


Moderator: Estraven
Magija pisze:Siedziałam wczoraj cicho bo straszny miałam spadek. Uderzenia gorąca, osłabienie i do tego mega wkurwienie na wszystko dokoła. No ale to po sterydzie, który w sobotę dostawałam antyrzygowo. Niestety tak reaguję. Oszczędzę Wam innych sensacji, napiszę tylko, że wczorajszy dzień musiałam w więkoszości przespać albo bezmyślnie patrzeć w tv - w przeciwnym wypadku udusiłabym babę z łóżka obok. Cały dzień bekała (właśnie wtedy kiedy najbardziej mnie mdliło), chrząkała, gadała do mnie choć odpowiadałam tylko mhm no i poza tym strasznie śmieciła. Co zjadła to fru - okruchy na podłogę. Myślałam, że nie wytrzymam. Trzymałam się dzielnie, aż do momentu kiedy to podeszła do mojej szafki, zoczyła tam dwa pudełeczka wazeliny, które poprzedniego wieczora przywiozła mi mama, wzięła jedno, otworzyła, wsadziła do niego palucha po czym zapytała: mogę?
Mój nerw sięgnął zenitu, odpowiedziałam więc by zatrzymała całe pudełko, odwróciłam się do ściany i poszłam spać.
No
To tak z grubsza.
Dziś już o wiele lepiej. Czekam na obchód, wyniki krwi i się nie denerwuję.
O moich urodzinowych gosciach trąbi za to cała hematologia. Wszyscy są pod wrażeniem Waszych odwiedzin![]()
C.d nastąpi bo coś mi klawiatura zaczyna świrować
Georg-inia pisze:
Lola w porządku, tylko ciągle brudna. Znaleźli z Rastkiem jakiegoś chwasta, który nie usycha, tylko gnije i się w tym tarzają namiętnie. A śmierdzi to padliną i kupą jednocześnie. Wtedy myję ich gąbeczką i odrobiną Białego Jelenia. Jak wytarzają się w czymś, co wonieje jednym tylko składnikiem - nie myję i sobie śmierdząWszyscy kochają Lolę, bo Lola kocha wszystkich. Tylko śmieją się z niej, że wygląda jak nie przymierzając - prosiaczek - zwłaszcza z tyłu. Narzeczony Magdy-siostrzenicy wyliczał Lolce przyspieszenie, z jakim startuje za piłką.
![]()
Poza tym tylko raz się pogryzła z Rastkiem i krew jej leciała "z oka" - jak stwierdziła przerażona Magda-siostrzenica. Oko przemyte moim płynem do soczewek, skaleczona powieka przetara wodą utlenioną - nawet ślad nie został.
Lolka może u nas mieszkać, dopóki trzeba i nie musi się nigdzie przeprowadzać, naprawdę.
MaPi pisze:Magda, powinnaś przekupić karalucha i namówić go żeby babę z łóżka obok trochę postraszył i popodgryzał![]()
Chociaż ten karaluch też mógł się już wynieść z Twojego pokoju z powodu tej baby. Jak coś można kupić gumowe, baaardzo realistyczne robale (na moją ciotkę zadziałały - więcej na działkę nie przyjechała).
Trzymaj się
Magija pisze: Białas, żeby był biały trzeba go wiecznie szorować. Jak Ci się będzie chciało to wrzuć do brodzika i wyszoruj porządnie łącznie z gębą. Białaas w kąpieli jest smutnym aniołem, ale jak wylezie zmienia się w ręcznikowego diabła. Uwielbia się wycierać i robi to z wielkim zaangażowaniem
Magija pisze:Rozumiem, że wspólne tarzańsko w padlino-gównianym zielsku, a także to, że Rastek zdradził Loli, gdzie takie cosa wspaniałego się znajduje - może oznaczać tylko jedno - teraz to Rastek jest jej narzeczonym? To by także tłumaczyło ten incydent z okiem, bo jak Lolka podrywa kolesi to zawsze podgryza.
A w ogóle to chyba nigdy nie widzieliście ile dziur jej Gizek narobił. Ona jest prowokator. Nawet z Bubą się gryzie.
Magija pisze:No i co z karmą? Może MM weźmiemy na pół duży worek skoro Rastek też jada?
Magija pisze:Ja to nie wiem jak długo ona będzie miała być poza domem, nie wiem jakie odstępy będę miała pomiedzy pobytami w szpitalu i ile ich będzie, nie wiem czy zabierać ją kiedy będę miała te odstępy czy zrobię jej z mózgu już totalną sieczkę...
Magija pisze:O moich urodzinowych gosciach trąbi za to cała hematologia. Wszyscy są pod wrażeniem Waszych odwiedzin![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Blue, Google [Bot] i 657 gości