mpogorzelski pisze:Tak, to ta kobieta. Cieszę się, ze jestescie w porozumieniu, bo my jakos nie moglismy jego odnalezc

W kazdym badz razie pracuje po sasiedzku i bede mial na oku Sauronka gdyby sie pojawil.
Cały czas trzymam mocno kciukasy.
Mariusz
Porozumienie to duże słowo w odniesieniu do p. Ani. Jak pisałam już wcześniej przekonały ją dopiero moje łzy i fakt, że sama dokarmiam koty. I już się nie wścieka jak mnie widzi a nawet pyta czy kotek się odnalazł. Jednak kobieta zdecydowanie ma swój świat, do którego bardzo trudno trafić.
Mariuszku, bardzo Ci dziękuję za pomoc

. Najgorsze jest to, że odkąd Sauronek zaginął nagle jak grzyby po deszczu "wyrosły" czarne kotki. Jednego już widziałam kilka razy. To jest strasznie frustrujące oglądać któryś już raz tego samego kotka, za każdym razem iść z nadzieją i przeżyć kolejne rozczarowanie

...