Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 26, 2012 19:48 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Aniada pisze:Odkryłam, że skupianie się na wysiłku fizycznym dobrze robi.

To chyba można podciągnąć pod teorię Kotkinsa o mózgu, który znosi tylko jeden ośrodek bólu? :wink:

Wysłałam PW, aby uprzyjemnić Ci oczekiwanie na przyjęcie kolejnego ketonalu. :mrgreen:

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie sie 26, 2012 19:55 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Przycupnę w kąciku na 11 stronie :roll: :oops:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sie 26, 2012 20:22 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Kotyx2, ładnie to denerwować obolałą belferzycę tak dramatycznym spóźnieniem?!
Oj, dawnoś z szkole nie była. :evil:

Żartuję. Witaj! Fajnie Cię czytać, więc nie siedź cichutko.

Beatko, na fali upojenia proszkiem przeciwbólowym, odpisałam na priv. :dance2:
Szyćko gro i bucy.
Aniada
 

Post » Nie sie 26, 2012 20:30 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Aniada zdążyłam się przeprowadzić, więc do mojego ogródka masz blisko - 17 ha do pielenia ci wystarczy :ryk: ? Bo ja nie mam czasu - ledwie wysiadłam z samochodu po 5 godzinnej [!] podróży z dzieckiem, psem i kotem to usłyszałam.... że mam zrobić bramę wjazdową, bo Rokusia nie można spuścić :roll: . Zrobić w sensie - tam jest miejsce na bramę, a tam masz deski :twisted: .

Ps. i wiecie co? Zrobię :mrgreen: .

bonsai88

 
Posty: 282
Od: Czw kwi 26, 2012 20:11

Post » Pon sie 27, 2012 11:28 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

W temacie zębowym - moja Ofelia ma jednego niekompletnego kiełka. Ułamanego, znaczy się. Jak go sobie ukruszyła i kiedy - ja nie mam pojęcia, a ona odmówiła zeznań. Nic się z nim nie dzieje, więc na razie nie panikuję. Ma przynajmniej znak szczególny, po którym łatwo ją rozpoznać (jak już otworzy łaskawie paszczękę). Ja z kolei mam uczulenie na trutkę do zębów (tą co się zatruwa nerw). Mało przyjemne, przy jednym zębie męczyłam się przez dwa tygodnie z podwyższoną temperaturą, lekko ściśniętym gardłem, kompletnym brakiem apetytu (poza mlekiem, które mogłam pić litrami) i uczuciem łaskotania w uchu (jakby ktoś wsadził mrówkę i przytkał watą - bo to była siódemka). Przy drugim trutym zębie druga dentystka już rozpoznała uczulenie i od razu mi wyjęła to świństwo. Od tej pory trzęsę się jak galareta przed każdą wizytą u dentysty, żeby nie trzeba było truć.
W temacie zdrowotno - kocim: podobno kocie mruczenie działa terapeutycznie (a konkretnie wibracje powstające przy mruczeniu). Aniado, przyłóż sobie do pysia mruczącego kota. Za tyle ludzkiego poświęcenia chyba mogą zrobić choć tyle. A jak żaden nie będzie chciał współpracować, to zacznij sama mruczeć.
Acha, a propo przykładania mrożonek: kiedyś rąbnęłam się przy ścieleniu łóżka w łuk brwiowy, i to mocno, bo dechą przykrywającą pojemnik na pościel. Jak to zrobiłam, to do dziś nie wiem, ale zabolało nieźle. Złapałam pierwsze co udało mi się wyłowić z zamrażarki - opakowanie fasolki szparagowej - i przyłożyłam do twarzy. Niestety, okłady z fasolki, a póżniej udka kurzęcego, nie bardzo pomogły i miałam limo jakby mnie ktoś pobił. Oko otoczone było kolorami tęczy - od czarnego po żółty. Przez dwa tygodnie wstydziłam się wychodzić z domu, ale do pracy niestety trzeba było iść.
Miziawki dla Niebieściuchów (faktycznych i honorowych) i Olaboga! za Aniadową gębusię.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35198
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sie 27, 2012 11:59 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Dzięki, Kochane Dziewczyny.
Ja nie mruczę, ja warczę.
Pakuję się, gdyż albowiem w trakcie ostatnich dni nie byłam zdolna absolutnie do niczego i dzisiaj robię wszystko na raz. A Bolek jakby się szaleju najadł! No tak mi konkursowo przeszkadza, że poważnie zaczęłam się zastanawiać, czy nie oddać go na parę godzin szwagierce, która aż zaklaskała uszami z uciechy na taką ewentualność. Jednak wiezienie łobuza w tę i z powrotem zajmie zbyt dużo cennego czasu.
WSZĘDZIE włazi. Gryzie mi nowiutką torebkę i... usiłuje spróbować wszystkich leków, jakie pakuję :? W tym moich antybiotyków.
Czesio wyczuł, co się święci i - starym zwyczajem - usiłuje olać moje rzeczy. Wyciągnęłam spod niego dokumenty, odpisy dyplomów i aktu małżeństwa, same ważne rzeczy.

Bez tabletki wytrzymałam - uwaga! - 13 godzin. Rankiem się poddałam, i łyknęłam. Teraz nic mnie w sumie nie boli, ale dziąsła mnie tak swędzą, że najchętniej bym pojechała po nich szczotką do szorowania butelek.
Przypuszczam, że rana się goi, a reszta zębów może uskutecznia jakieś mikro-przemieszczenia w szczęce (na okoliczność zwolnionego miejsca), co powoduje, że mam ochotę wbić zęby w ścianę. Grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr............ :twisted:
Aniada
 

Post » Pon sie 27, 2012 12:33 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Uważaj na lekarstwa! Mój tata miał kiedyś problemy ze snem i dostał jakieś ziołowe tabletki uspokajająco-nasenne. Jedną zostawił na wierzchu. Jak przyjechałam z wizytą z Ofelią, to kilka razy musiałam jej tą tabletkę wydzierać z pyska. Nie wiem, co za zioła tam były, ale kota pchała się do tej tabletki tak, że się nie dało odgonić. W końcu trzeba było schować w zamykanej szafce.
Aniado, skoro Boluś i Czesio tak się pchają do pakowania, to ich do czegoś wykorzystaj. Boluś niech pakuje, a Czesio zaniesie bagaże. Taaakie z nich duże koty, to niech działają :wink:
A jak moja ulubienica Poleńka? I Miś o bardzo małym rozumku? Pewnie będą bardzo tęsknić za Dużą :(
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35198
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sie 27, 2012 16:09 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

MB&Ofelia pisze:Uważaj na lekarstwa! Mój tata miał kiedyś problemy ze snem i dostał jakieś ziołowe tabletki uspokajająco-nasenne. Jedną zostawił na wierzchu. Jak przyjechałam z wizytą z Ofelią, to kilka razy musiałam jej tą tabletkę wydzierać z pyska. Nie wiem, co za zioła tam były, ale kota pchała się do tej tabletki tak, że się nie dało odgonić. W końcu trzeba było schować w zamykanej szafce.
Aniado, skoro Boluś i Czesio tak się pchają do pakowania, to ich do czegoś wykorzystaj. Boluś niech pakuje, a Czesio zaniesie bagaże. Taaakie z nich duże koty, to niech działają :wink:
A jak moja ulubienica Poleńka? I Miś o bardzo małym rozumku? Pewnie będą bardzo tęsknić za Dużą :(


Prawdopodobnie tabletka miała w składzie walerianę,a koty to wyczują.Moja kotka myślałam,że szału dostanie jak przez nieuwagę stłukłam butelkę z neospasminą.Nie dała się odpędzić,leżała,lizała i tarzała się w tym.A później zachowywała się jak po zażyciu narkotyku,zadzwoniłam do mojej pani weterynarz-na szczęście uspokoiła mnie,że nic jej nie będzie trochę pośpi dłużej.

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Pon sie 27, 2012 17:12 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Aniada pisze:Dzięki, Kochane Dziewczyny.
Ja nie mruczę, ja warczę.
Pakuję się, gdyż albowiem w trakcie ostatnich dni nie byłam zdolna absolutnie do niczego i dzisiaj robię wszystko na raz. A Bolek jakby się szaleju najadł! No tak mi konkursowo przeszkadza, że poważnie zaczęłam się zastanawiać, czy nie oddać go na parę godzin szwagierce, która aż zaklaskała uszami z uciechy na taką ewentualność. Jednak wiezienie łobuza w tę i z powrotem zajmie zbyt dużo cennego czasu.
WSZĘDZIE włazi. Gryzie mi nowiutką torebkę i... usiłuje spróbować wszystkich leków, jakie pakuję :? W tym moich antybiotyków.
Czesio wyczuł, co się święci i - starym zwyczajem - usiłuje olać moje rzeczy. Wyciągnęłam spod niego dokumenty, odpisy dyplomów i aktu małżeństwa, same ważne rzeczy.

Bez tabletki wytrzymałam - uwaga! - 13 godzin. Rankiem się poddałam, i łyknęłam. Teraz nic mnie w sumie nie boli, ale dziąsła mnie tak swędzą, że najchętniej bym pojechała po nich szczotką do szorowania butelek.
Przypuszczam, że rana się goi, a reszta zębów może uskutecznia jakieś mikro-przemieszczenia w szczęce (na okoliczność zwolnionego miejsca), co powoduje, że mam ochotę wbić zęby w ścianę. Grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr............ :twisted:

Koty kochają pakować! Moje cztery szczurki kochane właśnie skończyły pakować rzeczy z bazarku - najadły się tektury, potargały i poplątały kilometry folii i poobgryzały rogi paczek i najprawdopodobniej zakłaczyły wszystko co wcześniej pańcia w pocie czoła wyczyściła.
A jeszcze jak się ktoś śpieszy!? :twisted: Wyobrażam sobie ile Boluś miała radości :wink:
Spokojnej podróży :D
Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

Miya2

 
Posty: 713
Od: Sob paź 08, 2011 16:17
Lokalizacja: B-B

Post » Pon sie 27, 2012 17:43 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Boluś zalał Dużemu kosztowną klawiaturę. Nieodwołalnie.
W obliczu słusznego gniewu poszkodowanego właściciela, Bolusiński postanowił wyprowadzić się z Mirmiłowa.
Jestem niemal pewna, że jutro w Katowicach odkryję pasażera na gapę. Boluś znalazł sobie wygodne miejsce do podróży wśród książek, przeznaczonych dla biblioteki. Później zmienił zdanie i ulokował się w jednej z reklamówek. Nie będzie mi dane wyjechać bez Bolusia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Miś też jedzie:

Obrazek
Aniada
 

Post » Pon sie 27, 2012 19:52 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Aniu to będziesz miała co targać do Katowic :lol: dwa koty i rzeczy osobiste,książki fiu,fiu! :wink: Pozdrawiam i życzę coraz lepszej formy i powodzenia w nowej pracy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: niech już teraz będzie lepiej i za trzeba wznieść toast choćby wirtualnie :piwa: :piwa: :piwa: :piwa:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Pon sie 27, 2012 20:21 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Bezpiecznej podróży życzę i trzymam kciuki, aby nowe miejsce i praca spełniły Twoje oczekiwania. :ok:

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon sie 27, 2012 20:24 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Dziękuję :1luvu: Co do nowego miejsca, to jestem dziwnie spokojna, że będzie git.

Przez tę moją diabelską dziurę nawet wina napić się z małżonkiem na pożegnanie nie mogę.

Ale, ale - spójrzcie jaki prezent dostałam na pożegnanie od przyszłej Bratowej.

Bolusiński w całkiem nowej odsłonie!

Obrazek

Mam kocinkę, haftowaną,
Co ma cztery nogi! ;)
Aniada
 

Post » Pon sie 27, 2012 21:13 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

Zagapiłam się a tu już 11 stron.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2976
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon sie 27, 2012 21:46 Re: Mirmiłki IV - Duża jest dziurawa.

haaszek pisze:Zagapiłam się a tu już 11 stron.


Takich gap jak widać więcej :mrgreen:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera, Google [Bot], Lifter i 133 gości