Nie mogłam spać ,przewalałam się z konta w kąt ,czując żal do siebie .
To kociątko jest niewidome
wydaje mi się ze w tym lewym oczku coś tam jeszcze można zdziałać ,ale okulistą nie jestem..kociak zabrany z podwórka na którym dokarmiane są koty ale nie sterylizowane

pijaczyna wydarł japę żeby nie ruszać bo im tam dobrze,....są jeszcze dwa na oko zdrowe ,jeszcze zdrowe.
Mam 19 futer w domu ,nie jestem wstanie mieć więcej ,nie mam miejsca ,pieniędzy ,psychicznie siadam bo ciągle coś jest nie tak...
każdą złotówkę pakuje w kociaki i same góry ,jak już jest ok. to zaraz wszystko leci na łeb na szyję
czuje się bezradna ,a powiedzenie że pieniądze szczęścia nie dają wymyślił pewnie ten kto je ma

Maluch którego nie wzięłam ma zrobione testy i jest ok. jest odrobaczony.
Ma pewnie troszkę więcej jak 2 miesiące.
Dziś mam dwa kursy do weta ,za jednym zamachem nie zabiorę wszystkich .

lecznica czynna od 10 więce jeszcze mam 5 minut na ogarnięcie co pierw ,a co potem.
z rzuciliśmy się z synem na żyrandol do mnie ,po 40 zł ..wypasiony będzie że hej
ale zabłyśnie w końcu światło po ponad 4 latach

jeszcze tylko trzeba to złożyć i sąsiada poprosić .
kiedy przysnęłam ,przyśnił mi się sen że dostałam wielką papugę ,babka likwidowała sklep i nikt jej nie chciał ,a ja ją wzięłam bo tak mi się żal zrobiło..i zaniosłam tacie['].

Limuś ,wiedziałam że u ciebie zostawiłam

ja rzadko z nich korzystam na szczęście.