saintpaulia pisze:Ja o łososiu napisałam, bo to jedyna ryba, jaką zjem. A jak kupuję sobie, o po prostu dzielę się porcją z kotami. Wołwoiny nie daję codzinnie, też tylko wtedy, gdy kupuję dla nas na obiad. Najważniejsze to dbać o urozmaicenie. Serek biały od czasu do czasu jest ważny. A moje to jeszcze kocie mleczko z tauryną uwielbiają.
Wiesz u nas w sumie zadko jest inne miesko niz kurczak , bo moj małżon nie lubi innego mieska, w sumie tylko piersi z kuraka lubi.A dla samej siebie to nie kupuje .
Dziewczyny ja kiedys dostane zawalu , wlasnie przed chwilka moje dziecko przykrylo kota plastikowa miska taka ktora uzywam do przenoszenia nie duzej ilosci prania , jak ide wieszac na suszarke, Złos tak sie wystraszyl ze zaczal histerycznie miałczeć a ja myslalam ze zejde na zawal, nie wiedzialam co sie stalo, ale wyglada na to ze kocie sie wystraszylo.Teraz juz sie uspokoil.Ale zrobilam wojne , moj syn to w sumie 6 latek ale troszke gupol . On nie chcial go wystraszyc, nie wiedzial ze kotek moze sie czegos takiego bac.Bardzo przepraszal Ale kurde sie wystraszylam , mój małżon to prawie spadl z kanapy.
Biedny kot, nie dosc ze podeptany to jeszcze wystraszony.