Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 12, 2012 9:03 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

dinzoo pisze:i pozdrów ją od nas :mrgreen:

Oczywiście, tak zrobię :D
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 12, 2012 9:39 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Musi jakoś przetrzymać :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 12, 2012 15:16 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Ma dużo zabiegow więc od rana jest zajeta i nie myśli o kotach.
Koty wylegują sie na Tż-cie Moniki :ryk: (dotąd nigdy tego nie robiły). Jedzą dobrze.
Monika przyhołubiła koty szpitalne i je dokarmia :ok: , a Tż grzecznie przynosi dla nich jedzonko. :D
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 12, 2012 15:20 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Szura-najmysi mama pisze:Koty wylegują sie na Tż-cie Moniki :ryk: (dotąd nigdy tego nie robiły).

no proszę :D :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 28, 2012 8:37 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Wie ktoś co u Moniki, kiedy wraca do domu?
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 28, 2012 12:49 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Nic nie wiem. Ale moze napiszę do niej sms-a jak sie czuje i Wam cos tam napiszę.
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18203
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto sie 28, 2012 17:42 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Wraca w czwartek. Czuje sie lepiej. Bardzo teskni za kotami.
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 28, 2012 18:01 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Szura-najmysi mama pisze:Czuje sie lepiej.

to najważniejsze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 28, 2012 19:34 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

"Wracam w czwartek. Oj cieżko jest, ale znalazłam koty i je dokarmiam. porobiłam trochę zdjęć, jak wrócę dam na forum. Dla wszystkich pozdrowienia, do czwartku"
To napisała mi Monia :)
Dobrze że ma tam te koty :)
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18203
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Czw sie 30, 2012 12:51 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Monika pewnie dzisiaj wraca :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 30, 2012 13:03 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Monia czekamy na Ciebie :D
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18203
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Czw sie 30, 2012 17:25 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Jestem już!!!! Cała szczesliwa, nareszcie w domu, wykapana , najedzona i otoczona swoimi mruczącymi kotami. Ale przyznam było cięzko! Myślałam ,że nie wytrzymam psychicznie !!!!! :cry: Pokój, sala raczej przypominał celę więzienną. Dwa łóżka,kraty w oknach,bez umywalki ,lustra, bez WC.Brak TV, radia.Do WC i pod prysznic musiałam jeżdzić winda na Ip Z wzięciem prysznica był problem, bo albo było wiecznie zajęte,albo tak nalane wody , ze strach było wejśc , ryzykując upadek !!!!!(1prysznic na 30 kobiet) 1 kibelek i też wiecznie zajęty .Kąpałam sie może ze trzy razy na 3 tyg pobytu i tylko wtedy jak przyjezdzała moja córka . Na dole było wc i mała umywalka , przy rehabilitacji ale czynna tylko do 18 !!!!!! W nocy musiałam wedrować winda na góre !!!!!! KOSZMAR!!!!!!!!! Ktoś kto ma słaba psychike może tam dostac depresji :cry: Do południa miałam zabiegi a potem czekałam na mojego męza który codziennie przynosił mi domowe obiady . Te które podawali nie nadawały sie do spożycia (lepiej i smaczniej karmia chyba w więzieniu) Zupa przypominała kolorem pomyje, kluski miały kolor szary,kasza była jedna wielka bryja jak dla świń ( do tej pory mam ciarki) ziemniaki przypominały jakąs lepiąca mazię polana zupą do tego co drugi dzień był pulpet,albo biały z bułki albo czerwony ,twardy jak cholera do tego starta marchew , wyjęta z zupy lub starty burak, wszysto nie słone , nie smaczne, bez smaku !!!!!! :evil: :evil: :evil: Korzystały z tego jedzenia koty szpitalne . Odkryłam je kiedy mogłam juz więcej chodzić, zobaczyłam małe skulone pod drzewem , zawołałam pokiciałam i to małe przyszło i zaczęło sie łasić . Drugie było zagilone , chude z zaropiałymi oczkami , kaszlące i było w pewnej odległosci . Zjadało dopiero jak byłam w pewnej odległości . Biedna kocina codziennie patrzyłam , jak kicha i leci mu z noska ropa !!!!!! Ale co ja mogłam ????Jedna z kotek była wysterylizowana , druga dzika nie !!!! Wiem , ze koty karmiła jedna z salowych i dziś sie jeszcze dowiedziałam że ta kichająca kicia jest ciężarna i że juz raz miała dzieci i wszystkie zdechły! Bo chore !!!!! No pewnie , kota należało by złapać do klatki zawieżc do weta , wyleczyć i wysterylizować !!! Ach serce mi się krajało jak patrzyłam na nią !!!! Maja na terenie szpitala dwa domki i kotów było 5 ale lisy zakradły sie i koty pozagryzały!!!!!(dziś mi opowiadała jedna z pięlegniarek) Nazywali mnie Kocia mama bo codziennie po sniadaniu i po kolacji szłam karmić te biedaczyska Tż przywiózl mi karme dla kotów , zostawiłam ja jednej pani która mogła lepiej chodzić ....... Przeczytałam bardzo dużo ksiązek 9szt :!: :!: :!: :!: na rozmowy nie było specjalnie z kim , bo wszyscy po udarach lub wylewach z nie wyrazna mową . przewaga wieku 76,80 lat. Byłam najmłodsza na oddziale !!!!! Jedyny plus tego pobytu to to , ze lepiej chodze ( jeszcze o kulach ) nie boli, pewne ćwiczenia musze wykonywać w domu sama ! Ale niestety kolano które miałam operowane we wrześniu siadło !!!!!! Za rok będzie operowane po raz drugi!!!!!!!!!
Moje chłopaki przywitały mnie z ogonami w górze juz od progu . po wymyciu i przebraniu sie jeden przez drugiego wskakiwał na stól i cos mi głosno opowiadał . Kochane sa ,mruczace ,łaszące się ,wszystkie wymiętosiłam , wycałowałam , Lesiowi powycinałam aż 5 kołtunów !!!!! Jak ten mąz go czesał 111?????? Pewnie samą szczotka ???? Zaraz sie biore za kosmetyke całej trójki !!!!!Obrazek

Moja cela i lózko !Obrazek

Obrazek

budynek szpitalny i widok z za kratObrazek

I kicia oswojona , Mizia , nazywałam ja Obrazek

Obrazek

Obrazek

I biedna , dzika buraska Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

Monika53

 
Posty: 3594
Od: Sob maja 29, 2010 17:19
Lokalizacja: Łódz

Post » Czw sie 30, 2012 17:42 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

dobrze, że jesteś już w domu :mrgreen: tu Cię Twoje kociambery dopieszczą...szkoda tych kotków spod szpitala :oops: człowiek sam z całą biedą tego świata się nie upora...teraz ciesz się obecnością swoich stęsknionych footerek i daruj mężowi te kołtunki, starał się pewnie jak mógł :ok:

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sie 30, 2012 17:48 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Ło matko, faktycznie horror :strach: Ja bym chyba nie wytrzymała tyle czasu, ja w ogóle bardzo źle znoszę wszelką formę medyczną, a już taką, która mnie więzi najgorzej. Jak wylądowałam z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych, to pierwsze 3 dni przespałam, a pozostałe 4 przeryczałam. wypisałałam się na własne rządanie

Dzielnie przetrwałaś ten czas, jest poprawa i to się liczy. Szkoda, że to kolano poleciało :evil:
Ale już jesteś w domu, możesz nacieszyć się swoimi kociastymi :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 30, 2012 18:03 Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Witaj Monika :D
Nie miej pretensji do Tż pewnie chłop staral sie jak mógł :ok:

Warunki w szpitalu faktycznie okropne :(
Zadzwonię jutro wieczorkiem.
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Silverblue i 98 gości