To jeszcze zamieszczę zdjęcie pieska Lorda już na wlościach.
Zdjęcie podkradłam z dogo.
Robione telefonem, zatem niezbyt ostre, ale widać, że piesek już wyleguje się na kanapie.

Wiem, że kobitki są wzruszone, że po2 latach ogłaszania psiowi się udało.
To my się też powzruszamy.
Myślę, że mogę ujawnić, że ekipa przyjedzie jeszcze po drugiego pieska do schronu a pani kierowniczka wyraziła zgodę na zabranie do leczenia i adopcji dwóch najbardziej chorych kociastych (po negocjacjach).
Oby się to udało.
czekamy na Basię, żeby mne ewentualnie poprawiła... i nakopała do koofra tylko niech już przyjeżdża do domu
