Wątek cukrzycowy VII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt sie 31, 2012 20:17 Re: Wątek cukrzycowy VII

Małgosiu, już kupiłam lupę. Świetny pomysł! :)

Ciekawa jestem, jak radzi sobie AniaKam...
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Pt sie 31, 2012 20:49 Re: Wątek cukrzycowy VII

Ha! Gratuluję zakupu. Dzięki Bogu niedrogi! :D Też się zastanawiam co z Anią.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Pt sie 31, 2012 20:55 Re: Wątek cukrzycowy VII

To są filety, bardzo w prządku, czyste mięso. Tyle, że to jest karma uzupełniająca, tzn nie można jej podawać samej. Ale skoro kotu posmakowało, myślę, że warto go przyzwyczajać w ten sposób do mokrego.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 31, 2012 20:56 Re: Wątek cukrzycowy VII

sheridan pisze:To są filety, bardzo w prządku, czyste mięso. Tyle, że to jest karma uzupełniająca, tzn nie można jej podawać samej.

ale o której to karmie Sheridanku?

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pt sie 31, 2012 21:03 Re: Wątek cukrzycowy VII

sheridan, no właśnie ja pamiętam, że to karma uzupełniająca, ale przyznam, że nie wiem co ona uzupełnia. :oops: :oops: :oops:
Na początek chyba po prostu będę to podrzucać do normalnej porcji 60 g chrupek Power of Nature. Spróbuję się zorientować czy Toffee w ogóle będzie to jadł i czy ma to jakiś wpływ na cukier i na brzuszek.
Dziś wstałam od stołu, a kicia widząc to pogalopowała do kuchni i zaparkowała przy misce, w której był wcześniej Miamor (obok miska pełna chrupek). Siedział i patrzył wielkimi oczami. On NIGDY nie biega do miski, nigdy nie miauczy, żeby karmić, nie prosi. Co najwyżej tak sobie siada i czeka jak na autobus.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Pt sie 31, 2012 21:04 Re: Wątek cukrzycowy VII

Wiecie, co, a moje kocisko nie chce już jeść Miamora... A tak dużo go kupiłam... Wcześniej, gdy rzucał się na jedzenie, pałaszował, aż uszy mu się trzęsły. A teraz, gdy cukier ma niższy, zrobił się grymaśny: ani kurczak z pstrągiem, ani z szynką, ani z łososiem go już nie pociągają...
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Pt sie 31, 2012 21:11 Re: Wątek cukrzycowy VII

Karma, o którą pyta Małgorzata. Ona ma uzupełniać karmę bazową. Filety to naturalne jedzenie, a to znaczy, że nie mają dodatków i mogą nie być właściwie zbilansowane. Mają też niewielką ilość tłuszczu. Z drugiej strony - ja do filetów mam słabość, bo naprawdę widzisz, co podajesz, czyste, śliczne mięso, takie same jak w twojej puszcze. Np w takiej animodzie nie wiadomo, co tak naprawdę jest i z czego to jest otrzymywane.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 31, 2012 21:13 Re: Wątek cukrzycowy VII

Carreras, typowe:) Ja mam to samo: pokłady pozamawianych karm, które onegdaj były na topie, a teraz są już be i fuj. Moje laski lubią zmiany. Ale po jakimś czasie rzucają się znowu na tę zaniedbaną karmę.

Niektóre z tych filetów, dodam jeszcze, to ja abym sama jadła. Kurczaki z wolnego chowu bez podawania hormonów albo tuńczyk z łowisk ekologicznych. Gdzie takie jedzenie można kupić dla ludzi?:)

Czy nie macie wrażenia, że kocie jedzenie poprawia się w porównaniu do stanu sprzed kilku lat? Nie tylko karmy są lepszej jakości, ale także są coraz bardziej dostępne na rynku. Nawet chyba whiskas się poprawił. Ja mam takie niewielki sklep zoologiczny w okolicy i ku mojemu zdumieniu odkryłam tam prawie wszystko, co ściągam z internetu, a ostatnio pojawiły się dwie nowe karmy, bardzo obiecujące (nie pamiętam w tej chwili nazw), muszę ich poszukać na zooplusie.
Ostatnio edytowano Pt sie 31, 2012 21:19 przez sheridan, łącznie edytowano 2 razy

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 31, 2012 21:16 Re: Wątek cukrzycowy VII

No to w takim razie mam nadzieję, że nie zmarnuje się... :) Swoją drogą ten wilczy, cukrzycowy apetyt był wygodny - kocisko jadło, co dostało, a teraz udaje wielkie panisko. :)
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Pt sie 31, 2012 21:17 Re: Wątek cukrzycowy VII

Aniu, Carreras jadł jak odkurzacz, ale to chyba dobrze, że już Cię nie terroryzuje nocnym domaganiem się jedzenia. :)
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Pt sie 31, 2012 21:21 Re: Wątek cukrzycowy VII

A wiesz, Małgosiu, rzeczywiście. Dopiero co narzekałam, że wrzeszczy z głodu i nie daje mi żyć, a teraz mam mu za złe, że robi problemy z jedzeniem. Chyba jestem bardziej grymaśna od kota. :)
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Pt sie 31, 2012 21:23 Re: Wątek cukrzycowy VII

U nas apetyty zawsze rosną na jesień i teraz właśnie się zaczyna. Mogę wróżyć, jaka będzie zima:) W lecie laski jeść nie chciały zupełnie, teraz właśnie trwa dziki koncert pod kuchnią Pusiastej, która domaga się swoich suchych ciasteczek. Ale dostała już swoją dzisiejszą miarę i się nie złamię:)

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 31, 2012 21:26 Re: Wątek cukrzycowy VII

Aniu, ja się ogromnie cieszę, że Carreras się teraz ładnie leczy. Wydawał się takim trudnym przypadkiem. A Ty byłaś dzielna i baaaaardzo cierpliwa. :)

Ja jestem odrobinę zaniepokojona, bo cukry u Tofcia dobre, a wydaje mi się, że znów zaczął więcej pić i chudnie. Muszę mu się uważniej poprzyglądać.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Pt sie 31, 2012 21:29 Re: Wątek cukrzycowy VII

Dzięki, Małgosiu, ale to nie moja zasługa, ale Kociary. Ja panikowałam. :)

Jejku, ale dlaczego? Skoro ma taki "ładny" cukier...
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Pt sie 31, 2012 21:32 Re: Wątek cukrzycowy VII

Próbuję przestawić moje zdrowe koty na karmę suchą bez zboż, juz długo próbuje... Power of nature, orijen, porta 21 sensible... owszem większość zjada - poza Agatką i Bronią, które z obrzydzeniem oddalają się od misek... a "przegłodzone" nadal odmawiają... No ta większość dzieli sie jeszcze na te które niestety mają po tych karmach rozwolnienie i na ledwo 3 sztuki bez sensacji... Podaję ferajnie mokre animondy, sheby, cosmy... w 90 % kończy sie to zjedzeniem po łyżeczce i rozwlekaniem po miskach i podłodze nałozonej reszty. Trudne to. Jedyne co jest zjadane chętnie to surowe mięso. ale tego za często nie podaję...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości