PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 10, 2012 16:08 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

zoyabea pisze:
Stan zdrowia kotka był dosyć istotna kwestia, zwłaszcza ze nie było nawet wiadomo na co jest chory.

W sobotę poszłyśmy do biura adopcyjnego i dowiedziałyśmy się, że kotek jest leczony na katar koci. Na dany dzień nie miał objawów innej choroby.

Tyle :kotek:

CZY KTOŚ MOŻE ZAMKNĄĆ TE WĄTEK???? ON JUŻ NICZEMU NIE SŁUŻY TYLKO BICIU PIANY.
Czy

Rozumiem, że taką właśnie informację przekazałaby chętnej na adopcję wolontariuszka ze schronu gdzie jest panleuko? 8O
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2012 17:34 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

zoyabea pisze:Lena, w ramach scisłości:

"fizycznie nie mialam mozliwosci kiedy kupic czy nawet podjecgac pozyczyc transporter, zreszta sama powiedziałaś mi, ze będzie Ania, która dzień wcześniej proponowała mi zabranie kociaka nawet bez transportera, ale zabranie.


Scronisko bardzo przestrzega tego, żeby każdy kto przyjdzie po kota miał transporter. Uważam, że to słuszne, bo jak się widzi ludzi którzy po kota przychodzą z reklamówką lub chcą wziąć doroslego kota pod pachę i jechać z nim autobusem to się slabo robi.
Ja Ci zaproponowałam w sobotę, że mogę Ci WYPOŻYCZYĆ transporter ( mógł to być mój prywatny lub za zgodą wyporzycza je schronisko).

Stan zdrowia kotka był dosyć istotna kwestia, zwłaszcza ze nie było nawet wiadomo na co jest chory.

W sobotę poszłyśmy do biura adopcyjnego i dowiedziałyśmy się, że kotek jest leczony na katar koci. Na dany dzień nie miał objawów innej choroby.

Tyle :kotek:


W takim razie trochę inaczej się zrozumiałyśmy, bo tego już nie sprecyzowałaś. Rozmawiałyśmy na pewno o tym, że nie byłby to największy problem, to najważniejsze, to go zabrać.

Co do jego choroby, to kilkakrotnie padało stwierdzenie, że na kk leczone są wszystkie koty, a co mu jeszcze dolega tego nie wiadomo.

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Pon wrz 10, 2012 18:38 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

lena89 pisze:Kolejny wątek na forum, który idealnie pokazuje, jak łatwo jest wszystkim krytykować i oceniać, jeśli coś sie nie udało, podczas gdy był na to odpowiedni czas, to NIKT NIC nie zrobił.

Moze niektóre z Was urodziły sie z misja ratowania swiata i są zdolne do poświęceń w imię dobra kotów (jeśli tak, to gratuluje, chociaż po tym i nie tylko tym wątku mam poważne wątpliwości..), ale ja jestem tylko zwykłym człowiekiem. Zwierzaki są dla mnie ważnym elementem mojego życia, ale nie najważniejszym. Mam na głowie pewne obowiązki - prace, studia i nie rzuce wszystkiego, zeby jechać w danym momencie na drugi koniec miasta, bo nie mam takich możliwości. Zależy mi na znalezieniu kociaka, ale są tez inne rzeczy, na które bardzo długo pracowałam i z których nie zrezygnuje nawet w takie sytuacji.

Nie rozumiem tez kompletnie oburzenia, ze szukam kota o konkretnym charakterze. Rozumiem, ze dla Was to kwestia kompletnie bez znaczena? Ale dla mnie i dla innych osób, które nie żyją dla misji ratowania zwierząt, ale z zwierzakiem, kluczowa. Jest tyle kociakow, które potrzebują domów, ze wydaje mi sie, iż mam możliwość i prawo wybrania tego, które będzie dla mnie najodpowiedniejszy.
Malucha chciałam zabrać niezależnie od tego, jaki by sie w przyszłości okazał - pisałam, ze chce zostać dla niego chociaż dt, także zachowanie dla siebie dalsze słowa krytyki na temat mojej osoby.
Byłam i będę dobra i odpowiedzialna właścicielka niezależnie od tego, co Wy na ten temat uważacie.

Do Never:
Akurat rozumiem wiecej niż Ci sie najwidoczniej wydaje. Ty masz swój punkt widzenia na tą sprawę, ja swój. Dla mnie wiele zachowań w tej sytuacji było niepowaznych - umawianiw sie na spotkanie i tego odwoływanie, trudność w ustaleniu, kto jest następnego dnia, Twoje zdziwienie w sobotę, ze go nie zabrałam, mimo iż od początku mówiłam, ze tego od razi nie zrobię. Ok - nie oceniam, masz tak samo prawo mieć swoje życie czy wolec jechać na kajaki niż spotkać sie w sprawie kociaka, o którym sama mi napisałaś. Tak samo jak wielokrotnie nieodpisywac na PW, kiedy (przynajmniej do pewnego monentu) liczyłam na Twoje rady i opinie. Słowa i obietnice to jedno, a czyny to inna sprawa.
W niedziele sama jechałam z trasy, wiekszosc soboty poswiecolam na wizyte w scheonisku, w niedziele rano wyjezdzalam i fizycznie nie mialam mozliwosci kiedy kupic czy nawet podjecgac pozyczyc transporter, zreszta sama powiedziałaś mi, ze będzie Ania, która dzień wcześniej proponowała mi zabranie kociaka nawet bez transportera, ale zabranie.
I dla jasności sprawy: wielokrotnie juz pisałam i mówiłam, ze nie szukam takiego samego kota, jak moj poprzedni, bo nie ma ani takich samych ludzi ani takich samych zwierząt. Wiedząc jednak jaki był moj kotek, a jakie koty maja chociażby znajomi (z ADHD, małych kaskadetow, niedotykalskich indywidualistów czy niepbliczalnych agresorów) wydaje mi sie, ze to, iż jestem świadoma tego, co oczekuje od swojego potencjalnego podopiecznego, moze tylko zaoszczędzić mi późniejszych rozczarowań. I dziękuje wszystkim, którzy myślą na tyle racjonalnie, ze są w stanie zrozumieć chęć podjęcia słusznej i przemyślanej decyzji na następne kilkanaście lat.


Czy to znaczy, że jeśli kot Ci się rozchoruje, to powiesz mu żeby poczekał, bo dzisiaj nie masz czasu jechać z nim do weta?
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2012 18:42 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Zofia.Sasza pisze:
zoyabea pisze:
Stan zdrowia kotka był dosyć istotna kwestia, zwłaszcza ze nie było nawet wiadomo na co jest chory.

W sobotę poszłyśmy do biura adopcyjnego i dowiedziałyśmy się, że kotek jest leczony na katar koci. Na dany dzień nie miał objawów innej choroby.

Tyle :kotek:

CZY KTOŚ MOŻE ZAMKNĄĆ TE WĄTEK???? ON JUŻ NICZEMU NIE SŁUŻY TYLKO BICIU PIANY.
Czy

Rozumiem, że taką właśnie informację przekazałaby chętnej na adopcję wolontariuszka ze schronu gdzie jest panleuko? 8O


Eeee...możesz sprecyzować????
Nie mam rentgenu w oczach i nie mam prawa ani wiedzy, żeby podważać opinię lekarską. Takie informacje dostalyśmy w biurze adopcyjnym. Podczas adopcji ludzie są informowani, że istnieje ryzyko, że kot może się rozchorować - czy duży czy mały.
Jak wszyscy kociarze wiedzą, koty wyjątkowo źle znoszą stres a efekty tego są różne.

Lena:
W takim razie trochę inaczej się zrozumiałyśmy, bo tego już nie sprecyzowałaś. Rozmawiałyśmy na pewno o tym, że nie byłby to największy problem, to najważniejsze, to go zabrać.

Co do jego choroby, to kilkakrotnie padało stwierdzenie, że na kk leczone są wszystkie koty, a co mu jeszcze dolega tego nie wiadomo.


Masz rację, nie ma to większego znaczenia - chodzilo mi bardziej o scisłość ;)
Co do kociego kataru, to tak, bylo mówione, że większość kotów rozchorowuje się na koci katar i że maly może być jeszcze na coś chory oprócz kataru. Niestety są choroby które mimo dokładnych lekarskich oględzin nie da się stwierdzić jeśli nie są ujawnione (mam nadzieję, że się jasno wyraziłam ;)). Więc tak, oczywiście nie do końca było wiadomo czy się nie rozchoruje bardziej lub nie, ale o tym pisała Never - takie jest ryzyko jeśli się bierze kociaka ze schroniska - jakiegokolwiek - koty przychodzą z przeróżnych środowisk, trafiają do schroniska w różnym stanie i po prostu...różnie bywa :(

CZY KTOŚ SIĘ ZLITUJE I ZAMKNIE TEN WĄTEK? Już na prawdę wszystko zostalo powiedziane...
Obrazek

zoyabea

 
Posty: 456
Od: Pon wrz 27, 2010 15:39

Post » Pon wrz 10, 2012 18:58 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

EVA2406 pisze:
lena89 pisze:Kolejny wątek na forum, który idealnie pokazuje, jak łatwo jest wszystkim krytykować i oceniać, jeśli coś sie nie udało, podczas gdy był na to odpowiedni czas, to NIKT NIC nie zrobił.

Moze niektóre z Was urodziły sie z misja ratowania swiata i są zdolne do poświęceń w imię dobra kotów (jeśli tak, to gratuluje, chociaż po tym i nie tylko tym wątku mam poważne wątpliwości..), ale ja jestem tylko zwykłym człowiekiem. Zwierzaki są dla mnie ważnym elementem mojego życia, ale nie najważniejszym. Mam na głowie pewne obowiązki - prace, studia i nie rzuce wszystkiego, zeby jechać w danym momencie na drugi koniec miasta, bo nie mam takich możliwości. Zależy mi na znalezieniu kociaka, ale są tez inne rzeczy, na które bardzo długo pracowałam i z których nie zrezygnuje nawet w takie sytuacji.

Nie rozumiem tez kompletnie oburzenia, ze szukam kota o konkretnym charakterze. Rozumiem, ze dla Was to kwestia kompletnie bez znaczena? Ale dla mnie i dla innych osób, które nie żyją dla misji ratowania zwierząt, ale z zwierzakiem, kluczowa. Jest tyle kociakow, które potrzebują domów, ze wydaje mi sie, iż mam możliwość i prawo wybrania tego, które będzie dla mnie najodpowiedniejszy.
Malucha chciałam zabrać niezależnie od tego, jaki by sie w przyszłości okazał - pisałam, ze chce zostać dla niego chociaż dt, także zachowanie dla siebie dalsze słowa krytyki na temat mojej osoby.
Byłam i będę dobra i odpowiedzialna właścicielka niezależnie od tego, co Wy na ten temat uważacie.

Do Never:
Akurat rozumiem wiecej niż Ci sie najwidoczniej wydaje. Ty masz swój punkt widzenia na tą sprawę, ja swój. Dla mnie wiele zachowań w tej sytuacji było niepowaznych - umawianiw sie na spotkanie i tego odwoływanie, trudność w ustaleniu, kto jest następnego dnia, Twoje zdziwienie w sobotę, ze go nie zabrałam, mimo iż od początku mówiłam, ze tego od razi nie zrobię. Ok - nie oceniam, masz tak samo prawo mieć swoje życie czy wolec jechać na kajaki niż spotkać sie w sprawie kociaka, o którym sama mi napisałaś. Tak samo jak wielokrotnie nieodpisywac na PW, kiedy (przynajmniej do pewnego monentu) liczyłam na Twoje rady i opinie. Słowa i obietnice to jedno, a czyny to inna sprawa.
W niedziele sama jechałam z trasy, wiekszosc soboty poswiecolam na wizyte w scheonisku, w niedziele rano wyjezdzalam i fizycznie nie mialam mozliwosci kiedy kupic czy nawet podjecgac pozyczyc transporter, zreszta sama powiedziałaś mi, ze będzie Ania, która dzień wcześniej proponowała mi zabranie kociaka nawet bez transportera, ale zabranie.
I dla jasności sprawy: wielokrotnie juz pisałam i mówiłam, ze nie szukam takiego samego kota, jak moj poprzedni, bo nie ma ani takich samych ludzi ani takich samych zwierząt. Wiedząc jednak jaki był moj kotek, a jakie koty maja chociażby znajomi (z ADHD, małych kaskadetow, niedotykalskich indywidualistów czy niepbliczalnych agresorów) wydaje mi sie, ze to, iż jestem świadoma tego, co oczekuje od swojego potencjalnego podopiecznego, moze tylko zaoszczędzić mi późniejszych rozczarowań. I dziękuje wszystkim, którzy myślą na tyle racjonalnie, ze są w stanie zrozumieć chęć podjęcia słusznej i przemyślanej decyzji na następne kilkanaście lat.


Czy to znaczy, że jeśli kot Ci się rozchoruje, to powiesz mu żeby poczekał, bo dzisiaj nie masz czasu jechać z nim do weta?


Możesz darować sobie ten sarkastyczny ton i bezsensowne porownania.
O dobro moich zwierzakow nie musisz sie martwić, maja zależnie najlepsze z możliwych warunki. A w sytuacjach kryzysowych zawsze mogę liczyć na pomoc bliskich.

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Pon wrz 10, 2012 19:07 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Eeeee. Mogę.
Jeśli nie masz świadomości, że kociarnia na Paluchu jest rozsadnikiem panleuko, to może pora się obudzić?
Parvowirus jest wysoce zakaźny. 1 cm. sześcienny skażonej nim substancji wystarczy do wyprawienia za tęczowy most 100 000 zwierząt! W środowisku pozostaje zabójczy przez co najmniej pół roku.
Są w Polsce schrony, gdzie kociaki na wejściu dostają surowicę (Wrocław? Ostatnio była o tym mowa na wątku Szczytna). Paluch woli chować głowę w piasek.
Zoyabea, czy w ciągu minionych 2,5 roku zmieniło się kierownictwo 'lecznicy wet' na Paluchu? Jeśli nie, proszę oszczędzić mi sloganów o 'ufaniu wetom'. Równie dobrze można by tym kocikom rozwalać łebki młotkiem :(
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2012 19:13 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Zofia.Sasza pisze:Eeeee. Mogę.
Jeśli nie masz świadomości, że kociarnia na Paluchu jest rozsadnikiem panleuko, to może pora się obudzić?
Parvowirus jest wysoce zakaźny. 1 cm. sześcienny skażonej nim substancji wystarczy do wyprawienia za tęczowy most 100 000 zwierząt! W środowisku pozostaje zabójczy przez co najmniej pół roku.
Są w Polsce schrony, gdzie kociaki na wejściu dostają surowicę (Wrocław? Ostatnio była o tym mowa na wątku Szczytna). Paluch woli chować głowę w piasek.
Zoyabea, czy w ciągu minionych 2,5 roku zmieniło się kierownictwo 'lecznicy wet' na Paluchu? Jeśli nie, proszę oszczędzić mi sloganów o 'ufaniu wetom'. Równie dobrze można by tym kocikom rozwalać łebki młotkiem :(


Jestem obudzona dziękuję ;)
Robię tylko to co do mnie należy :kotek:
Tak, kierownictwo "lecznicy wet" na Paluchu zmieniło się ok pół roku temu.
Nie powiedziałam, że "ufam wetom" ( na szczęscie jest to czarne na białym;)) Napisałam :
nie mam rentgenu w oczach i nie mam prawa ani wiedzy, żeby podważać opinię lekarską.

Jak masz pretensje do schroniska to kieruj je do schroniska bezpośrednio, a nie siej zamętu w tym wątku, który nic nie wnosi, jeśli mogę Cię uprzejmie prosić :kotek:
Obrazek

zoyabea

 
Posty: 456
Od: Pon wrz 27, 2010 15:39

Post » Pon wrz 10, 2012 19:19 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Proszę o zamkniecie watku!! Watek zalozylam bo myslalam ze Lena jest zdecydowana wziac kota na ds dt niewazne co ale wziac jak było pozniej wystarcz przeczytac. I nie chce mi się już tego komentowac, po prostu proszę o zamkniecie watku
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon wrz 10, 2012 19:32 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

lena89 pisze:
EVA2406 pisze:
lena89 pisze:Kolejny wątek na forum, który idealnie pokazuje, jak łatwo jest wszystkim krytykować i oceniać, jeśli coś sie nie udało, podczas gdy był na to odpowiedni czas, to NIKT NIC nie zrobił.

Moze niektóre z Was urodziły sie z misja ratowania swiata i są zdolne do poświęceń w imię dobra kotów (jeśli tak, to gratuluje, chociaż po tym i nie tylko tym wątku mam poważne wątpliwości..), ale ja jestem tylko zwykłym człowiekiem. Zwierzaki są dla mnie ważnym elementem mojego życia, ale nie najważniejszym. Mam na głowie pewne obowiązki - prace, studia i nie rzuce wszystkiego, zeby jechać w danym momencie na drugi koniec miasta, bo nie mam takich możliwości. Zależy mi na znalezieniu kociaka, ale są tez inne rzeczy, na które bardzo długo pracowałam i z których nie zrezygnuje nawet w takie sytuacji.

Nie rozumiem tez kompletnie oburzenia, ze szukam kota o konkretnym charakterze. Rozumiem, ze dla Was to kwestia kompletnie bez znaczena? Ale dla mnie i dla innych osób, które nie żyją dla misji ratowania zwierząt, ale z zwierzakiem, kluczowa. Jest tyle kociakow, które potrzebują domów, ze wydaje mi sie, iż mam możliwość i prawo wybrania tego, które będzie dla mnie najodpowiedniejszy.
Malucha chciałam zabrać niezależnie od tego, jaki by sie w przyszłości okazał - pisałam, ze chce zostać dla niego chociaż dt, także zachowanie dla siebie dalsze słowa krytyki na temat mojej osoby.
Byłam i będę dobra i odpowiedzialna właścicielka niezależnie od tego, co Wy na ten temat uważacie.

Do Never:
Akurat rozumiem wiecej niż Ci sie najwidoczniej wydaje. Ty masz swój punkt widzenia na tą sprawę, ja swój. Dla mnie wiele zachowań w tej sytuacji było niepowaznych - umawianiw sie na spotkanie i tego odwoływanie, trudność w ustaleniu, kto jest następnego dnia, Twoje zdziwienie w sobotę, ze go nie zabrałam, mimo iż od początku mówiłam, ze tego od razi nie zrobię. Ok - nie oceniam, masz tak samo prawo mieć swoje życie czy wolec jechać na kajaki niż spotkać sie w sprawie kociaka, o którym sama mi napisałaś. Tak samo jak wielokrotnie nieodpisywac na PW, kiedy (przynajmniej do pewnego monentu) liczyłam na Twoje rady i opinie. Słowa i obietnice to jedno, a czyny to inna sprawa.
W niedziele sama jechałam z trasy, wiekszosc soboty poswiecolam na wizyte w scheonisku, w niedziele rano wyjezdzalam i fizycznie nie mialam mozliwosci kiedy kupic czy nawet podjecgac pozyczyc transporter, zreszta sama powiedziałaś mi, ze będzie Ania, która dzień wcześniej proponowała mi zabranie kociaka nawet bez transportera, ale zabranie.
I dla jasności sprawy: wielokrotnie juz pisałam i mówiłam, ze nie szukam takiego samego kota, jak moj poprzedni, bo nie ma ani takich samych ludzi ani takich samych zwierząt. Wiedząc jednak jaki był moj kotek, a jakie koty maja chociażby znajomi (z ADHD, małych kaskadetow, niedotykalskich indywidualistów czy niepbliczalnych agresorów) wydaje mi sie, ze to, iż jestem świadoma tego, co oczekuje od swojego potencjalnego podopiecznego, moze tylko zaoszczędzić mi późniejszych rozczarowań. I dziękuje wszystkim, którzy myślą na tyle racjonalnie, ze są w stanie zrozumieć chęć podjęcia słusznej i przemyślanej decyzji na następne kilkanaście lat.


Czy to znaczy, że jeśli kot Ci się rozchoruje, to powiesz mu żeby poczekał, bo dzisiaj nie masz czasu jechać z nim do weta?


Możesz darować sobie ten sarkastyczny ton i bezsensowne porownania.
O dobro moich zwierzakow nie musisz sie martwić, maja zależnie najlepsze z możliwych warunki. A w sytuacjach kryzysowych zawsze mogę liczyć na pomoc bliskich.

To nie jest sarkastyczny ton i bezsensowne porównania, tylko wnioski z Twojej wypowiedzi, że zwierzęta nie są najważniejsze w życiu i masz masę innych bardzo ważnych obowiązków.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2012 19:35 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Goyka pisze:Proszę o zamkniecie watku!! Watek zalozylam bo myslalam ze Lena jest zdecydowana wziac kota na ds dt niewazne co ale wziac jak było pozniej wystarcz przeczytac. I nie chce mi się już tego komentowac, po prostu proszę o zamkniecie watku

A ja proszę o przeniesienie do działu wymagającego logowania.
W sprawie Palucha coś się w ostatnich dniach zaczęło dziać. Filmik z kopanym psem n You Tubie zrobił swoje.
Zoyabea, naprawdę chcesz, żeby tam było jak jest teraz? Nie wierzę...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2012 20:06 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

EVA2406 pisze:
lena89 pisze:
EVA2406 pisze:
lena89 pisze:Kolejny wątek na forum, który idealnie pokazuje, jak łatwo jest wszystkim krytykować i oceniać, jeśli coś sie nie udało, podczas gdy był na to odpowiedni czas, to NIKT NIC nie zrobił.

Moze niektóre z Was urodziły sie z misja ratowania swiata i są zdolne do poświęceń w imię dobra kotów (jeśli tak, to gratuluje, chociaż po tym i nie tylko tym wątku mam poważne wątpliwości..), ale ja jestem tylko zwykłym człowiekiem. Zwierzaki są dla mnie ważnym elementem mojego życia, ale nie najważniejszym. Mam na głowie pewne obowiązki - prace, studia i nie rzuce wszystkiego, zeby jechać w danym momencie na drugi koniec miasta, bo nie mam takich możliwości. Zależy mi na znalezieniu kociaka, ale są tez inne rzeczy, na które bardzo długo pracowałam i z których nie zrezygnuje nawet w takie sytuacji.

Nie rozumiem tez kompletnie oburzenia, ze szukam kota o konkretnym charakterze. Rozumiem, ze dla Was to kwestia kompletnie bez znaczena? Ale dla mnie i dla innych osób, które nie żyją dla misji ratowania zwierząt, ale z zwierzakiem, kluczowa. Jest tyle kociakow, które potrzebują domów, ze wydaje mi sie, iż mam możliwość i prawo wybrania tego, które będzie dla mnie najodpowiedniejszy.
Malucha chciałam zabrać niezależnie od tego, jaki by sie w przyszłości okazał - pisałam, ze chce zostać dla niego chociaż dt, także zachowanie dla siebie dalsze słowa krytyki na temat mojej osoby.
Byłam i będę dobra i odpowiedzialna właścicielka niezależnie od tego, co Wy na ten temat uważacie.

Do Never:
Akurat rozumiem wiecej niż Ci sie najwidoczniej wydaje. Ty masz swój punkt widzenia na tą sprawę, ja swój. Dla mnie wiele zachowań w tej sytuacji było niepowaznych - umawianiw sie na spotkanie i tego odwoływanie, trudność w ustaleniu, kto jest następnego dnia, Twoje zdziwienie w sobotę, ze go nie zabrałam, mimo iż od początku mówiłam, ze tego od razi nie zrobię. Ok - nie oceniam, masz tak samo prawo mieć swoje życie czy wolec jechać na kajaki niż spotkać sie w sprawie kociaka, o którym sama mi napisałaś. Tak samo jak wielokrotnie nieodpisywac na PW, kiedy (przynajmniej do pewnego monentu) liczyłam na Twoje rady i opinie. Słowa i obietnice to jedno, a czyny to inna sprawa.
W niedziele sama jechałam z trasy, wiekszosc soboty poswiecolam na wizyte w scheonisku, w niedziele rano wyjezdzalam i fizycznie nie mialam mozliwosci kiedy kupic czy nawet podjecgac pozyczyc transporter, zreszta sama powiedziałaś mi, ze będzie Ania, która dzień wcześniej proponowała mi zabranie kociaka nawet bez transportera, ale zabranie.
I dla jasności sprawy: wielokrotnie juz pisałam i mówiłam, ze nie szukam takiego samego kota, jak moj poprzedni, bo nie ma ani takich samych ludzi ani takich samych zwierząt. Wiedząc jednak jaki był moj kotek, a jakie koty maja chociażby znajomi (z ADHD, małych kaskadetow, niedotykalskich indywidualistów czy niepbliczalnych agresorów) wydaje mi sie, ze to, iż jestem świadoma tego, co oczekuje od swojego potencjalnego podopiecznego, moze tylko zaoszczędzić mi późniejszych rozczarowań. I dziękuje wszystkim, którzy myślą na tyle racjonalnie, ze są w stanie zrozumieć chęć podjęcia słusznej i przemyślanej decyzji na następne kilkanaście lat.


Czy to znaczy, że jeśli kot Ci się rozchoruje, to powiesz mu żeby poczekał, bo dzisiaj nie masz czasu jechać z nim do weta?


Możesz darować sobie ten sarkastyczny ton i bezsensowne porownania.
O dobro moich zwierzakow nie musisz sie martwić, maja zależnie najlepsze z możliwych warunki. A w sytuacjach kryzysowych zawsze mogę liczyć na pomoc bliskich.

To nie jest sarkastyczny ton i bezsensowne porównania, tylko wnioski z Twojej wypowiedzi, że zwierzęta nie są najważniejsze w życiu i masz masę innych bardzo ważnych obowiązków.


Bo mimo iż zajmują bardzo ważne miejsce w moim życiu, to prawda, że najważniejsze nie są. Nie oznacza to jednak, że w jakikolwiek sposób zaniedbywałabym dobro zwierzaka ze względu na swoje inne obowiązki. Nie znasz mnie więc wstrzymaj się z wyciąganiem wniosków i porównaniami, które nie są na miejscu. Pozdrawiam.

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Pon wrz 10, 2012 21:39 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Po takim wątku jak ten nie dziwi mnie, jak słyszę, że ludzie boją się brać kotów ze schronu 8O

Maluszku [']
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon wrz 10, 2012 21:54 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

joshua_ada pisze:Po takim wątku jak ten nie dziwi mnie, jak słyszę, że ludzie boją się brać kotów ze schronu 8O

Maluszku [']

Mam nadzieję, że nawet jeśli wątek zostanie zamknięty, a nie przeniesiony, to nie zniknie...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2012 22:13 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Moim zdaniem ten watek powinien zostac zamkniety, jeśli chcecie mozecie zalozyc sobie nowy a ten podlinkowac. Ja zalozylam ten watek by pomoc Lenie wyciagnac ze schronu kociaka. I nie uwazam aby w tym konkretnym przypadku to się nie udalo z winy schroniska, więc bez sensu wykorzystywac go do nagonki. Proszę zatem moderatora o zamkniecie po raz 4ty
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon wrz 10, 2012 22:41 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

joshua_ada pisze:Po takim wątku jak ten nie dziwi mnie, jak słyszę, że ludzie boją się brać kotów ze schronu 8O

Maluszku [']


A na jakiej podstawie to wnioskujesz? dzisiaj byłam przy adopcjach, wszystko bezproblemowo i szybko.

Zofia kiedy byłąś w schronisku? Ile lat temu? Przyjedź, zobacz.
A co do pp to przekonałam się wiele razy że gros lekarzy, w tym tych z renomowanych klinik nie umie jej rozpoznać.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości