wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 05, 2012 12:51 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

i jeszcze jedno... przydaloby sie odciac sikawce dostep do miejsca, ktore zasikuje np. jesli to kanapa, to polozyc na niej duze kartony tak, zeby zaslonic zasikiwane siedzisko

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro wrz 05, 2012 20:45 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Wawe pisze:Dzięki za szybkie odpowiedzi. :D
Takie prześcieradło zaraz sobie zamówię przez net. I w najbliższym czasie skoczę do Jyska, wypatrzyć jakieś poduchy.

Z tym zidentyfikowaniem sikawki mam duży kłopot. Te dwie podejrzane chyba się uparły, żeby regularnie wprowadzać mnie w błąd. W trakcie nie złapałam żadnej, a poszlaki wskazują raz na jedną, raz na drugą. :twisted: Chyba, że obie sikają. Na zmianę. :strach:

Najgorsze, że ani u jednej ani u drugiej nie uda mi się pobrać próbki moczu - starsza akurat w kuwecie robi się wstydliwo-płochliwa :twisted: , młodsza to w ogóle szczególny przypadek psychicznego kota. :?


nie chce cie martwic ale moze byc tak, ze dwa sikaja, u mnie kuba podsikuje tam gdzie nalal maniek, ktory do kuwety na siku nie chodzi (problemy behawioralne), maniek leje z pelnego kranika a kuba czasami pojdzie i po nim poprawi ale puszcza zazwyczaj troche (kuba to u nas samiec alfa wiec chyba dlatego zasikuje to co maniek wyprodukuje, kocury oczywiscie ciachniete); ale u ciebie moze byc inaczej moze poprostu jeden siusia a trudno zidentyfikowac;

napisze ci jak ja szukalam
- probowalam nagrywac jak nas nie bylo w domu, ale nei chcialo mi sie potem tego ogladac
- czatowalam na koty
- podgladalam w kuwecie (zadzialalo jak maniek mial zapalenie i jeszcze chodzil do kuwety to tak go wylapalam)
- jak gdzies bylo nasikane to chodzilam za kotami i pupy ogladalam, tak sie dowiedzialam ze kuba poprawia po manku, bo mial kropelki na siersci przy siusiaki, nie strzasnal i nie zdarzyl sie umyc :roll:

a maniek chwilowo sie uspokoil, rozmawialam z wetem i rozwazam podanie mu lekow bardziej konkretniejszych, nie wiem czy to ma sens bo maniek wyluzowany jest ale nadal siku na blacie, czasami podloga, parkiet; myslalam aby go na noc zamykac w pokoju z kuweta bo sa szanse ze akurat do niej nasika w nocy, ale czy jest sens? boje sie ze mi sie kot tylko zestresuje :?

ostatnio mankowi jak sie chcialo siku to moja rooomba (robot odkurzajacy) sprzatala na parterze w jadalni i kuchni i maniek naiskal w salonie czego qzwa nigdy nie zrobil, jak tam roomba wjechala to wszystko wciagnela, myslalam ze zawalu dostane, sprzet przezyl, doczyscilam, i nauczylam sie aby sprawdzac tez salon nim zapuszcze roombe ech

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 13, 2012 10:11 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Dla zasikanych polecam wypróbowane przeze mnie środki neutralizujące:
viewtopic.php?f=1&t=146068
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw wrz 13, 2012 10:45 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

U mnie sprawdził się, zakupiony w zoologicznym, Urine Off. O dziwo, po spryskaniu zaznaczonych ścian, nawet Lilka przestała sikać na stojąco w kuwecie. :twisted:

Poza tym sytuacja tak jakby unormowała się. :) Mam nadzieję, że to nie dlatego, że chory TZ okupuje łóżko i biedne koty nie mają gdzie sikać. :wink:

Tester Benka nie wykazał nic. A więc: albo koty są zdrowe (oby), albo...tester jest do bani. 8)
Niemniej dziewczyny dostają do picia Urine Vet Cat. Jak nie leczniczo to profilaktycznie.

Prześcieradło nieprzemakalne kupiłam. Dla naszych czterech liter niebo lepiej niż stosowana wcześniej folia.

Poduszek jeszcze nie wymieniłam (wypsikane Urine off, wysuszone, wywietrzone). Niech TZ w chorobie przepoci je do reszty, to przynajmniej nie będzie narzekania, że je wyrzucam. :lol:

Od wczoraj dwóm podejrzanym wprowadzam RC Calm. Efekt zobaczymy (o ile zobaczymy) po jakimś czasie.

Wawe

 
Posty: 9494
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 13, 2012 11:21 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Wawe pisze:U mnie sprawdził się, zakupiony w zoologicznym, Urine Off. O dziwo, po spryskaniu zaznaczonych ścian, nawet Lilka przestała sikać na stojąco w kuwecie. :twisted:

Poza tym sytuacja tak jakby unormowała się. :) Mam nadzieję, że to nie dlatego, że chory TZ okupuje łóżko i biedne koty nie mają gdzie sikać. :wink:

Tester Benka nie wykazał nic. A więc: albo koty są zdrowe (oby), albo...tester jest do bani. 8)
Niemniej dziewczyny dostają do picia Urine Vet Cat. Jak nie leczniczo to profilaktycznie.

Prześcieradło nieprzemakalne kupiłam. Dla naszych czterech liter niebo lepiej niż stosowana wcześniej folia.

Poduszek jeszcze nie wymieniłam (wypsikane Urine off, wysuszone, wywietrzone). Niech TZ w chorobie przepoci je do reszty, to przynajmniej nie będzie narzekania, że je wyrzucam. :lol:

Od wczoraj dwóm podejrzanym wprowadzam RC Calm. Efekt zobaczymy (o ile zobaczymy) po jakimś czasie.

Ty sie ciesz, ze sie koty stopuja jak ktos jest w lozku. Nam Morgan potrafil zrobic pobudke lejac na lozko, i na nas w srodku. To akurat lany poniedzialek byl jak tak zrobil :twisted:
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11564
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Pt wrz 14, 2012 13:21 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Wawe, czy Twoje koty nie maja sensacji zoladkowych po Urinovet Cat?

moja kotka toleruje tylko Uroxi-Vet - nawet chetnie go pije, a tamto to nie dosc, ze pic nie chciala, to jeszcze potem piany na pyszczku dostawala i jakies pawie nocą lecialy.... musialam sie pozbyc calego opakowania....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro wrz 26, 2012 19:38 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Witajcie. Ja za to mam złośliwca;/ I normalnie mam ochotę oddać ją za dopłatą;/
Wszystkie badania w porządku, vet rozkłada bezradnie ręce ( i to nie jeden) a ja mam zasikane mieszkanie;/
Przez 2 lata było wszystko ok(wzięte prosto z "odchowalni").Teraz jej się naraz odwidziało i sika jak się jej coś tylko nie spodoba;/
Żadne z warunków mieszkaniowych, jedzeniowych, ilościowych w domu się nie zmieniły ( no prócz mojego nazwiska ale co ją tam to obchodzi:D). Nawet przemeblowania czy nowego dywanu nie ma.
Kotce wybitnie się nie podoba że zostają czasami ( średnio na 1 noc raz w miesiącu)same. Oczywiście wtedy mają ful wypas ( czysta kuwetka, pełne miski, świeża woda, grające radio itd)opiekunkę którą znają i się nie boją,a nas nie ma ok 30h. Potem jest zemsta w postaci sików na wszystkim co znajduje się na podłodze, na inaczej pachnącej torebce, reklamówce itd. Perfidnie i z rozmysłem bo potem kocik zwiewa i przeprasza za to co zrobił jak się go wywabi z kryjówki;/
Dzisiaj wróciłam z pracy ( no dobra byłam dłużej 2h niż zazwyczaj) i moja torebka inaczej pachnie bo ją pastowałam w pracy. Wynik? Zasikana torebka i koc na której leżała. Wczoraj były siki w 5-ciu miejscach (byłam w domu i sprzątałam).
Ja już nie mam sił. Najgorsze jest to że cierpi 2-gi kot - miziak totalny ( są z jednego miotu) bo od dziś po powrocie i zasikaniu łóżka padła nieodwołalna decyzja izolacji ich od nas ( zamykam się w pokoju) bo mam dość zasikanych łóżek, ubrań do prasowania, dywanów,itp.
Macie jakieś rady? Bo ja niestety jestem na skraju wytrzymania;/

karolka87

 
Posty: 2
Od: Śro wrz 26, 2012 19:26

Post » Czw wrz 27, 2012 6:10 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Rozumiem, że sikacz jest przebadana i zdrowa?
W takim razie szukałabym sposobu w uspokajaniu kotki (najlepiej stosowac kilka sposobow na raz) - Feliway, karma RC Calm, Kalmaid (w syropku), krople Bacha...
Skonsultowalabym tez przypadek z behawiorystą, bo najprawdopodobniej to behawiorysta jest w stanie cos na ten problem zaradzic. Nasza forumowa Ryśka jest behawiorystką, mozesz do niej napisac to samo co napisalas tutaj na wątku, na pewno cos doradzi, moze skomponuje odpowiednie krople dla sikacza.

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw wrz 27, 2012 8:39 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

tillibulek pisze:Rozumiem, że sikacz jest przebadana i zdrowa?
W takim razie szukałabym sposobu w uspokajaniu kotki (najlepiej stosowac kilka sposobow na raz) - Feliway, karma RC Calm, Kalmaid (w syropku), krople Bacha...
Skonsultowalabym tez przypadek z behawiorystą, bo najprawdopodobniej to behawiorysta jest w stanie cos na ten problem zaradzic. Nasza forumowa Ryśka jest behawiorystką, mozesz do niej napisac to samo co napisalas tutaj na wątku, na pewno cos doradzi, moze skomponuje odpowiednie krople dla sikacza.


Tak. Profilaktycznie zbadałam obie zaraz po powrocie i wszystko jest w normie.
Dzięki za poradę jak znajdę dłuższą chwilę napiszę do Ryśki.
Dziś siedzę w domu i póki co sucho. Ale rękę dam sobie uciąć że jak tylko wybiorę się do sklepu to po powrocie czeka mnie sprzątanie;/

karolka87

 
Posty: 2
Od: Śro wrz 26, 2012 19:26

Post » Pt wrz 28, 2012 11:11 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Dopisuję się do wątku, i Irysia.
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Nie wrz 30, 2012 12:27 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

tillibulek pisze:Wawe, czy Twoje koty nie maja sensacji zoladkowych po Urinovet Cat?


Dopiero doczytałam. :oops: Nie, one dobrze to tolerują. Rozprowadzam im saszetkę w wodzie do picia i chyba nawet chętniej piją niż czystą wodę.

Za długo był spokój. Od dwóch dni znowu zaczęło się lanie na łóżko. Sprawca w końcu zidentyfikowany. Jak obawiałam się od początku to psycholkowata Irysek. :?
Każdą inną kotkę złapałabym za kark i pognała do weta. Z tą w zasadzie nie mam po co - to kot praktycznie nieleczalny. :(

Wawe

 
Posty: 9494
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie wrz 30, 2012 19:15 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Zmuszona sytuacja zapisuję sie do wątku, oj dużo czytania.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon paź 01, 2012 10:32 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Zazdrosna kicia? Co robić?

Słuchajcie, mam problem z moją 9-letnią Pieczarką. Otóż kilka lat po adopcji mojej Kotki rozstałam się z facetem i mieszkałyśmy dłuższy czas same. Bardzo jej to odpowiadało, że ma mnie tylko dla siebie :) Kilka miesięcy temu w domu pojawił się TŻ i zaczęły się problemy. Na początku nie było tak źle, bo obsikiwany był tylko dywanik w łazience. Zaczęliśmy zamykać łazienkę i problem ustał. Ale wczoraj rozpoczęła się akcja "wykurzyć TŻ na stałe" :) pewnie nie bez znaczenia jest fakt, że wróciliśmy własnie z 2-tygodniowych wakacji i Pieczarka postanowiła pokazać co o tym myśli. Otóż wczoraj zmontowała kupę obok kuwety i ją rozmazała, a potem zrobiła następną i nasikała na swój własny kocyk (niestety fotel również oberwał), tego samego wieczora nasikała na swoje posłanie przy oknie, a dzisiaj rano oblała torbę z komputerem TŻ... ups... Jednocześnie zrobiła się wielką pieszczochą. Do tej pory lubiła przyjść na kilka minut wieczorem na głaski, a potem nad ranem przychodziła na spania. A teraz non stop na mnie włazi, chce się miziać i przytulać. Jak tylko kładziemy się spać od razu się pojawia i zajmuje poduszkę. Oczywiście jest przytulana kiedy tylko przyjdzie, nigdy jej nie gonimy ani z łózka, ani z kolanek. Staram się jej okazywać jeszcze więcej uwagi niż wcześniej. Za dzisiejszą akcję oberwała w tyłek, bo chyba też muszę jej pokazać, że tak nie wolno...

Pytanie - co więcej mogę zrobić? I dlaczego sika na własne posłanie?

monia_monia

 
Posty: 2
Od: Pon paź 01, 2012 9:56

Post » Pon paź 01, 2012 11:24 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

monia_monia pisze:Zazdrosna kicia? Co robić?

Słuchajcie, mam problem z moją 9-letnią Pieczarką. Otóż kilka lat po adopcji mojej Kotki rozstałam się z facetem i mieszkałyśmy dłuższy czas same. Bardzo jej to odpowiadało, że ma mnie tylko dla siebie :) Kilka miesięcy temu w domu pojawił się TŻ i zaczęły się problemy. Na początku nie było tak źle, bo obsikiwany był tylko dywanik w łazience. Zaczęliśmy zamykać łazienkę i problem ustał. Ale wczoraj rozpoczęła się akcja "wykurzyć TŻ na stałe" :) pewnie nie bez znaczenia jest fakt, że wróciliśmy własnie z 2-tygodniowych wakacji i Pieczarka postanowiła pokazać co o tym myśli. Otóż wczoraj zmontowała kupę obok kuwety i ją rozmazała, a potem zrobiła następną i nasikała na swój własny kocyk (niestety fotel również oberwał), tego samego wieczora nasikała na swoje posłanie przy oknie, a dzisiaj rano oblała torbę z komputerem TŻ... ups... Jednocześnie zrobiła się wielką pieszczochą. Do tej pory lubiła przyjść na kilka minut wieczorem na głaski, a potem nad ranem przychodziła na spania. A teraz non stop na mnie włazi, chce się miziać i przytulać. Jak tylko kładziemy się spać od razu się pojawia i zajmuje poduszkę. Oczywiście jest przytulana kiedy tylko przyjdzie, nigdy jej nie gonimy ani z łózka, ani z kolanek. Staram się jej okazywać jeszcze więcej uwagi niż wcześniej. Za dzisiejszą akcję oberwała w tyłek, bo chyba też muszę jej pokazać, że tak nie wolno...

Pytanie - co więcej mogę zrobić? I dlaczego sika na własne posłanie?

Na pogrubione to zrobię tylko tak 8O 8O 8O :roll:
Argument siły to żaden argument, dla kota/psa bicie zazwyczaj nie ma zupełnie związku z tym co zrobił=siku/kupa (ze wzgl. na uwarunkowanie czasu jaki minął od czynności do kary i siły tej kary), jest tylko zaskakującą krzywdą/niesprawiedliwością której nagle zaznał od właściciela któremu dotąd ufał.

Skoro nie było was 2 tygodnie, kotka ze stresu mogła dostać zapalenia pęcherza - i w pierwszej kolejności należy ją zbadać aby to potwierdzić/wykluczyć. Przy zapaleniu pęcherza sikanie wiąże się z bólem - kuweta też zaczyna kojarzyć się z bólem i kot sika poza nią.
Jeżeli badania wyjdą ok, to wtedy koniecznie rozmowa z behawiorystą - polecam http://www.zooedukacja.pl/
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Nie paź 21, 2012 9:47 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Chyba się powiesze dziś 2 razy w nocy słyszałam zakopywanie w pokoju i musiałam się sturlać z łóżka, żeby 2 kałuże sprzątac. Żadne leki żadne karmy nie pomagają. Już mam wszystkiego po kokardke.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 34 gości

cron