Moderator: Estraven
keti231 pisze:Możesz jej zabezpieczyć łóżko. Podłożyć podkład ( są takie do kupienia w aptece dla obłożnie chorych. ), na to położyć kocyk ( najlepiej z polaru - szybko schnie po praniu ).
To jest jakaś rada, ale nie dla mnie. Ja pytałam, co zrobić, żeby nie wchodziła mi do łóżka i chciała spać "u siebie", czyli de fato w prawie dowolnym innym miejscu.podczas nieobecności właścicielki kicia nie jest zamykana w malutkiej łazience
Nie jest zamykana. W dzień łóżko nakrywam narzutą. Chociaż zauważyłam, że w dzień, to kicia jakoś nie garnie się tam sama.
A ja jestem przekonana, że za rok będziesz zdumiona, że pisałaś takie posty.
Kicia - podczas Twojej nieobecności - i tak będzie wchodziła na łóżko
Zofia.Sasza pisze:Beliowen, a jak Was nie ma w domu? Też nie łażą po blatach?![]()
Zofia.Sasza pisze:Ja mogę zrozumieć (chyba), że ktoś nie chce, aby kot spał na łóżku. Niepokoi jednak ton wypowiedzi autorki wątkuMam wrażenie, że kot to po prostu nie jest odpowiednie zwierzę dla kogoś o takim nastawieniu do życia. Psa, a są przecież małe rasy, można wyszkolić. Z kotem to możliwe tylko w ograniczonym stopniu.
Zofia.Sasza pisze:Gdy wspominam najróżniejsze kocie wyczyny, naprawdę się obawiam, że w którymś momencie wizja powrotu tej kici do schronu (pisze o tym sama autorka) może stać się całkiem realna.
Zofia.Sasza pisze:I na koniec - jeśli trzymiesięczny kociak NIE UMIE WYJŚĆ Z WANNY
sugeruję wizytę u weta.

Kaprys2004 pisze:Keti, na pewno nikt nie chce Cię obrazić, za to chcemy dobrze i dla Ciebie i koteczki. Im więcej szczęśliwych opiekunów kotów i szczęśliwych kotów - tym nam będzie radośniej.
Tu w istocie jest większość ludzi oszalałych na punkcie kotów, ale te uwagi, które Ci przekazywano nie są nieracjonalne.
Rozumiem, że nie chcesz, by koteczka spała z Tobą, bo to nie przeznaczone dla niej z założenia miejsce, bo to zwierzę, roznosi sierść i zarazki itp.
W 1992 roku na jesieni przygarnęłam pierwszego kota. I wychodząc z tego samego założenia co Ty, zrobiłam jej posłanko przy moim łóżku. Kilka razy w ciągu nocy zdejmowałam z pościeli malucha, a potem skapitulowałam, w dodatku mając wyrzuty sumienia, że nie chciałam dać jej swojego ciepła i obecności. To była w końcu jej pierwsza noc bez mamy. Teraz nie wyobrażam sobie spania bez kota. Mam ich kilka, a każdy z nich lubi spać w innym miejscu; jeden na mojej głowie, drugi na nogach, trzeci na szyi, czwarty przy moim boku.. Grzeją mnie, leczą, uspokajają nerwy..
Rozumiem, że jesteś konsekwentniejsza niż ja. Obawiam się jednak, że nie dasz rady nauczyć kota nieprzychodzenia do Ciebie do łóżka na noc, bo kotce nie chodzi o spanie w czystej pościeli, a o Twoją bliskość. Zresztą sama piszesz, że w ciągu dnia raczej nie leży na łóżku, kiedy Cię nie ma. Samo łóżko ewidentnie nie jest po prostu dla niej atrakcyjne - to Ty jesteś obiektem jej "pożądania". Wbrew obiegowej, krzywdzącej opinii, koty kochają ludzi, a nie ściany, w których mieszkają.
Co do stołów, to ja też nie pozwalam kotom wchodzić na stoły, jeść z "ludzkich" talerzy, czy nie całuję zwierząt. Tak mam. Nie całowałam moich dzieci po pupie czy stopach, bo do tego są lepsze miejsca. Mimo to i moje zwierzaki i moje dzieci były zawsze bardzo wypieszczone i wykochane. Bliskość to nie samo całowanie. Ale wracając do tematu: co do wchodzenia na stoły nie mamy wpływu, jeżeli nas nie ma w domu. Zwierzęta doskonale wiedzą co im wolno, a czego nie, ale i tak zrobią po swojemu, czyli wejdą i będą sobie zglądać po kątach, nawet niedozwolonych. Mój pies (niby nauczalne zwierzę) sypiał w naszej pościeli i zjadał z talerzy, kiedy nie widzieliśmy..
Jedyną możliwością, by kotka z Tobą nie spała, byłoby mieszkanie z oddzielną, zamykaną sypialnią. Ponieważ masz mieszkanko z aneksem, niewchodzenie kotki do łóżka pewnie nie będzie realne. Nie wiem jak działają cytrusy. Podobno odstraszają pościelowych sikaczy, ale nie sprawdzałam. Wypowiadam się tu, ale szczerze mówiąc nie wiem jak pomóc Tobie i koteczce, byście były w duecie szczęśliwe, bo Wasze potrzeby się nie stykają w kilku punktach. Jedno tylko Ci powiem, że kiedy moje dzieci były małe, nie chciałam mieć żadnego zwierzaka, bo sierść, bo zarazki, bo brud. To samo później było z pościelą. Teraz zrobiłabym inaczej. Do zmian potrzebny jest bowiem czas. Owszem, przy zwierzaku jest zdecydowanie mniej sterylnie, ale jest radośniej, życie nabiera nieznanych wcześniej barw, a otrzymywane od zwierzęcia uczucia, są bogactwem prawdziwym i najszczerszym w świecie. Pięknie byłoby, gdybyś nie rezygnowała z jej obecności w Twoim życiu. Tym bardziej, że uratowałaś ją kilka tygodni temu. Nie wiem jak ułoży się Wam wspólne życie. Obyście były szczęśliwe. Do tego potrzeba jednak ustępstw. Obawiam się jednak, że ze strony kota - pomimo najlepszej jej woli - tego spodziewać się nie można..
Powodzenia

keti231 pisze:A ja jestem przekonana, że za rok będziesz zdumiona, że pisałaś takie posty.
Nawet to brzmi lepiej, niż "poszukaj dla kici nowego, lepszego domu"...
Nie wiem, co będzie za rok. W tej kwestii moje poglądy są niezmienne od lat, ale oczywiście nie mogę zagwarantować, że NIGDY się nie zmienią.
gisha pisze:Keti, proszę nie zrozum , że to co napszę jest napastliwe, ale nachodza mnie pewne watpliwości.
Piszesz że tulisz kotkę, pozwalasz jej spać na Twoich kolanach.Czy potem natychmiast pierzesz rzeczy w których chodzisz?
Piszesz, że kotkę 2 razy nie upilnowałaś i weszła na łożko i prałaś pościel natychmiast.
Czy problem jest w tym ze przespacerowała się po łozku czy polozyla na nim , czy nasikała może na łożko?
Piszesz ze w dzień masz łozko nakryte narzutą podbitą ceratą , czy taką narzutę masz od zawsze, czy jest ona kupiona specjalnie z powodu kotki?
Czy problemem jest że boisz sie ze nasika na łózko?Czy jej się to wczesniej zdarzało i dlatego nie chcesz zeby spała na nim?
Bo jesli tak, to jest to zupełnie inny problem
na który będa zupełnie inne rady.
Piszesz,ze w tym mieszkaniu jest od kilku dni, a jak było w poprzednim?Gdzie kotka spala?
Kot. Nie dla idiotów!może kup legowisko, spryskaj np kocimiętką, żeby je polubiła...niech śpi w pokoju a nie odizolowana w łazience
ciut niehumanitarne
Czy potem natychmiast pierzesz rzeczy w których chodzisz?
Czy problem jest w tym ze przespacerowała się po łozku czy polozyla na nim , czy nasikała może na łożko?
Piszesz,ze w tym mieszkaniu jest od kilku dni, a jak było w poprzednim?Gdzie kotka spala?
Kot. Nie dla idiotów!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kota_brytyjka, puszatek, rriental i 65 gości