solarie pisze:Właśnie zawsze ciekawi mnie kwestia przewożenia zwierząt komunikacją miejską - niby mamy samochód, a ja w końcu będę mogła go używać, ale zdarzyło się, że był np. w naprawie albo tata był zajęty i musiałam poczekać z wizytą u weta (to nie było nic pilnego na szczęście). Musiałabym się grubo zastanowić, żeby jechać z Malagą autobusem, bo on już w samochodzie wyje na cały regulator, to co dopiero tam - nie wiem jak by ludzie zareagowali i kierowca.
Ja wszelkie miauczenie braci w transporterze podczas podróży mpk podpisuję pod "uroki komunikacji miejskiej"

Jeśli ludzie mogą słuchać muzyki z komórek na cały regulator, kaszleć naokoło, dzieci marudzić, a drechy zachowywać się na poziomie brodzika, to koty mogą miauczeć
