DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ tak sobie żyjemy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 31, 2012 7:47 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Gupi łeb bo boli :evil:
Wielka szpila przekłuwa mi głowę i dźga w prawe oko, a każdy ruch, to wrażenie pękania tej gupiej głowy :|

Wczoraj w nocy wenflon Karoliny oczywiście odmówił współpracy :(
Wcisnęłam w nią w związku z tym Conva z Immunodolem.
Musiała czuć się źle, bo wyglądała kiepsko :|
Po północy znalazła sobie wreszcie miejsce do spania na kocyku na naszym łóżku i dlatego ja spędziłam noc na kanapie.
Jak wstałam, to leżała w tym samym miejscu, ale przyszła na jedzonko.
Udało mi się delikatnie Karolkę oddzielić od maluchów i chyba dzięki temu powolutku, spokojnie zjadła koło połowy saszetki Kittena mięska z sosikiem :ok:
Podziabałam jej mięsko, więc nie tylko wylizała sos, ale zjadła też sporą część gęstego.
Karolka niestety ma tak, że jak zostawiam ją samą z jedzeniem, to go nie rusza, je dopiero w towarzystwie innych kotów (ale w tej chwili nadaktywne maluchy są zbyt natarczywe :mrgreen: ).
W jedzeniu asystował nam więc Napoleon -biedny wielorybek tylko patrzył i oblizywał się, bo z tego pośpiechu nie wzięłam drugiej miseczki i Napcio dostał dopiero miskę Karolki, gdy ona skończyła jeść. :oops:
Muszę się jeszcze skonsultować z B., ale chyba wyjmiemy tylko wenflon i chwilowo zrobimy przerwę.
Wydaje mi się, że wenflon, łapanie na kroplówki i same kroplówki dodatkowo pogarszają samopoczucie Karoli, a poza tym nie ma możliwości załozenia wenflonu w przednich łapkach (tam nawet nie da rady pobrać krwi :| ), a obie tylne są dopiero co kłute.
I tak dokarmiam ją Convem, więc tu większego stresu już nie będzie, a zniknie dwukrotne łapanie na kroplówki.
Może taka ewentualna przerwa spowoduje, że bez "dopalaczy" zacznie lepiej jeść.
Jeśli się nie uda, to wrócimy do kroplówek -zobaczymy...

Bajka śniadanie zjadła, co prawda została w pokoju z maluchami, a jedzenie z nimi to trauma dla dorosłych kotów (trzeba jeść szybko, bo inaczej zaraz w misce jest co najmniej jeden gnojek), ale wspólnymi siłami jakoś się udało :)
Zostało mi jeszcze tylko podanie Biotylu (wszystko dogębne już załatwione).
Dzięki lekom nie ma sracz....i, ale widać, ze kocie daleko do normalnego samopoczucia :|

Czwórka chorusków antybiotyk połknęła, a Torgusiowi "bezoczko" umyłam i zakropliłam.
Futra miały już pojedzeniowy okres szaleństwa, a teraz w domu nastała cisza -koty poszły spać :mrgreen:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 31, 2012 7:57 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

ASK@ pisze:Haneczko to takie normalne dylematy..........
...........
Poklnij sobie, popłacz i bierz się za kroplówki :piwa:



a właśnie, że siem nie wezmem :twisted: (zaraz zadzwonię do wetki, ale chyba zrobię obu dziewczynom przerwę -może to im dobrze zrobi)

Witaj Asieńko :P
Wiem, że my wszyscy mamy podobnie, raz jest lepiej raz gorzej -to "normalne"
Wczoraj jak przeczytałam słowa Hani, to mi się po prostu głupio zrobiło i wstyd, a jak zaczęłam pisać, to troszkę emocji się ze mnie ulało :oops:

Życzę Tobie i wszystkim Cioteczkom i Wujaszkom miłego i spokojnego piątku -już jutro sobota :ok: :piwa:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 31, 2012 9:05 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Haniu, czasem wystarczy kropelka by wszystko sie wylało.
Nikt nie każe nam robic to co robimy ale kazdy ma prawo do słabości.

Mnie cały czas głowa boli.To już trzeci dzień.Ledwo żyję.Lewa tylna strona +ucho,oko,policzek...

Żukowi zakładana była kroplówka od wewnątrz w tylnej łapie. Bardzo załuję,że na TO poszłam. Ale nie było gdzie kuć ,żyłki słabe i "uciekające" były. Wierzyłam, że operacja będzie a leki do ustne to mordęga dla niego.Musiał brać płyny i antybiotyki.
Czy pod skórnie nie możesz jej dociurkać płynu?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56058
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 8 >>

Post » Pt sie 31, 2012 9:22 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Haniu, zawsze jak przychodzi taki czas zwątpienia, bezsiły, to dobrze robi chwila odpoczynku. Skupić się na tych kotach, co się je ma, nie czytać o kolejnych, wyadoptować jak najwięcej, chwilę odsapnąć... i znowu wziąć się do ratowania świata ;)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt sie 31, 2012 15:54 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Szalony Kot pisze:Haniu, zawsze jak przychodzi taki czas zwątpienia, bezsiły, to dobrze robi chwila odpoczynku. Skupić się na tych kotach, co się je ma, nie czytać o kolejnych, wyadoptować jak najwięcej, chwilę odsapnąć... i znowu wziąć się do ratowania świata ;)



ekhm... :oops: , tylko ja właśnie skupiam się na tych kotach, które mam, nie czytam o innych, próbuję wyleczyć i wyadoptować jak najwięcej (do dobrych domków rzecz jasna), potem może znajdę chwilę żeby odsapnąć, a potem...od nowa...
i tylko tej chwili odpoczynku na razie nie ma :mrgreen:


A obie dziewczyny mają wyjęte wenflony (zgodziłyśmy się z wetką, że warto spróbować czy brak dodatkowego stresu nie polepszy sytuacji), podobno trochę chrupek sobie w porze posiłku podjadły i teraz śpią.
Karolka wciąż na swoim nowym miejscu na kocyku w naszym łóżku, więc jak dobrze pójdzie znowu czeka mnie kanapa.... :wink:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 01, 2012 18:11 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Dziewczyny macie prawo do zmęczenia, zwątpienia, przecież to co robicie to stres i ciężka praca.
Ja od tygodnia mam miot 6 kociąt na butelce i już jestem wykończona, niewyspana, niedojedzona i zdenerwowana biegunką itp. Dlatego teraz dopiero widzę jaka to ciężka praca.
Trzymam kciuki za drowie kociaków :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 01, 2012 18:19 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Mija już druga doba bez kroplówek.
Bajka przy każdym posiłku je, pije, nie wymiotuje i nie ma sr...ki.
Dzisiaj dostała ostatni Biotyl, więc od jutra zostają tylko leki dopyszczne na poprawę jelit.
Humorek nie jest jeszcze może najlepszy, sporo czasu śpi i separuje się od reszty towarzystwa (zwłaszcza tego młodszego i szalejącego :mrgreen:) , ale do ukochanego Tż biegnie i przy każdej okazji dopomina się pieszczotek i mizianek.
Ja niestety jestem z lekka na cenzurowanym, bo wpycham do paszczy leki i męczę kotecka.

Karolka też jakoś je, ale trzeba zapewnić jej spokój, odgrodzić od zwariowanych maluchów, cierpliwie kolejny raz podtykać miseczkę pod pysio, a nawet podawać jedzenie z ręki -wtedy zjadana jest jakaś w miarę przyzwoita ilość.
Mała jest spokojniejsza, już się nie chowa, a poleguje sobie w różnych spokojnych miejscach.
Rano dostaje dopyszcznie leki ułatwiające oddychanie i stymulatory i potem daję jej spokój (podjada kilka razy dziennie, więc nawet dzisiaj już jej nie dokarmiam).
Gdyby Karolina chciała jeść coś wysokoenergetycznego (chociażby Conva), miałaby więcej siły, a ja byłabym spokojniejsza, a tak pozostaje wymyślanie co zrobić, żeby kota zjadła jak najwięcej.
Karolka znowu ciężej oddycha, ale tego już nie zmienimy :|
Na razie raczej widzę minimalną poprawę, a nie pogorszenie.

Dzisiaj ostatnią porcję antybiotyku dostała Tysia, jeszcze dwa dni bierze go Tara, potem zostaną już tylko Tosia i Takt.
Tysieńka wreszcie ma apetyt, jeszcze raz dziennie dokarmiam ja Convem, ale lada dzień to skończę.

Futra szaleję na maksa, biegają po podłodze, meblach, drapakach i półkach, a ja tylko ze strachem patrzę, żeby nic się nikomu nie stało -dzisiaj to nie są tylko lekkie przebieżki, ale gonitwy szaleńców :twisted:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 01, 2012 18:21 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Jagooda pisze:Dziewczyny macie prawo do zmęczenia, zwątpienia, przecież to co robicie to stres i ciężka praca.
Ja od tygodnia mam miot 6 kociąt na butelce i już jestem wykończona, niewyspana, niedojedzona i zdenerwowana biegunką itp. Dlatego teraz dopiero widzę jaka to ciężka praca.
Trzymam kciuki za drowie kociaków :ok: :ok: :ok: :ok:




Haniu, a ja trzymam kciuki za maleństwa i za Ciebie :ok: :ok: :ok:
Szóstka maluchów, a Ty jedna -to jest ogromne wyzwanie, stres i mnóstwo pracy.
To ja Ciebie podziwiam :P

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 02, 2012 9:08 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Dzisiaj Karolince bardziej furkocze w nosku, nie ma specjalnie wypływu, ale oddycha znacznie trudniej.
Myślę że dlatego rano było jej ciężko jeść, tym bardziej że dałam bardziej zwarte mięsko z puszki i choć dla Karolki specjalnie je rozdrobniłam i rozcieńczyłam wodą, to prawie nic nie zjadła.
Specjalnie dla niej otworzyłam puszeczkę z pasztetem Gurmeta, dałam małymi porcjami z dłoni i dopiero to jakoś powolutku zjadła.
Chrupek na razie też dzisiaj nie chce.
Futerko dzisiaj ma bardziej chore, takie nastroszone, ale kręci sie koło mnie, ociera o nogi i podtyka łepetynkę do głaskania.

Właśnie przed chwilą Karolka podeszła do miseczki z RC Babycat (mam dla niej specjalnie kupione opakowanie, bo tu są najdrobniejsze chrupeczki) i troszkę sobie podjadła.
Reszta tylko czatuje, żeby dorwać się po Karolinie do tej właśnie miski i zjeść choć trochę tego przysmaku :mrgreen:

Bajeczka śniadanko zjadła, leki podałam, a teraz sobie śpi na półce nad drzwiami.

Oczko Tysi coraz ładniejsze, a malutka ma coraz większy apetyt i mnóstwo energii do zabawy :ok:

Reszta stada wydaje się ok.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 02, 2012 17:15 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Biedna Karola.Takie dzielne z niej dziecko.
Haniu, przecieraj jej jedzenie przez sitko może+ woda.Taka gęstawa papka musi wyjść konsystencji śmietany.I nie stawiaj nisko miseczki.Spróbuj postawić miseczkę wyżej. Tak robimy z kociastymi co mają zapchane noski i nie bardzo mogą jeść.Od Biska się zaczęło na Żuniu skończyło.Z niektórymi sie udaje bo nosek ku niebu :wink: wyciągnięty nie zapycha sie tak.Łatwiej powietrze łapać.
Dobre są pudełka po zestawie saszetek.

Mocne kciuki za malutką i za was :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56058
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 8 >>

Post » Nie wrz 02, 2012 20:43 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Dzisiaj sprawdziła się metoda karmienia ze zwiniętej dłoni :ok:
Jutro idę do pracy, więc będziemy tak karmić na zmianę z Tż.
W sumie Karolinka zjadła dzisiaj więcej niż jedną całą puszeczkę pasztetu Gurmeta i dodatkowo troszkę chrupek Babycat.
Takie karmienie ma same plusy, bo i wyżej niż z miseczki (trzymam rękę na wysokości główki Karolki) i łatwiej obronić mi jedzenie przed innymi kotami drugą ręką i Karolka zjada szybciej i więcej na raz.
Poza tym Karola tylko zlizuje jedzonko, nie gryzie (jak ma coś do pogryzienia, to szybko rezygnuje i odchodzi), wiec mogę kciukiem przytrzymywać to co mam w dłoni, a nawet delikatnie wsuwać jej na języczek.
Może w ten sposób uda nam się ją trochę podkarmić.

W piątek była w Zooplusie promocja i zamówiłam właśnie głównie pod kontem Karoli paszteciki, więc jak tylko przyjdzie paczka, dziewczynka będzie miała różnorodne nowe jedzonko.
Reszta futer też się ucieszy, bo zje to samo, a nie tylko popatrzy na jedzącą ten przysmak małą :mrgreen:

Poza tym bez zmian.
Bajcia jakoś je, nie ma już na razie niepokojących objawów, tylko humorek kiepski.
Dużą część dnia przesypia pod sufitem na półce -tam ma święty spokój.

Tysia je, bawi się i bardzo rzadko już pokichuje, Takt w zasadzie też już bez kataru i humorek wespół z energią coraz większy :piwa:

Reszta spoko :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 03, 2012 6:47 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Pozdrowionka i głaski dla futereczek i specjalny buziak
dla Karolki :ok: :1luvu:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pon wrz 03, 2012 9:34 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Tymczaska Nastka była karmiona z ręki. Albo palce wylizywała. Całe 2 tygodnie leżała na jednym boku. Potem poszła na ustępstwo i z małej łyżeczki wylizywała.A nabierane było na łyzię z dłoni.
Straszne takie karmienie ale jak trzeba to trzeba.Byleby zjadła Karola.
Trzymam palce :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56058
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 8 >>

Post » Pon wrz 03, 2012 20:37 Re: DT u Hani, czyli...- choroby:( Karolka-Tymczasek Specjal

Karolka zjadła dzisiaj chyba aż dwie puszeczki w sześciu podaniach, oczywiście z ręki na zmianę mojej i tż :ok:
Dopóki będzie chciała tak jeść, to tak będziemy małą karmić -trudno.

A u nas, żeby za nudno nie było, objawili się dwaj molestujący i jedna panna z rujką :twisted: :evil:
Już zapisałam Wojtka i Terceta na środę w południe na odjajczenie :mrgreen:
Niestety Takt jeszcze na antybiotyku, więc on i Torg poczekają na pełne uruchomienie B.
Dla Taszy tż odebrał tabletki, żeby spokojnie doczekać do zabiegu, bo cały wieczór dziewczyna wije się w ekstazie, mrauczy, a chłopaki ją wciąż męczą :twisted: :mrgreen:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MAU i 152 gości