Tu relacja i zdjątka
"Witamy,
mija pierwszy dzień adaptacji Skarpetka w naszym domu. Czas podzielić się wrażeniami.
Podczas podróży do domu Skarpetek dość głośno dawał o sobie znać. Chyba nie lubi transporterów. Po wejściu do domu transporter postawiliśmy z dala od pokoju w którym rezyduje Maciuś aby oba koty nie doznały zbyt szybkiego szoku
Pierwsze spotkanie. Maciuś zaczął nerwowo syczeć i warczeć (?) widząc Skarpetka. Ten natomiast co prawda zauwazył Maćka, można było odnieść wrażenie że nawet lekko się zdziwił po czym zaczął spokojnie rozglądać się po domku. Maciek obserwował każdy jego ruch lekko oszołomiony, nie dawaliśmy im jednak wtedy okazji do bliższego zapoznania się.
W końcu po dłuższych paru chwilach daliśmy za wygraną i postanowiliśmy zobaczyć co się stanie. Skarpetek został puszczony wolno. Gdy tylko podchodził blizej Macka ten syczał na niego i pokazywał zęby. Skarpetek zatem wycofywał się lub obchodził Maćka z daleka.
W pewnej chwili załatwił się w maćkowej kuwecie co w naszym rezydencie wywołało autentyczny szok. Brak było jednak z jego strony jakiejś zdecydowanej reakcji.
I tak mijał ten wczorajszy wieczór. Spacery, mizianie się z nami i syczenie Maćka gdy Skarpetek podszedł nieco bliżej.
Dziś syczenia już nie ma, kotki korzystają z jednej kuwety, jedzą jednak z dwóch misek aczkolwiek naprzemiennie.
Maciek obwąchuje przybysza, bez problemu przebywają obok siebie. Od czasu do czasu tylko Maciek urządza gonitwy po domu za Skarpetkiem, łapie go i gryzie, niestety momentami trochę chyba za mocno bo Skarpetek pomiaukuje. Ale wtedy Maciuś go puszcza. Troche nas to martwi bo nie chcemy żeby tego biednego Skarpetka zabiegał. Mamy nadzieję że to takie tylko zabawy, w sumie tak to właśnie wygląda chociaż może Maciuś nie ma wyczucia i robi to ciut za mocno. Nie do końca też jesteśmy przekonani czy Skarpetkowi ta zabawa odpowiada bo często wchodzi pod fotel gdzie Maciuś go nie może dosięgnąć. Zobaczymy jak sytuacja będzie się dalej rozwijać. Najważniejsze że Maciuś nie warczy ani nie syczy już na Skarpetka.
A na odcinku Skarpetek - ludzie pełna sielanka. Bardzo ładnie się bawi, daje się głaskać i jest bardzo ciekawski












Koteńce ładnie zagoił się kikucik po ogonku. Ma jeszcze troszkę kataru, ale wychodzi na prostą. Koteczka jest niezwykła, pomimo wszystkiego co ją spotkało, jest pogodna, uwielbia się bawic i jest strasznie gadatliwa i miziasta. Wczoraj np. bawiła się wielką kością swojego psiego kolegi. Kosteczka/Bombel tymczasowo przebywa u dr Edyty w domu, szukamy domu na cito. Lubi inne koty, opiekuje się nią kocur rezydent -Gandalf. Ma jeszcze innych kocich kompanów m.in. niewidomego Śniadka , zaraz wkleję zdjęcia. Na psy właściwie nie zwraca uwagi, za to dużo uwagi poświęca lodówce 





czyli dzieciaki od Elenki, Pysiol , Bert i Erni pochłaniały jedzenie jakby od miesiąca nic nie jadły ale to norma 






