Obróżka ma wszyty kawałek gumki,żeby w razie zaczepienia Kropka mogła ją sobie zdjąć
dziewczyny ...
decyzja podjęta...
okupiona porannymi łzami ...
i decyzją - Kropka będzie kotem wychodzącym, ale zostaje u mnie ...
dziś puściłam Ją SAMĄ na spacerek...
założyłam obróżkę, wyściskałam, wycałowałam, zalałam łzami ... i zeszłam na dół z Kropką w obróżce, bez smyczki ...
panienka chwilę pokręciła się obok mnie, potem otarła o moje nogi, podniosła ogonek do góry (czego od kilku dni nie robiła) i spokojnie odeszła w kierunku ogrodzenia, i furtki do pachnącego ogrodu... to było ok 11...
po tym jak Kropka od nocy siedziała i miauczała na oknie (zdarła gardło), nic nie chciała jeść(już wczoraj bardzo mało), zrobiła siku obok kuwety i ... płakała prawdziwymi łzami - tego było dla mnie już za dużo ... pomyślałam,że skoro poprzednio wróciła, teraz też wróci ...
do teraz:umyłam wszystkie okna, przesadziłam kwiatki na balkonie, umyłam balkon - cały czas patrząc, czy nie wraca... poprzednio nie było Jej 12 godzin (według czasu powrotu, jaki podali mi sąsiedzi) ... oczywiście, nie wytrzymałam tyle... zeszłam na dół i poszłam w okolice "pachnącego ogrodu" bo akurat jego właścicielka się pokazała... to ta sama Pani, z którą rozmawiałam tydzień temu, kiedy Kropcia nawiała.. powiedziałam jej,że Kropka żyła na zewnątrz i pewnie brakuje jej trawki i drzewek ... powiedziałam o naszym spacerze i o tym,że Kropka przyprowadziła mnie do Jej furtki ... powiedziałam też,że prawdopodobnie teraz też gdzieś u niej jest, bo rano właśnie tu przyszła ...
Pani zrobiła wielkie oczy, i powiedziała,że ma kota- kastrata, ale w ogrodzie po stronie siostry, czyli tuż obok... zawołała siostrę i obie Panie poszły szukać Kropki ... jak się okazało ... Kropka zaprzyjaźniła się z Rudym od pierwszego wejrzenia

siedziały sobie 2 ślicznoty na trawce pod świerkiem ... Pani wzięła Kropkę na ręce i przyniosła do mnie ... zachwycona,że kotek taki grzeczny i milutki, bo podobno Rudy nie daje się tak na rączki ... postałyśmy, porozmawiałyśmy ... przyniosłam Kropcię do domu, teraz siedzimy razem - Kropka przytulona, Iskierka na moich kolanach, Ladyś obok - z drugiej strony ...
i bardzo się cieszę,że mam moje 3 futerka w zasięgu ręki
