Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :)...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 29, 2012 10:01 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Ile razy Michelle nie przychodziła. Pierwszy raz zobaczyłam ją chyba po dwóch tygodniach i potem znowu nie spotkałam Michelle. Spokojnie, Sauron ma świadomść, że tu jest zameldowany. Ogrynia tego nie miała i wiała przed siebie. Michelle była półtora miesiąc u faceta i nie odchodziła daleko od jego posesji, a nawet pokazywała się im na tarasie (gdyby wystawili tam jedzenia, które im przekazywałam i otworzyli drzwi, to Michelle prawdopodobnie by wróciła).

Sauron jest blisko, teraz tylko trzeba nawiązać z nim kontakt. Spokojnie.
Jestem kotem

Soseki Natsume

lamiglowka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1133
Od: Pt paź 08, 2010 13:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 29, 2012 10:18 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Ale jedno Wam powiem. Jak zobaczyłam tego kotka i mam 80% pewności, że to Sauronek to ogromny kamień mi spadł z serducha. Bo wiem, że żyje. Do tej pory nie wiedziałam czy szukam żywego kotka czy przypadkiem nie znajdę gdzieś jego ciałka. A świadomość, że jest bardzo blisko na prawdę przynosi wielką ulgę. Wiem, że nie umiera gdzieś z głodu bo ma jedzonko blisko i jest sporo zakamarków gdzie może się chować bez ryzyka, że ktoś go zamknie. A sąsiad mi powiedział wprost, że on wróci jak mu dupka zmarznie. Ale ja jednak mam nadzieję, że znajdę go wcześniej i będę mogła tulić, głaskać i karmić smakołykami aż się zrobi okrąglutki. Bo teraz jest smukły jak puma.
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Śro sie 29, 2012 10:52 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Tak, słynny koci instynkt terytorialny, który każe wracać na swoje miejsce. Wiele się naczytałam na ten temat i ogólnie na temat kotów. Aż trudno mi uwierzyć, że ja kiedyś za kotami nie przepadałam. Teraz mnie fascynują. Mają fenomenalne zmysły i wolę, niezależny charakter, ale przywiązują się do miejsca i swojego opiekuna. Są pełne sprzeczności i nieprzewidywalne. Tajemnicze. I jak ja mogłam ich kiedyś nie lubić : 8O ? Jednak siedzieć z założonymi rękami nie potrafię :P...
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Śro sie 29, 2012 11:27 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

lamiglowka pisze:Ile razy Michelle nie przychodziła. Pierwszy raz zobaczyłam ją chyba po dwóch tygodniach i potem znowu nie spotkałam Michelle. Spokojnie, Sauron ma świadomść, że tu jest zameldowany. Ogrynia tego nie miała i wiała przed siebie. Michelle była półtora miesiąc u faceta i nie odchodziła daleko od jego posesji, a nawet pokazywała się im na tarasie (gdyby wystawili tam jedzenia, które im przekazywałam i otworzyli drzwi, to Michelle prawdopodobnie by wróciła).

Sauron jest blisko, teraz tylko trzeba nawiązać z nim kontakt. Spokojnie.

Obym się myliła, ale nie odrzucałabym szukania trochę dalej niż ten parking. Zwłaszcza gdyby były zgłoszenia.
Fakt, że Ogrynia zaginęła w miejscu, w którym nigdy nie mieszkała, jednak wtedy wszystkim się wydawało, że może wracać w stronę domu, tymczasem pobiegła w zupełnie innym kierunku.
Wg mnie koty potrafią być nieprzewidywalne.
Oczywiście życzę aby to Sauron był na parkingu. :ok:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 29, 2012 11:41 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Witaj.
Z zapartym tchem przeczytałam cały wątek. To chyba o Tobie słyszałam od mojego tescia, który pracuje jako ochroniarz na jednym z osiedli w okolicach Rudnickiego. Opowiadał, że chodzi dziewczyna płacząca i szuka kota.
Nie pomogę Ci niestety, ale chę, żebyś wiedziała, że będę trzymac kcuki. Nie trać nadziei, szukaj.
Ja też mam dwa kotki w tym jedną całkowicie czarną. Dziś widziałam u siebie na osiedlu dwa czarne kotki z obrożami. Do tej pory wydawało mi się, że chodził jeden a dziś nagle dwa. Ale te koty wyglądały na zaprzyjaźnione więc pewnie są z jednego domu. Będe dokładniej się przyglądać choć mieszkam na Włochach.
Przytulam.

agateria

 
Posty: 24
Od: Pt sie 10, 2012 6:56

Post » Śro sie 29, 2012 13:08 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Agateria, to nie o mnie mówił Twój teść. Ale i tak bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowa i za trzymanie kciuków i przytulaska też :)...
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Śro sie 29, 2012 16:00 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Siedziałabym na parkingu, to jest pod samym domem Saurona. Z dużą furą pysznego jedzenia w jednym miejscu.
Kocie chcesz zjeść - musisz mnie zauważyć. Aniu, niech teo jedzenia będzie dla kilku kotów dużo za dużo.
To uruchamia kocią wyobraźnię. To bardzo ważny moment. Kot jest lub bywa w panice.

Wlaśnie spotkalam panią sąsiadkę, podobno nie śpi od tygodnia -nad ranem odbywają się u mnie gonitwy kocie, zrzucają co się da i tupią !
Domyślam się, że to Michelle, Bazyliszek i Munia Dziubek (łabędzi śpiew).

Filo i Mrumru śpią ze mną,całą noc mruczą... :kotek:
Jestem kotem

Soseki Natsume

lamiglowka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1133
Od: Pt paź 08, 2010 13:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 29, 2012 19:08 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Basiu, właśnie wróciłam z "kocich" zakupów. Mam zapasy zarówno whiskasa sardynkowego, tuńczyka w puszcze (w wodzie) jak i wędzonego pstrąga. Słowem- wszystko co mocno pachnie. Kupiłam też dużą torbę suchego. Dzisiaj wyjdę wcześniej czyli o 22.00. Tamtego czarnego kotka spotkałam zaraz po 23.00. To jest godzina, o której się kładłam spać przed zaginięciem Sauronka. To też mi daje do myślenia, że to może rzeczywiście być moje Kociątko. Mam nadzieję, że dam radę wytrzymać bo nie miałam czasu żeby w dzień się przespać i już teraz mam oczy na zapałkach :roll: .
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Śro sie 29, 2012 19:53 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Też bym szukała blisko domu.
Moja wtedy roczna, półdzika Zuzia trzy miesiące przed tamtym zdarzeniem została przeze mnie zaadoptowana. Goniąc jakiegoś robaczka wypadła przez okno (Wiem, wiem, okna już zabezpieczone.... :oops: )
Wypadła z drugiego piętra, na szczęście na bardzo zaniedbane zielsko, nic zupełnie jej się nie stało. Przez trzy miesiące jej "wolności" widziałam ją kilka razy, pięć-sześć najwyżej. Naprawdę. Nocami słyszałam tylko jak płacze pod oknem, z którego wypadła. Chciała wrócić, nie wiedziała jak :(
Widziałam ją dwa razy następnego dnia, uciekła przede mną. Raz spotkałyśmy się nos w nos nieomal - zwiała. I jeszcze ze dwa razy widziałam ją z daleka.
Stawiałam jedzenie pod oknem. Próbowałam z klatką-łapką, ale niestety - Zuzia znała już to urządzenie, nawet się nie zbliżyła.

Moim zdaniem Sauron jest gdzieś blisko. Nie wiadomo co się w takiej kociej główce roi. Wydaje mi się, że Zuzia wykombinowała, że ją wyrzuciłam.... Może to moja nadinterpretacja, ale ona naprawdę na mój widok uciekała w panice. W każdym razie chyba jakoś czuła, że ją skrzywdziłam, pamiętam jej przerażone oczy, gdy mnie zobaczyła :(

Trzy miesiące była poza domem. Znalazła sobie osobną stołówkę, nie zbliżała się do miejsc, gdzie są dokarmiane koty. Zadekowała się w takim mini ogródku przy domu jednorodzinnym, po drugiej stronie osiedlowej ulicy, kilka, może kilkanaście metrów od naszego bloku. Dokarmiała ją pani mieszkająca na parterze. Zuzia siadała na oknie, zaglądała do mieszkania, ale do środka nie chciała wejść. Pomógł mróz, choroba i pragnienie. Zuzia dostała gorączki i zdecydowała się wejść do mieszkania tamtej pani, na mleczko. Pani wpuściła Zuzię, zadzwoniła po mnie. I w obcym domu po prostu wzięłam ją na ręce i wpakowałam do transportera!

A Panią namierzyłam nie przez ogłoszenia, a dzięki dzieciom. To dzieci mi powiedziały, gdzie się kręci kotka i kto ją dokarmia. Naprawdę, polecam przepytać dzieci, obiecać nagrodę za pokazanie kota. Wytłumaczyć, żeby kota nie łapały, że wystarczy wskazać gdzie kot się kręci. Dzieci są ciekawskie i wejdą w takie miejsca, o których dorosłym się nie śniło ;)

Trzymam kciuki za Sauronka i Ciebie!
Obrazek Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Obrazek

magradz

 
Posty: 622
Od: Wto mar 27, 2007 1:07
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sie 29, 2012 21:07 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Gdy 12 lat temu zabrałam z podwórka dziką kotkę, o kotach nie miałam zielonego pojęcia. Gdybym jej nie zabrała, to zabiłby ją mój sąsiad. Złapałam ją sama, ale jakimi metodami nie będę opisywać, bo już mnie kiedyś tu pouczono, abym nie instruowała łobuzów jak łapać dzikie koty. Metodę wymyśliłam sobie sama i o dziwo zadziałała.
Korzystałam potem z rad doświadczonej "kociary". To ona mi podpowiadała jak nauczyć kotkę kuwety (ona miała wtedy ok 6 lat i była najdziksza z dzikich) jak karmić kota, jak się nim opiekować.
Po roku pobytu w domu, mimo zabezpieczonego okna siatką (niestety do połowy okna, nie wiedziałam, że trzeba od góry do dołu) kotka wyskoczyła mi przez to okno. Mieszkam na parterze.
Byłam już wtedy z nią nieco związana, ale nie tak jak się jest związanym po roku z kotem domowym.
W rozpaczy zadzwoniłam wtedy do "kociary" i ona mi właśnie powiedziała. Że kot, który zaginie, bądź ucieknie z domu będzie uciekał przed właścicielem, że będzie się zachowywał tak, jakby go nigdy nie znał.
I tak było dokładnie z moją Piglunią [*] - była cały czas na podwórku, u mnie tych podwórek jest kilka, ona je wszystkie doskonale znała, miejsca gdzie mogła przejść na inne posesje także, jednak cały czas była na tym najbliżej mojego domu. I ja ją widziałam. Szłam w jej kierunku, ona zawsze zachowywała dystans ok 3 metrów ode mnie. Ja robiłam krok w jej kierunku, ona dokładnie o tyle samo się odsuwała. Tak próbowałam aż do późnego wieczora. Próbowałam ją złapać tą samą metodą co rok wcześniej - nie zadziałało. Zbiegły się tylko inne koty - ona obserwowała wszystko z oddali.
Dopiero w nocy wyszłam raz jeszcze z pułapką i z jej ulubionymi, ukochanymi chrupkami. Gdy zagrzechotałam pudełkiem, głód zwyciężył, podeszła do miski z jedzeniem i udało mi się ją złapać.

Ogrynia zaginęła w inny sposób. Szczegóły opisałam w moim wątku.
Oby z Sauronem było tak jak z Michelle, czy moją Pigletką. Przypadek z Ogrynią był wyjątkowo trudny. Do tego ta potworna śnieżna i mroźna zima.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 30, 2012 6:24 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Wyszłam wczoraj parę minut po 22.00 z pachnącym jedzonkiem, postawiłam tam gdzie zawsze i usiadłam w ciemnym kąciku skąd mogłam obserwować. Burasia przyszłam po pół godziny. I tak siedziałam i siedziałam aż doszłam do wniosku, że idę do domu żeby obserwować z okna. Zamknęłam dziewczynki w małym pokoju gdzie im wcześniej postawiłam jedzonko i kuwetkę. Od dużego pokoju były oddzielone dwoma parami drzwi, więc były bezpieczne. A w dużym pokoju otworzyłam okna na oścież i usiadłam na parapecie. I to był bardzo dobry pomysł !!! Z okna mam widok na cały parking i krzaki pod oknem. I tak znowu siedziałam i siedziałam nawołując i obserwując co się będzie działo no i zobaczyłam jakiegoś czarnego (albo prawie czarnego) zwierzaka. Tylko skubaniec tak szybko się przemieszczał, że nie mam pewności czy to był mały (chudy) kot czy fretka (fretka też się kręci po okolicy) :? a widziałam go ledwie przez chwilę. Poświeciłam latarką, ale ten zwierzak strasznie uciekał od jej światła i się gdzieś zaszył. Wydaje mi się jednak, że to był raczej kot bo fretka ma bardziej puchaty ogon. W każdym razie do jedzonka nie podszedł. Dzisiaj wystawię jedzonko jeszcze wcześniej (o 21.00 jest już ciemno i dosyć cicho) i posiedzę w oknie do północy. Jak zarwę jeszcze jedną noc to padnę. Muszę trochę odpocząć i się zregenerować.
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Czw sie 30, 2012 13:45 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Jeśli to jest Sauron, to nic mu się raczej nie stanie, bo jest jeszcze ciepło.
Odeśpij trochę te zarwane noce. Lepiej się szuka jak człowiek jest wypoczęty.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 30, 2012 21:16 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Odpocznij :)... Będziesz miała więcej sił w następnych dniach... Pomysł z oknem bardzo dobry :).
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sie 31, 2012 6:17 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Wczoraj wyszłam parę minut po 21.00. Burasia przyleciała praktycznie od razu. Kręcił się jeszcze jeden bury kotek. Ale czarnulka nie było :(. No i zaczęłam łapać jakieś paranoje, że może jednak pomyliłam kotka ciemno burego z czarnym, ale Burasia jest ciemna i ją odróżniam. A poza tym czarne to czarne. Wariuję już :(... Ktoś mi poradził żebym spróbowała z Feliway bo działa uspokajająco i daje poczucie bezpieczeństwa. Zamówiłam, będę próbować.
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Pt sie 31, 2012 12:05 Re: Warszawa-Żoliborz zaginął czarny SAURON.SZUKAM KARMICIEL

Niestety, zaczynam się stykać z opiniami, że przesadzam już z tym szukaniem i żebym zbastowała. Prym wiedzie mój ojciec. Robię co mogę żeby przy nim zachowywać się normalnie, zmuszam do żartów i przyklejam uśmiech na twarz. A on i tak się czepia. A ja i tak będę Sauronka szukać !!! I właśnie dzisiaj kupiłam porządną lornetkę. Ale i tak mam dzisiaj jakiś dzień zwątpienia. Głupie myśli telepią mi się po łepetynie. A co jak mam omamy wzrokowe? Dlaczego Sauron się nie pokazuje w porze karmienia albo nawet dwie godziny później. A co jak ten kot, którego widziałam w środę nie był kotem? Żebym tylko miała taki magiczny guziczek żeby wyłączyć myślenie to by było cudownie. szkoda, że czegoś takiego nie wynaleziono :(...
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 606 gości