f=27&t=138307
Obrazek

andorka

 
Posty: 13721
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości