Dalej jest taka nieobecna, ale odwraca się i patrzy jak coś się dzieje w mieszkaniu.
Bunia ma 10 lat i jest z nami odkąd została znaleziona(wygrzebana) jako maleńkie kocię na śmietniku.
Od listopada 2008 kiedy to nam się prawdopodobnie struła skrzydłokwiatem, to już nie ten kot który był przed chorobą.
Jak już pisałam, ważyła 5,20kg, w szpitalu, gdzie leżała w ciężkim stanie 9 dni schudła do 3,20kg, potem ponad 3,50kg, a teraz już tylko 2,70kg, a Bunia to duża kotka nie jakiś mikrus, ale skoro nie je a jak nie mogę jej też więcej dać aby nie zwymiotowała to kółko się zamyka.

A Bunia dalej sobie mruczy...

