gaota pisze:U koleżanki na klatce schodowej śpi kot. Wygląda na chorego, spuchnięte, zaczerwienione oczy, ogólnie osowiały.
Na parterze podobno mieszka karmicielka, a przez jej mieszkanie i podwórko kamienicy przewija się ok. 30 kotów, może więcej.
Ten chory prawdopodobnie pochodzi z tego stada, ale od wczoraj przeniósł się na ostatnie piętro.
Moje pytanie brzmi - czy można go zawieźć do koterii na sterylizację/kastrację i ew. podleczenie? Nie wiem czy kot tam jeszcze jest, dlatego nie dzwoniłam do samej koterii, żeby nie zawracać głowy. Jeśli nie do koterii, to gdzie? Wiem, że na Paluch, ale stamtąd trudno będzie mu wyjść.
Może tu ktoś mi coś podpowie.
Zadzwoń do Koterii i poproś doktor Iwonę (niestety, nie wiem, czy akurat w tym tygodniu jeszcze będzie - trzeba sprawdzić; jeśli nie, poproś doktor Izę). Opowiedz, jak sprawa wygląda i czy można kota przywieźć. To, czy będą mogli przyjąć zależy od tego czy w ogóle miejsce będzie, a jeśli kot jest chory, to muszą być wolne specjalne miejsca - w izolatce.
Ale musisz popytać – nie jestem pewien, czy w ogóle możemy przyjmować koty chore (to znaczy takie, które mogłyby zarazić inne koty).
No i namawiaj karmicielkę, by wysterylizowała resztę stada, jeśli koty nie są ciachnięte.
Trzymam kciuki!
