» Pt wrz 14, 2012 21:25
Re: Mała Mimi - zarobaczona, nie je, nie pije, co począć?
Nie podoba mi się to że kotka się nie załatwia choć trochę ale je.
Przy obecności robali w malutkim, kocięcym brzuszku niestety jest ryzyko że doszło do niedrożności jelit (jelitka są cieniutkie, wystarczy kilka dorosłych glist by je zaczopować) i stąd problem z jedzeniem, wymiotami, osłabieniem.
Malutkiej przydałoby się obadać ten brzuszek, może zrobić lewatywę z parafiny ostrożnie (przez weta), może pomogłoby delikatne masowanie żeby rozluźnić to co w jelitach zalega, pobudzić je do pracy, tym bardziej że podano lek odrobaczający.
Koniecznie bym też jej zrobiła dokładniejsze badania krwi, coś się dzieje, coś bardzo niedobrego, gdy kociak aż tak okazuje chorobę i złe samopoczucie oznacza to zazwyczaj co najmniej dosyć poważny stan.
Trzeba zrobić morfologię, jonogram, sprawdzić nerki i wątrobę, rozmaz ręczny też warto by wykonać - ja bym się jeszcze pokusiła na testy na conajmniej FeLV a idealnie byłoby też sprawdzić FIV.
Bo robale robalami, ale skupiwszy się tylko na nich można przegapić coś poważniejszego.
Badania krwi dadzą pewne wyjaśnienie sprawy, pewne rzeczy wykluczą, podsuną jakieś tropy.
Masz możliwość zrobienia zdjęcia RTG?
USG?
Stan kotki trwa już długo, to mocno niepokojące, to nie coś przejściowego z czym koteczka sobie poradzi.
Nie powinno się zwlekać z diagnostyką.
Gdyby kotka wymiotowała nadal po jedzeniu - uważam że chwilowo powinna przejść na kroplówki, bo podczas wymiotów kot traci znacznie więcej niż zyska z przyswojenia niewielkiej ilości pokarmu - np. może dojść do zagrażających życiu zaburzeń elektrolitowych (w zwracanym kwasie żołądkowym jest bardzo dużo sodu).
Można spróbować "karmić" kotkę kroplówkami, a w ramach osłony przewodu pokarmowego podawać odrobinę karmy convalescence poprzedzonej podaniem 2-3 cm wywaru z siemienia lnianego.
To powinno pozwolić kotce przyswoić trochę składników z pożywienia podawanego doustnie, nie prowokując wymiotów.
Chyba że sprawdzi się pomysł z podawaniem odrobiny karmy co jakiś czas - wtedy byłoby idealnie, ale i tak rozważyłabym podawanie odżywczej kroplówki.
No i diagnostyka jednak nade wszystko...
Już na to najwyższa pora, nie ma na co czekać.