No
som przecież vipki, no....

.
Witam cioteczki wieczornie

.
Na samym początku chciałabym podziękować za głosiki na Plamisia w konkursie ciociom
MalgWroclaw,
Moenie,
Dilah,
Karolek(ona), Meg11,
Izka53 i
Zireael666.
Cioteczkom nie zaglądającym na nasz wątek a mimo to głosującym na Plamka, podziękujemy na wątku konkursowym

.
Ja naprawdę jeszcze nie mogę w to uwierzyć, że mój Plamiś głosiki dostaje...

.
Jakie to przyjemne jest!
Nie ważne, czy wygra, ale dla mnie ważne, że się komuś podoba

.
Dziś Ringo biegał sobie bez kagańca.
Normalnie oszalał!
Pędził przez ogród z wywieszonym jęzorem, szczęśliwym pysiem, ogon o mało mu się nie urwał od merdania

.
Nie wiedział, co ma robić ze szczęścia.
Długo bawiliśmy sie piłeczką...jak on umie sie bawić!
Ganial za tą piłeczką jak głupi, nosem trącał, łapkami popychał...
Zabawa była przednia, dawno się tak nie uśmiałam

.
Dziś bawil sie jak naprawdę młody, beztroski, szczęśliwy pies...aż mi oczy zwilgotniały...
Szkoda, że nie mam kamery, bo dopiero byście zobaczyły!

.
Plamisia łapka stanęła w miejscu.
Nie jest lepiej, ale i nie gorzej.
No cóż, spodziewałam się tego, Plamkowi rany goją się tak, jak się goją, parszywie i tyle

.
Prognozuję, że dość długo sie pomęczymy, ale w końcu damy radę

.
Nie z takimi rzeczami sobie Plam mój radził

.
Ciociu
Katarzyno, ekhem ekhem...a i owszem, pokrzywy u nas jak malowane

.
Niektóre wyższe ode mnie

.
A co tam, pokrzywa też roślinka, przynajmniej
romantyzmu nie będę mieć

.