Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 25, 2012 20:56 Re: Nemisiowe Okruszki

saintpaulia pisze:To jeszcze nie jest wstyd, wstyd to robią moje pannice. :oops:

:ok: za Cypiska.
A TŻ-owie, to już chyba tak mają, że w razie akcji ze zwierzami bardzo panikują. :roll:

O bardzo przepraszam, mój nigdy głowy nie traci i na rękawice nie czeka.
Potem mu trzeba co prawda szwy zakładać...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 25, 2012 23:09 Re: Nemisiowe Okruszki

Zazdraszczam umiejętności nie tracenia głowy. Tak sobie myślę, że to dar wyjątkowy i też tak chciałabym mieć.

Dziś przybył do nas taki zdechlak

Obrazek

Obrazek

Jak go znaleziono leżał i nie reagował. Z jednej z lecznic zadzwoniono do naszej Pani Doktor, że mają zdechlaka i że nie można założyć mu wenflonu, bo ma zapadnięte żyły 8O Pani Doktor zapytała, czy w takim razie jeż jeszcze żyje, bo żyjącemu jeżu nie da się dobrać do żył. Jednak okazało się, że żyje. Z tego powodu dostał na imię Farid. I znów to samo - czekamy czy przeżyje noc i czy da radę. Kiepsko to widzę. Aczkolwiek zainteresował się nieco jedzonkiem.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 26, 2012 17:42 Re: Nemisiowe Okruszki

O jaki bidul... :?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 26, 2012 20:17 Re: Nemisiowe Okruszki

Cudne ma to futerko i igiełki, ale biedny strasznie, jak nasza Kika - podejrzenie nicieni płucnych, Gremliny prócz jednego ponad 40 stopni gorączki. Chyba sobie strzele w łeb :|

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie sie 26, 2012 22:41 Re: Nemisiowe Okruszki

Jasdorku, bardzo współczuję. Jeśli u Gremlinów to wirus i dopiero początek to pewnie wzmacnianie maluchów szybko pomoże im dojść do siebie - bardzo trzymam kciuki. Nicienie płucne są mi znane ponieważ zdarzają się u jeży, aczkolwiek ja nie miałam z nimi do czynienia.

I żeby nie było, że czytam tylko o Kikuni :wink: Do Megany też zaglądam i podziwiam Mosze :P

Powiem Wam, że te nasze jeże to mają całkiem zryte berety.

Cypis mieszkał w plastikowym kojcu - ciągle leżał, źle wyglądał i pokazywał jak strasznie boli go łapka. A dziś w nocy zbiegł ! Rano zaglądam - a w kojcu nie ma jeża :strach: Został odnaleziony pod szafką i dziś wieczorem mieliśmy akcję wyciągania jeża, co nie było proste, co zwinął się w kulkę i zablokował. A szafka jest strasznie ciężka i nie szło jej podnieść. Przeniosłam go do zagrody w garażu i porządnie zabezpieczyłam. Niech tam sobie siedzi razem z Ufi i dziczy :evil:

Wygrabek nie chce jeść i biega jakby mu ktoś wsadził silnik rakietowy pod ogon. Wsadziłam go do kojca po Cypisie - też zbiegł. Nie wiem co nim robić...

Farid jest raczej Faridą. W nocy miska została wyczyszczona do czysta. Nie dałam rady sama zrobić zastrzyku, taki był bunt. Rozbiliśmy razem z M i byłam cała zlana zimnym potem :roll: Staje na łapki i oczywiście usiłuje zbiec, bo sama wie co dla niej najlepsze. Przezornie zamknęłam transporter na klucz. Jakby utknęła pod szafką - chyba nie obyłoby się bez rozebrania tejże.

A nasze osobiste zwierzaki są całkiem zaniedbane.... Mam straszne wyrzuty sumienia :|
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 27, 2012 20:20 Re: Nemisiowe Okruszki

Masz niezły mexyk z tym towarzystwem... Nie miej żadnych wyrzutów sumienia, robisz co trzeba i ile masz dobrych skutków i to w zasadzie od razu..

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 27, 2012 23:26 Re: Nemisiowe Okruszki

Czy tak od razu, to nie wiem.

Farid vel Zwłoczek (tak nazwała go Pani Doktor) rano czuł się dobrze, a wieczorem już kiepsko. Może to kwestia temperatury - w nocy jest podgrzewany podłogą. Cypis przybył na początku sierpnia, a dopiero dziś okazało się, że prawdopodobnie łapka się naprawiła. Przez większość czasu balansował na granicy, co jest strasznie wyczerpujące. Dziś odkryłam przyczynę "niejedzenia" Wygrabka - on po prostu nie umie jeść :roll: Już nie chce jedzenia płynnego, a ze stałym nie umie sobie poradzić. Po dokonaniu tego odkrycia brzuszek został napasiony 8) A ja myślałam, że znalazł robale w zagrodzie i dlatego nie chce jeść. Ukopałam pędraki i zaserwowałam - ofukał je i zwinął się w kulkę :roll:

Ale masz rację - czas jest rzeczą względną, a zwierzaki rozumieją więcej niż nam się wydaje.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 28, 2012 23:29 Re: Nemisiowe Okruszki

Pewnie już pisałam, że Drako okulał na przednią łapkę. Oczywiście poszło na stawy, bo duży i ciężki :roll: Ale drążyliśmy dalej, bo na stawy to nie wyglądało. Dziś okazało się, że ma stan zapalny, pomiędzy opuszkami. Odkażenie łapek i antybiotyk powinny pomóc. Dziś miał pierwszy zabieg. Zobaczymy jutro. Jak powiedział Baltkowy wet - grunt to diagnoza, sposób leczenia można sobie znaleźć w sieci :wink:

Zwłoczek zbiegł z kojca po Cypisie. Jak wróciliśmy z pracy urzędowali razem z Wygrabkiem, w wygrabkowym transporterze :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 31, 2012 16:12 Re: Nemisiowe Okruszki

Masz Ci jeż. Toż to pod znęcanie się nad opiekunem podpada. Byle zdrowe były te biedne kolczatki. :ok:

Cieszę się, że Drako nie na stawy choruje, zawsze łatwiej z zadbaniem o stópki sobie poradzić. :ok:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pt sie 31, 2012 22:52 Re: Nemisiowe Okruszki

Ja też strasznie się cieszę, bo już myślałam, że wózek trzeba będzie kupować. A tylko myjemy i namaszczany stópki :P

A dziś na dobranoc - Zwłoczkowe opowieści

No i znów wsadziła mnie do pudła :evil:

Obrazek

Co by tu zrobić - pomyślał zafrasowany Zwłoczek drapiąc się po głowie

Obrazek

gdzieś tam musi być mój domek i miseczka

Obrazek

trochę go nie widać, ale wkurza mnie to pudło

Obrazek

może się uda przeleźć górą 8)

Obrazek

.... a może spróbować boczkiem :idea:

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 01, 2012 9:37 Re: Nemisiowe Okruszki

Nożki jeżowe są rozbrajające.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Sob wrz 01, 2012 9:41 Re: Nemisiowe Okruszki

saintpaulia pisze:Nożki jeżowe są rozbrajające.

Chudziutkie patyczki :)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob wrz 01, 2012 22:55 Re: Nemisiowe Okruszki

No, nóżki zarąbiste... A dlaczego odcinasz biedaka od domku i miseczki?? I od Wygrabka? Może już się zaprzyjaźnili...?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 01, 2012 23:20 Re: Nemisiowe Okruszki

No przeca na chwilę i celem zrobienia zdjęć :P

Nie widać tego, ale Zwłoczek jest naprawdę niezwykły. Wszystkie jeże jakie do nas trafiały to takie szaraki, jak kolczaste polne myszy. A Zwłoczuś jest ciemno-burszynowy... albo wenge. A u nas występują dwa podgatunki jeży. Nigdy nie zgłębiałam różnicy, bo nie jest w sumie istotna, jeśli chodzi o leczenie. Więc pomyślałam sobie, że się skonsultuję ze specjalistą :idea: a do tego potrzebna była dokumentacja.

Dziś Zwłoczek z Wygrabkiem przeprowadzili się do zagrody zewnętrznej. Mam nadzieję, że nie zmarzną.

Ufi zatwardziale garażuje :roll: Mam nadzieję, że nie wyżera Cypisowi jedzonka.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 04, 2012 23:16 Re: Nemisiowe Okruszki

Wybrabek przesyła pozdrowienia :P

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 55 gości