Cekin ze złamaną łapka...ofiara wetów partaczy...znów operac

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 05, 2012 21:37 Re: ZŁAMANIE NOGI U KOTA- NIEKOMPETENTNI WECI PRZECZYTAJ:(

Cekinek jest prześliczny :1luvu: I Łatek również, widać jak się zżyły chłopaki :)
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro wrz 05, 2012 22:02 Re: ZŁAMANIE NOGI U KOTA- NIEKOMPETENTNI WECI PRZECZYTAJ:(

Ale piękniś! Niemal cały biały i tylko rude (biszkoptowe?) znaczenia :1luvu:
Widać, że zżyty z Łatkiem :1luvu:

ps: widząc tę ranę wyobraziłam sobie to całe zakażenie, ropsko, smród 8O Dobrze, że to wszystko już za Cekinkiem.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw wrz 06, 2012 7:04 Re: ZŁAMANIE NOGI U KOTA- NIEKOMPETENTNI WECI PRZECZYTAJ:(

ojej aż mi się łezka zakręciła na widok Cekinka, Łatka i ich miłości i Twojego oddania całej sprawie. Jeju jak ślicznie Łatek sie nim opiekuje, liże po głowce, siedział i czuwał przy transportetku, rewelacja. a ile ma Łatek, wyglada jakby instynkt wychowawczy lub braterskie mu sie włączył / może ojcowski :D Przecudna fotorelacja.

Lila84

 
Posty: 1248
Od: Pon lip 02, 2012 14:52

Post » Czw wrz 06, 2012 7:19 Re: ZŁAMANIE NOGI U KOTA- NIEKOMPETENTNI WECI PRZECZYTAJ:(

Lila..Łatek ma 2 lata ...jest kocurem...wykastrowanym.....wiec tym bardziej mnie dziwi jego postawa oczywiscie pozytywnie:) jak przynioslam do domu Cekinka który ledwo sie trzymal na nogach z wycienczenia nie bylo zazdrości, obrazania, nigdy nie robił na zlośc, nic mi nie zniszczyl, nie walczył o terytorium....czekal az Cekin zje pierwszy ...pozniej on jadl...razem spią...Cekin wpycha sie wrecz w Łatka....Łatek liże Cekina, a Cekin ŁATKA:)
w chorobie Cekina przez pierwsze 2 dni Łatek nic nie jadl , nie wychodził z pokoju w ktorym przebywał, nie odstepowal transportera na krok:) jak zrobił czasem siusiu pod siebie to łatek przychodzil i go wylizywal ....widzac tą miłośc tym bardziej walczylam....równiez z mężem , ktory byl wrogiem nr 1 Cekina:( od samego początku...schowal mi pieniadze, chcial go uspic, pozyczalam pokryjomu kase od kolezanek....robil awantury....wzielam urlop w pracy zeby zapewnic mu nie tylko opieke ale poczucie bezpieczenstwa....i wiem ze bylo warto:) bo Cekin przychodzi teraz do mojego męża na kolana...wpycha mu nosek pod reke zeby go glaskac...chyba mu dziekuje ....zmiekczyl jego twarde serce...szkoda tylko ze nie moge juz wziasc jakiegos trzeciego biedaka:) :kotek:
agula76
 

Post » Czw wrz 06, 2012 7:31 Re: ZŁAMANIE NOGI U KOTA- NIEKOMPETENTNI WECI PRZECZYTAJ:(

przepieknie, trudno byłoby nie walczyć o Cekina w takich okolicznościach. no a Łatek? superowy kocurek, trudno mi nawet uwierzyć w taką miłość do Cekina od pierwszego wejrzenia. To dowód że koty mają wieeelkie serca :D a z mężem już wszystko Ok? trudno tak walczyć bez wsparcia :)

Lila84

 
Posty: 1248
Od: Pon lip 02, 2012 14:52

Post » Czw wrz 06, 2012 7:48 Re: ZŁAMANIE NOGI U KOTA- NIEKOMPETENTNI WECI PRZECZYTAJ:(

z mężęm juz ok....ale to co przezylam ...dosc ze problemy z wetami...cierpiacy kot....i jeszcze mąż robiacy awantury....moja matka przychodzaca i mowica tylko zeby uspic Cekina....zero wsparcia....koleznka ktora mi go przyniosla stwierdziala ze jak zadny wet mi nie odpowiada( a w sumie mialam powody zeby mi nie odpowiadali) to zebym go uspila....i córka az wstyd sie przyznac , ze po co nam kot z 3 łapkami 8O :(:(:(:(:( to bylo dla mnie za wiele....i w zasadzie jak sobie teraz o tym pomysle ...to jedynym który był caly czas przy mnie i przy Cekinie był ......ŁATEK....i Wy ....ktory nawet jak jechalam z Cekinem do weta to stal caly czas pod drzwiami:)postawilam na swoim.....
agula76
 

Post » Czw wrz 06, 2012 8:12 Re: ZŁAMANIE NOGI U KOTA- NIEKOMPETENTNI WECI PRZECZYTAJ:(

Widać że jesteś super osobą :D

Lila84

 
Posty: 1248
Od: Pon lip 02, 2012 14:52

Post » Czw wrz 06, 2012 9:36 Re: ZŁAMANIE NOGI U KOTA- NIEKOMPETENTNI WECI PRZECZYTAJ:(

Przeczytałam. Relacja kociej miłości zeszkliła mi oczy...

:1luvu:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw wrz 06, 2012 10:05 Re: ZŁAMANIE NOGI U KOTA- NIEKOMPETENTNI WECI PRZECZYTAJ:(

eee tam super....poprostu kocham zwierzęta....jestem wrazliwa na ich krzywde...bo czlowiek sobie pomoze....a zwierze jest bezbronne zdane tylko na czlowieka
agula76
 


Post » Sob wrz 22, 2012 17:25 Re: ZŁAMANIE NOGI U KOTA- NIEKOMPETENTNI WECI PRZECZYTAJ:(

Cekin czuje sie juz swietnie...jest kochany....
ale jeszcze to musze opisac bo nóż mi sie w kieszeni otwiera jak można byc tak bezdusznym, zaklamanym WETERYNARZEM....staram sie z ubezpieczalni o zwrot czesci poniesionych wydatkow z tytulu bledu lekarskiego ( niezmieniane opatrunki , nileczone przez weta rany )Tak na prawde nie chodzi mi o pieniądze ale o uświadomienie lekarzowi , ze czasem trzeba okazac skruche i przyznac sie do bledu. . Dzis odebralam od lekarza partacza opis wizyt lekarskich....ŻENADA ...
1)zakwalifikował kota do operacji kosci udowej na podstawie zdjecia rtg....ale wykonał zdjecie kosci piszczelowej (cos mu sie pomylilo, chyba kosci) :cry:
2) w sobote rano jest operacja,wstawione bardzo dlugie sruby(co widac na zdjeciu ze sa za dlugie w stosunku do dlugosci kosci) jedna z nich po kilku godzinach sie przebija przez opatrunek.....a lekarz pisze ze winny jest kot , bo zglaszałam mu ze kot bardzo szalał!!!!! czy ktos sie spotkał z szalejącym kotem po zabiegu narkozy??? bo ja nie....Cekin mial kilka razy narkoze i po kazdej byl osowiały i wybudzal sie z reguly na drugi dzien porzadnie:(
3) z wystajacą sruba lekarz trzyma nas 3 dni- bo twiierdzi ze ma okres urlopowy- niestety ta sruba niszczy kosc przy stawie kolanowym:( lekarz pisze ze to wina kota ,bo jest ruchliwy:(:(:(
4) 2 operacja- przez poltora tygodnia ani jedno zdjecie rtg nie wykonane po niej....i co sie okazuje ....sruba znów calkiem w innym miejscu leczenie bezsensowne, lekarz przez tydzien nie robi optarunku zeby nie ruszac nogi:(
5) niezmieniane opatrunki i zastosowanie lupki wewnatrz opatrunku na jednej gazie powoduje odelzyny...lekarz w ostniej wizycie pisze ....lekkie zaczerwienie wielkosci 1 cm !!!!!!!!!!! nie wspomina o odlezynach jak powiedzial do mnie dlatego bo ich nie było
ZMIENIAMY NATYCHMIAST LEKARZA !!!!!!!!
na drugi dzien inny juz lekarz pisze -odlezyny martwicze, ze zmianami zgorzelinowymi ,ropiejące, o wielkosci 10-12 cm rozległe ze wskazaniem do amputacji łapki ze względu na stan skóry .Nie zgadzam sie na amputacje lekarz podejmuje sie lecznia odlezyn...udae sie.....jedna byla tak rozlegla ze po tygodniu musiala byc zszyta:(
Moje pytanie - jak mozna tak klamac???? przekret w dokumentacji medycznej leczenia kota ewidentny.Czy w ciagu jednego dnia moze sie zrobic ropiejac, martwicza dziura???? Takie zmiany powstaja cyklicznie co najmniej okolo tygodnia ....nie zostawie tak tego...
Dr Golba z Sosnowca na ul. Matejki nie może narażac na cierpienie kolejnych zwierzat i sciagac z kochajacyh właścieli ile sie da kasy!!!!!!!!!!!!!!!
agula76
 

Post » Nie wrz 23, 2012 16:57 Re: UWAGA-WET Z SOSNOWCA- DR.GOLBA,ABAKUS,..NACIĄGACZ I PART

:1luvu: kochany CEKINEK
agula76
 

Post » Nie paź 07, 2012 9:22 Re: UWAGA-WET Z SOSNOWCA- DR.GOLBA,ABAKUS,..NACIĄGACZ I PART

JESTEM JUZ W PEŁNI ZDROWY....TROSZKE KULEJE ALE JESTEM SZCZESLIWY:):):)
[img=http://imageshack.us/a/img507/4134/zdjcie0132e.th.jpg]
agula76
 


Post » Nie paź 07, 2012 11:05 Re: UWAGA-WET Z SOSNOWCA- DR.GOLBA,ABAKUS,..NACIĄGACZ I PART

Pięknota :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Cieszę się, że już ok.
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 1041 gości