zwierzak też ma uczucia, też cierpi i też może sobie nie radzić na ulicy...
pisz co załatwiłaś i pamiętaj aby spytać o maleństwa




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
puszatek pisze:życie byłoby dużo łatwiejsze gdyby przynajmniej ludzie nie wyrzucali zwierzaka na ulicę czy do lasu
zwierzak też ma uczucia, też cierpi i też może sobie nie radzić na ulicy...
:
EVA2406 pisze:Ale ona tak nie myśli. Jej się wydaje, że jest dobra, bo ich nie potopiła.
MalgWroclaw pisze:U nas w jednym z parków kobieta wyrzuciła pięciotygodniowe maleństwa. Nawet wiadomo, kto to jest, tylko nie ma dowodów. Maleństwa znalezione i zaopiekowane. A ona zrobi to pewnie znów.
Pamiętam, jak zeszłego lata ktoś podrzucił do mnie kilkudniowe kocię. Dobry pan/pani, bo obok drącego się niemiłosiernie kociaka, leżał serek wiejski ze śmietaną![]()
wtedy stanęłam pod ścianą: nie mogłam go wziąć (za mały, nie mam jak karmić, pracuję), ale Kocie Życie go przyjęło. Teraz ma dom. Ale o tym "dobrym" człowieku czasem myślę.
MalgWroclaw pisze:W którym, puszatku? Pięć tygodni, czy kilka dni?
puszatek pisze:szczerze podziwiam...szczęśliwa 13, mi trochę brakuje ale bardzo się staram![]()
każdy kot ma swoją historię, dobrze, że większość kończy się happy endem![]()
mateosia pisze:puszatek pisze:szczerze podziwiam...szczęśliwa 13, mi trochę brakuje ale bardzo się staram![]()
każdy kot ma swoją historię, dobrze, że większość kończy się happy endem![]()
Oj tak, tak, postarał się puszatek![]()
Szybciej niż ktokolwiek by przypuszczał...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1434 gości