Witam
mam bardzo duzy problem z moim kotkiem. Znalazlam go w grudniu ubieglego roku i ledwo go odratowano , potem troche kichal , potem jeszcze mial klopoty z uchem , dostal Floron i wydawalo sie ze jest ok. W lipcu wlasciwie z dnia na dzien zachorowal , okazalo sie , ze w uchu jest ropa , bylo widac zmiany na rtg , kot mial goraczke , zmniejszylo mu sie oko. Znowu zaczal dostawac Floron i jeszcze jakis lek przeciw zapalny . Po 5 tygodniach ( okolo ) zrobiono kontrolny rtg , wydawalo sie , ze jest ok ale po odstawieniu antybiotyku dostal temp. wlaciwie zaraz po dwoch dniach. Teraz dostaje znowu ten antybiotyk, ale w ubieglym tygodniu jeden dzien mial temp. Wczoraj wymiotowal ale potem wydawalo sie ze czuje sie juz dobrze. Pobrano mu krew , zeby sprawdzic , czy nie ma kociego aids albo bialaczki , nie mam jeszcze tych wynikow, a z ogolnego badania krwi widac , ze ma dosc znacznie podniesiony pozim leukocytow. Wet. podejrzewa , ze ta infekcja ucha jest ciagle nie zwalczona ale on tez zadaje sobie pytanie dlaczego. Co mozna zrobic ? Moze ten antybiotyk nie trafiony ale efekt jednak byl tylko moze nie do konca . Pytalam o wymaz ale oni mowia , ze trzeba by przekluwac sie przez blone bebenkowa i chyba nie uwazaja tego za dobry pomysl. W miedzyczasie okazalo sie tez , ze kotek jest uczulony na sulfonamimy czy cos takiego.
Pozdrawiam i bede wdzieczna za jakies sugestie
Dorota

