Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 27, 2012 21:27 Re: Bombilla i reszta - "Koszmar bieżącego lata"

mb pisze:
grrr... pisze: :strach: Rany, współczuję... Oby się to wszystko złe skończyło wreszcie! :ok: :ok: :ok:

Też bym tego chciała - moja wytrzymałość psychiczna jest w tym roku wystawiana przez koty na zbyt duże próby :crying:

Nie dziwię wcale! :strach:
Biedna Bisia, jeszcze i tego jej brakowało. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto wrz 04, 2012 17:58 Re: Bombilla i reszta - "Koszmar bieżącego lata"

Nie będę pisać komentarzy ani tego, co myślę - opiszę tylko, co się stało.

Bisia po tej ćmie nie za bardzo mogła wrócić do sił: katar i infekcja pęcherza nie odpuszczały i była bardzo osłabiona, więc żeby nie siusiała na łóżku (bo Bisia przebywa wyłącznie w domku na łóżku lub na poduszce) postawiłam jej kuwetę na łóżku i Bisia do niej początkowo chodziła.

We czwartek byłyśmy w lecznicy i Bisia dostała kroplówkę z antybiotykiem długo działającym i od razu lepiej się poczuła. W sobotę pojechałyśmy na drugą dawkę leku i kroplówkę i Bisia poczuła się jeszcze lepiej: zaczęła normalnie chodzić do kuwet w łazience i miała świetny apetyt.

Wczoraj pojechałyśmy o 14.10 na trzecią i ostatnią dawkę - zabrałam z poduszki słodko śpiącą Bisię, z uśmiechem na pyszczku - wcześniej zjadła dużą porcję zmielonej wołowiny.
Tym razem kroplówkę podała stażystka, jest ich tam ostatnio sporo.
Bisia w drodze powrotnej trochę płakała, ale tak jest zawsze, w transporterku starała się siedzieć, a nie leżeć - ona tak robi prawie zawsze.

Pod domem Bisia już bardzo płakała, więc po wejściu do mieszkania czym prędzej otworzyłam transporterek, żeby sobie wyszła.
Bisia z transporterka jednak nie wyszła, lecz wypełzła, przewracając się na boki i krzycząc. W pierwszym odruchu podniosłam ją i zaniosłam na łóżko, że zdziwieniem czując pod rękami, że kroplówka pod skórą jest jakaś dziwnie duża, umiejscowiona na klatce piersiowej i brzuchu i jest dziwnie mięsista.
Na łóżku Bisia zaczęła strasznie krzyczeć, a potem się dusić.
Zadzwoniłam do weta, mówiąc, co się dzieje, wezwałam taksówkę i pojechałyśmy z powrotem do lecznicy. Bisia już się nie dusiła, ale zwymiotowała dwukrotnie i zrobiła siusiu pod siebie. Była zupełnie słaba.
Mój wet już wychodził po dyżurze i Bisię przejęła wetka, osłuchała ją i powiedziała, że ta trzecia kroplówka to już było za dużo dla organizmu Bisi i że zdrowy, młody kot wyszedłby na pewno z tego stanu (wyglądało to na zapaść), ale co do Bisi to nie ma gwarancji, bo jest wiekowa i ma niewydolny układ krążenia.
Bisia dostała lek odwadniający i wetka powiedziała, że jeśli mam blisko do lecznicy to mogę zabrać ją do domu.
Niestety, do lecznicy mamy bardzo daleko więc wolałam Bisię zostawić na 4 godziny, tym bardziej, że miała być umieszczona pod tlenem.
Wetka powiedziała, że będzie dzwonić, gdyby coś się stało.
Na szczęście - nie dzwoniła i o 20.00 odebrałam płaczącą Bisię z lecznicy. Wetka mówiła, że to był obrzęk.
Po powrocie położyłam Bisię na poduszce, ale ona wolała wczołgać się do domku, chodzić nie była w stanie. Jeszcze źle się czuła, miała kilka takich jakby ataków bardzo szybkiego dyszenia i nie mogła zasnąć. Zjadła tylko parę kęsów, bo nie miała siły.
Dzisiaj nadal nie jest w stanie stanąć na łapkach - rano położyłam ją na poduszce, żeby nie gniotła się w tym domku i wreszcie usnęła.
Po powrocie zastałam Bisię śpiącą na kompletnie zasiusianej poduszce, więc ją umyłam, bo cała była zasiusiana, przebrałam zapasową poduszkę, dałam Bisi trochę pić oraz porcję pasty Aptus Reconvalescent Cat, wymyłam jej nosek, oczy i Bisia cały czas śpi na poduszce.
Nadal nie jest w stanie ustać na łapkach, nawet nie ma siły, żeby się czołgać.
Staram się nawet do niej nie zbliżać, bo tak się boi, że znowu ją wywiozę z domu.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 04, 2012 19:21 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

Kciuki tylko mogę potrzymać za Bisię :ok: :ok: bo dosyć, że bidulka, to jeszcze los ją nie oszczędza. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto wrz 04, 2012 19:31 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

Dzięki - Bisia musi jeszcze wrócić do sił, nie dopuszczam innej możliwości.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 04, 2012 20:43 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

Za Bisię! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ja też nie dopuszczam innej możliwości!!! Mów do niej miłe, dobre rzeczy, że będzie dobrze, że będzie sie dobrze czuła. Ona wszystko zrozumie!
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Wto wrz 04, 2012 21:54 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

O kurcze :( Mocno trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Przyszło mi do głowy, że może stażystka podała tej kroplówki zwyczajnie za dużo, nie dopilnowała ile płynu kot dostaje? :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro wrz 05, 2012 5:58 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

ryśka pisze:O kurcze :( Mocno trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Przyszło mi do głowy, że może stażystka podała tej kroplówki zwyczajnie za dużo, nie dopilnowała ile płynu kot dostaje? :(

No, właśnie - jakoś też nie mogę pozbyć się wrażenia, że to nie tylko wiek Bisi był przyczyną.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 05, 2012 9:57 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

weatherwax pisze:Mów do niej miłe, dobre rzeczy, że będzie dobrze, że będzie sie dobrze czuła. Ona wszystko zrozumie!
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Cały czas do niej gadam, mówię, żeby się trzymała i zmobilizowała, bo musi wyzdrowieć i już.

Kupię jeszcze tej pasty Aptus (jest kapitalna) i zamówiłam przez internet (dostanę w piątek) preparaty lecznicze odżywcze, wzmacniając odporność oraz serce i układ krążenia.

Dzisiaj Bisia jest w odrobinę lepszej formie. Gdy jej zakraplałam oczy, poiłam i karmiłam, to wierzgała całkiem energicznie.
A jak teraz wróciłam do domu, to okazało się, że super grzeczna Bisia wczołgała się do kuwety (kuweta jest na łóżku), żeby zrobić siusiu, ale już nie była w stanie z niej wyjść i leżała w niej ze smętną miną. Jak ją wyjęłam z kuwety, to z ulgą wczołgała się do domku - uwielbia ten domek na łóżku.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 05, 2012 10:41 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

Bisia właśnie wzięła się do chodzenia - jeszcze niepewnego, ale jednak :!: :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 05, 2012 10:47 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

:D :D :D :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro wrz 05, 2012 14:38 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

mb pisze:Bisia właśnie wzięła się do chodzenia - jeszcze niepewnego, ale jednak :!: :D


Kochana Bisiuchna :1luvu: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro wrz 05, 2012 16:32 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

mb pisze:Bisia właśnie wzięła się do chodzenia - jeszcze niepewnego, ale jednak :!: :D

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Śro wrz 05, 2012 16:38 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

Na własne życzenie posiedziała w ogródku, a teraz wróciła do budki, ale łapki nadal słabe, nie wytrzymują stania i chodzenia.

Jednak widać, że wola życia wraca.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 05, 2012 17:00 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

A tak w ogóle - to już nie jest nasz ogródek i nasze mieszkanie.

To mieszkanie zostało sprzedane w sobotę, a nowe kupiłam wczoraj.
Dzisiaj odebrałam klucze i zaczęły się prace wykończeniowe. Musimy wyprowadzić się do 22 września.

Też będziemy mieć ogródek, ale mniejszy i łatwiejszy do utrzymania.
Mieszkanko też będziemy mieć mniejsze, ale bardzo wygodne.

Oby tylko Bisia wyzdrowiała, bo na razie nie bardzo mam siłę, aby się cieszyć.
A jest czym, bo miałam naprawdę dużo szczęścia, że tak się jakoś wszystko ułożyło, jak na zamówienie.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 05, 2012 17:06 Re: Bombilla i reszta - załamać się można :((

Się narobiło... :( Mocne kciuki za Bisię! :ok: :ok: :ok:

A w jakim rejonie będziecie teraz mieszkać? 8) Ale masz tempo! 8O
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, pibon, Talka i 41 gości