Nasza kocia rodzinka. Prośba o pomoc dla Lolusia z FIP:(((

W nocy Bunia przyszła do mnie na łóżko, po futerku rozpoznaje koty jak jest ciemno. Wymiziałam ją i potem uznałam, że jak i tak już mnie obudziła to wstanę i dam jej jeść. Napasłam, wsadziłam do kuwetki gdzie zrobiła siku i następnie położyła się na podłodze skąd ja wzięłam i zaniosłam do jej budki. Pogłaskałam i zaczęła mruczeć i tak już sobie mruczy mimo, że już jej nie głaskam.

Dalej jest taka nieobecna, ale odwraca się i patrzy jak coś się dzieje w mieszkaniu.
Bunia ma 10 lat i jest z nami odkąd została znaleziona(wygrzebana) jako maleńkie kocię na śmietniku.
Od listopada 2008 kiedy to nam się prawdopodobnie struła skrzydłokwiatem, to już nie ten kot który był przed chorobą.
Jak już pisałam, ważyła 5,20kg, w szpitalu, gdzie leżała w ciężkim stanie 9 dni schudła do 3,20kg, potem ponad 3,50kg, a teraz już tylko 2,70kg, a Bunia to duża kotka nie jakiś mikrus, ale skoro nie je a jak nie mogę jej też więcej dać aby nie zwymiotowała to kółko się zamyka.

A Bunia dalej sobie mruczy... :1luvu:

Biedna Bunieczka

Trzymaj się kiciuniu :ok:

Trzymajcie się obie :ok:

Aniu,Ty wiesz,ze zrobiłas i robisz co możesz.Koty jak ludzie,żyja tyle ile im los przyniesie,niestety.Mimo naszych starań i troski odchodza nagle koty "zdrowe"we śnie,a zyja te białaczkowe wiele lat z kryzysami w tle.

Nie ma reguły,ważne,ze Bunia wie,że jest u siebie,jest kochana i bezpieczna.Wiem,ze Ci ciezko-może to tylko kryzys,a może ostatnie dni,tygodnie.Trudno przewidzieć co będzie.Życze Buni i Tobie zdrowia i spokoju,wiem,ile bólu jest w takim "czekaniu"i napiecie....temu towarzyszace.Trzymajcie się dziewczynki...Bunia walcz,bo swiat w jakim zyjesz jest piękny,masz pańcie i koleżanki...podnies się kotusiu :roll:

Buńciu

Aniu

Aniu, a od czego te wymioty?

Cioteczki, proszę o pomoc dla maluszka

viewtopic.php?f=13&t=145829

U nas dzisiaj mały Kubuś chory, bo wymiotował rano kilka razy cienkim wijącymi się glizdami. :strach:

szybko musiałam zaiwaniać do wetki po ratunek. Dostał Pratel i za 10 kolejna dawka.
Dziwne, bo on już był 3 razy odrobaczany a tu takie cyrki, a do tego jeszcze pewnie zaraził moje stado :strach:

bo już jest wypuszczony z klatki.

Taki bidny jestem
Obrazek