Hej właśnie się ogarnęłam u nas całkiem nieźle nie licząc tego, że Bilon zjadł kawałek mamusinego kwiatka i sobie go zwrócił.... dwa razy Ogólnie koty szybko sobie przypomniały gdzie i co , więc czują się jak rybka w wodzie. Pozdrawiamy
Cześć u nas dzisiaj smutny dzień ... Rano odeszła Kuby bernardynka Sara...miala 13 lat Nasze koty maja się dobrze obecnie śpią ... U nas gorąco niemiłosiernie 30 stopni było... Poza tym bez zmian (*) dla Sary
dopiero tu zajrzałam... dla Sary ['] ja straciłam swojego psa w 2004, miał wtedy ok 16 lat, i nadal mam do siebie żal, że mogliśmy więcej zawalczyć, ale byłam jeszcze dosyć mała (ok 11-12 lat miałam?) i gdybym miała dostęp do internetu to może bym została uświadomiona, ze należy pukać od weta do weta, a nie kończyć na diagnozie jednego 'to już jego czas, nie ma o co walczyć...', bo każdy był wtedy dla mnie wielkim znawcą i autorytetem za samo to, że był weterynarzem
U nas nienajgorzej właśnie siedzę u Kuby i czekam aż przyjadą panowie z pogotowia energetycznego bo nie mamy prądu jak pech to pech w nocy wyjezdzamy do Krakowa a potem Wrocław wita
Kotki mają się super u "babci" to zawsze dobrze moja mama jest szczęśliwa ze footrzaste są w domu. Koci dzień jak codzień porozrabiac, zjeść i posłać standard
Kuba przeżywa odejście Sary szczególnie kiedy przyjezdzamy do niego a nie słychać donosnego szczekania... Teraz dom to tylko dom tak powiedział do mnie... Będzie lepiej z każdym dniem o odrobinkę lepiej
To teraz żyjecie trochę na walizkach. Ciekawa jestem jak wytrzymasz bez Hani i Bilonka, ja kiedy jestem poza domem wymagam regularnych raportów od mamy nt zachowań i zdrowia Malagi.
Jesteśmy w Niemczech. Weekend pod Wrocławiem był bardzo fajny i relaksujący. Super było zobaczyć się ze znajomymi i posiedzieć wieczorami przy ognisku
Hania z Bilonkiem dokazują u mojej mamy. Mama jest zachwycona, jak zawsze. Codziennie mam relację z zachowania moich futrzastych pociech. Ulubiona zabawa "ganianie się z prędkością światła przez całe mieszkanie".
Ja oczywiście tęsknię za nimi... Mieszkanie jest bardzo puste... Już nie mogę się doczekać popołudnia, jak będę rozmawiać z mamą na skype, bo i z kotami sobie pogadam albo chociaż ich zobaczę