Hmm po animondzie problemy? Ogólnie nie zauważyłem, żeby coś jej po tym było, wręcz przeciwnie bardzo jej smakowało

jedynie te drapanie wrr... To z jakiej firmy jest jakaś dobra, mięsna puszka, która kici nie zaszkodzi? Sam już nie wiem co jej mogło zaszkodzić, ale możliwe, bo jest u nas miesiąc, a w schronisku wiadomo, że nie dostawała za dobrego pożywienia. Była bardzo osłabiona, chora... Lekarz powiedział, żeby dać jej czas, karmić póki co sucha, od czasu do czasu coś innego w małej ilości.
Ok, a gdzie kupić ten Cat's Best Eco Plus? W zwykłym zoologicznym jest może dostępny? I mniej więcej jaka cena? Nie wiedziałem, że ten drewniany też jest zbrylający. Obecnie kupiliśmy jakiś najzwyklejszy chyba z lidla, ale nie wiem jak się będzie sprawował.
To czym dokładnie różni się ta karma hipoalergiczna od zwykłej? Póki co będę jej podawał tylko tą acane bez żadnych dodatków, poszukam gdzieś tego żwirku drewnianego, a jak nic nie pomoże to chyba nic innego nie pozostało, jak też sie na nią przerzucić. Obecnie wygląda troche lepiej, ranki sie pogoiły, nie drapie się już tak mocno, śierść jej odrasta

ciekawi mnie tylko dlaczego kicia drapała się jedynie za uszkami i przed, na pyszczku, ale wszystko koło uszek. Co do sprzatania to racja, jak i w domu, tak i kici wszystko dokładnie często myje, wyparzam. Tym bardziej, że ten paskudny żwirek jest wszędzie, roznosi go po całym domu na łapkach

no nasza kicia póki co dała sobie spokój z kanapą i mam nadzieje, że już na zawsze

ale jakby jej sie jednak znów o niej przypomniało to spróbuje Twojego sposobu, dzięki za rady

jedyne co jeszcze u niej zauważyłem to koci trądzik pod pyszczkiem... Lekarz stwiedził, że to nic poważnego i hmm ołał sprawę. Raz jej to przemyłem wodą z szarym mydłem, pomogło, ale po pewnym czasie znów sie to pojawiło... I nie wiem jak się tego pozbyć i czy to przypadkiem też nie jest objaw jakiejś alergii...
Mam jeszcze pytanie co do zachowania... Bo nasza kicia ciągle się boi. Wszystko jest w porzadku, w jednej chwili bez problemu można do niej podejść, pogłaskać, a w drugiej chwili nawet nie daje się dotknąć i ucieka

jak ją przywieźliśmy to pierwszy dzień spędziła pod szafkami, była nieoswojona, przestraszona... Później z dnia na dzień była poprawa, przestałą chować się non stop pod szafkami, a od pewnego momentu choćby stanęło wszystko w miejscu... Szczególnie jak jest na podłodze i ktoś podchodzi... Ucieka. Dzisiaj znów jej coś odbiło i przesiedziała pół dnia pod łóżkiem. Nie wiem czy to normalne zachowanie? Uda nam się ją kiedyś całkiem oswoić, żeby się nie płoszyła i nie uciekała jak tylko chce się ją pogłaskać? Sam już nie wiem co robie źle
