Tak, to jest skarb, nie kot.Zrobiłam parę zdjęć z Czarusiem.Bohun kocha wszystkie koty, nie tylko Czarusia.

Domek jest malutki, ale dwa koty się jakoś w nim mieszczą.Ten domek to prezent od Ani ( jaga1666)

, zawsze jest zajęty przez któregoś kota/koty.
Naprawdę pomyślę o nowych ogłoszeniach, przecież to jest kot ze snów, a nikt się nim nie interesuje.Jemu bardzo trudno zrobić dobre zdjęcie, tak jest z dymniakami.Wychodzi taki groźny, niezbyt urodziwy kot.Bohun jednak jest bardzo łagodny, z nim można zrobić wszystko.Na stole u wetki leżał spokojnie, dał się pooglądać, wymacać, nie syknął, nie warknął, tylko się do mnie przytulał.Nadal rządzi nim strach, ale objawia się to tym, że ucieka ode mnie, ale nie włazi pod kanapę, czy w jakiś kąt.To jest na zasadzie:" chciałbym, ale się boję".Złapany bowiem jest przemiziasty.Mruczy i barankuje.Muszę zrobić zdjęcia, kiedy z Czarusiem i Melą czekają na kolację.Siedzą na stole w kuchni, jak pomniczki i patrzą na mnie wyczekująco.Tylko Guci nigdy nie ma.Dziwne, bo jest otyła, je wyłącznie suchą karmę i czasem jakąś puszkę.Mięsa nie chce, w przeciwieństwie do pozostałej trójki.Bohun je sporo, ale już nie tak jak na początku.On to typowy mięsożerca, suche je, ale mięsko jest zdecydowanie lepsze.Bohun ma dużo ruchu, wciąż się bawi, biega z którymś z kotów. Nie jest jednak wścibski, nie łazi po meblach, poza stołem i blatem w kuchni, ale to tylko w porze kolacji.Ostatnio sprzątałam tak gruntowniej, była drabina, co umożliwiło kotom wspinanie się na meble pod sam sufit.Tylko Bohun tego nie robił.Naprawdę to jest kot, który niczego nie niszczy.Śpi na fotelu lub w domku, na leżaczku na balkonie, pięknie korzysta z kuwetki i drapaczka.Nie widziałam nigdy, aby ostrzył sobie pazurki o cokolwiek innego.