Wszystkie koty jamnika Melona II - fotki na pożegnanie:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 22, 2012 23:09 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

No kotkinsa przede wszystkim, ale myślałam, że tylko futrzastw wolno wymieniać :wink: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 23, 2012 6:50 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

kotkins pisze:Dziewczyny, akcja z Grażyną od Lidki odwołana.
Kasia już wie.


DZIZAS DLACZEGO?

Już doczytałam.
Klasyczny przypadek kota, którego ktoś zakocha na śmierć. Kotki szkoda........zostanie uleczona miłością. Tyle.
Nie ma co........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw sie 23, 2012 7:38 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

kotkins pisze:
Alienor pisze:Nie tylko Leosia, jeszcze Amkę, a niektórzy także Fionę i Melona :D

I Kotkinsa.
Kotkinsa TEŻ. :(

ja to miałam napisać :!:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Czw sie 23, 2012 11:10 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

Neigh pisze:
kotkins pisze:Dziewczyny, akcja z Grażyną od Lidki odwołana.
Kasia już wie.


DZIZAS DLACZEGO?

Już doczytałam.
Klasyczny przypadek kota, którego ktoś zakocha na śmierć. Kotki szkoda........zostanie uleczona miłością. Tyle.
Nie ma co........

Nie, nie klasyczny przypadek kota którego.....To co robicie jest okrutne. I nawet nie doczytałam nigdzie nazwy docelowej lecznicy, weterynarza....może przeoczyłam a może tego w tamtym wątku nie ma. Wiecie, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Niby jesteście taka mądre, wręcz dumne z tego skąd wasze koty pochodzą a jednak coś jest nie tak. Czy to, że macie pieniądze daje wam prawo decydowania. Miałyście tylko pomóc leczyć kotkę. Ale jej dom jest przy Lidce. Kto wam , lub co daje prawo do takiego wyrokowania w sprawie. Chyba że w paszportach macie pieczątkę Olimpu...
Ale wiem już gdzie nie szukać pomocy gdy zachoruje mój kot....Bo kocham moje koty a one mnie, wbrew wszelkim mitom...
I tu się pożegnam, bo oczywiście Pani właścicielka mnie wyrzuci z wątku. Ale poczytam sobie cichutko o kotkach. Tyle będę mogła. Pozdrawiam.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw sie 23, 2012 11:40 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

tosiula - przy (podejrzeniu) alergii nie ma mowy o leczeniu "na czuja", w myśl rad od pięciu wetów i trzech forumowiczek. Trzeba wybrać jedną karmę (w sensie: z którym mięsem próbujemy) i przez bodajże 2 tygodnie nie podawać niczego innego. Żadnego serka, żółteczka czy śmietanki "bo on tak lubi", "bo tak prosił, że nie miałam serca mu odmówić", "bo taka odrobina mu nie zaszkodzi". Bo minimalna nawet ilość "smaczku" zafałszuje wyniki i może wykluczyć karmę, która powinna zostać. Grażynka była leczona w ten sposób od lat i jak widać dobrze nie jest.
Mam alergię - obecnie śmiertelną (w sensie że sie duszę) na truskawki. Wcześniej miałam taką, że tylko mnie wysypywało, ale tak mnie ciągnęło do truskawek, że po 2 latach od diagnozy spróbowałam odrobinkę. Było dobrze. Spróbowałam znów i znów i za trzecim razem omal się nie udusiłam. Taki rozwój sytuacji jest częsty przy alergii spożywczej. Teraz nie mogę nawet powąchać truskawek bo organizm tego pilnuje.
Lidka02 sama - w trosce o kota- wystąpiła z propozycją wyadoptowania Grażynki do domu, w którym będzie leczona skutecznie. Potem zmieniła zdanie - jej prawo. Ale żądanie, żeby to nieskuteczne leczenie finansowały osoby, które zgodziły się adoptować/wziąć na DT kicię jest nieetyczne i nielogiczne.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sie 23, 2012 11:48 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

Alienor pisze:tosiula - przy (podejrzeniu) alergii nie ma mowy o leczeniu "na czuja", w myśl rad od pięciu wetów i trzech forumowiczek. Trzeba wybrać jedną karmę (w sensie: z którym mięsem próbujemy) i przez bodajże 2 tygodnie nie podawać niczego innego. Żadnego serka, żółteczka czy śmietanki "bo on tak lubi", "bo tak prosił, że nie miałam serca mu odmówić", "bo taka odrobina mu nie zaszkodzi". Bo minimalna nawet ilość "smaczku" zafałszuje wyniki i może wykluczyć karmę, która powinna zostać. Grażynka była leczona w ten sposób od lat i jak widać dobrze nie jest.
Mam alergię - obecnie śmiertelną (w sensie że sie duszę) na truskawki. Wcześniej miałam taką, że tylko mnie wysypywało, ale tak mnie ciągnęło do truskawek, że po 2 latach od diagnozy spróbowałam odrobinkę. Było dobrze. Spróbowałam znów i znów i za trzecim razem omal się nie udusiłam. Taki rozwój sytuacji jest częsty przy alergii spożywczej. Teraz nie mogę nawet powąchać truskawek bo organizm tego pilnuje.
Lidka02 sama - w trosce o kota- wystąpiła z propozycją wyadoptowania Grażynki do domu, w którym będzie leczona skutecznie. Potem zmieniła zdanie - jej prawo. Ale żądanie, żeby to nieskuteczne leczenie finansowały osoby, które zgodziły się adoptować/wziąć na DT kicię jest nieetyczne i nielogiczne.

Tu całkowicie się z tobą zgadzam. Jest to wręcz naciąganie. Tylko pozostaje pytanie - co z kotem dalej...
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw sie 23, 2012 11:54 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

Alienor pisze:tosiula - przy (podejrzeniu) alergii nie ma mowy o leczeniu "na czuja", w myśl rad od pięciu wetów i trzech forumowiczek. Trzeba wybrać jedną karmę (w sensie: z którym mięsem próbujemy) i przez bodajże 2 tygodnie nie podawać niczego innego. Żadnego serka, żółteczka czy śmietanki "bo on tak lubi", "bo tak prosił, że nie miałam serca mu odmówić", "bo taka odrobina mu nie zaszkodzi". Bo minimalna nawet ilość "smaczku" zafałszuje wyniki i może wykluczyć karmę, która powinna zostać. Grażynka była leczona w ten sposób od lat i jak widać dobrze nie jest.


Nie dwa tygodnie, dwa miesiące....
Na wątku Grażynki (mnie koty z alergią pokarmową przyciągają jak magnes, bo Asher jest uczulony na "jedzenie") pisałam mniej więcej jak to robić - zasugerowałam puchy z koniną (dość tanie), ja jechałam na króliku... Kosztowało, ale nie to było najgorsze - najgorsze było to, że on nie chciał tego jeść... No to karmiłam strzykawką... Co miałam robić???
Asher potrafi przejeść i 300 zł miesięcznie, Teoś drugie tyle, bo jedzą przecież to samo (ale ASH to radykalny przypadek, może jeść tylko karmy typu: GranataPet z krewetkami, Terra Fellis z królikiem, PoW z jagnięciną...).
A może się okazać, że to i nie alergia pokarmowa...
A - i nie piszę tego, żeby "stawać po czyjejś stronie" - po prostu odnoszę się do powyższego, bo niestety o diecie eliminacyjnej wiem więcej niż bym chciała...

asher@amber

 
Posty: 151
Od: Pon maja 02, 2011 18:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2012 15:32 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

Po pierwsze Grażyna NIGDY nie została porzadnie zdiagnozowana. To równie dobrze może być alergia, jak i nowotwór. Albo stres. Albo tysiąc innych rzeczy.

Dalia, zeby zdiagnozować swojego kota przyjechala do Wawy. Do mojej wetki, bo w wielkim Poznaniu tego zrobić nie umiano. Wydała na to kupę kasy.Swojej nie zebranej na forum. A Biguś wiecie też biedny........i też z odzysku.

Ja się nie dołoże 50 groszy do działań bez sensu. Sens miało zrobienie kotu kompleksowych badań i postępowanie zgodnie z tym co z nich wyjdzie.
I czy się to komuś podoba czy nie - jasno i czytelnie "wziąć kota i czekac, że je ktoś U MNIE będzie utrzymywał, leczyl jest moim zdaniem nadużyciem"
Mam tymczas - nie radzę sobie - szukam pomocy - ktoś mi tę pomoc oferuje - nie przyjmuję. Ok. I radzę sobie sama. Dalsze biadolenia nad losem biednej Grazynki - będzie nie w porzadku. Mój kot? Mój problem. NIGDY nie wzięłam złotówki na kota, który został u mnie na zawsze.
Zbierać mogę na tymczasa ale nie na WŁASNEGO kota. Tym samym próbę zbierania pieniędzy na Grażynkę powinno się zgłaszać do moderatora - bo pieniądze się zbiera na koty bezpańskie a nie moje własne. Zdecydowała się Lidka Grażynę adoptowac jej prawo - ale niech SAMA ja utrzymuje, a nie oczekuje pomocy. Nie stać ją? To po kiego adoptuje? Kochać trzeba umieć. Ja nie zatrzymalam Gerarda, bo uznałam ze NIE STAĆ mnie na kota generującego takie koszty...HOWGH

To jest mniej wiecej tak - matka rodzi niewidome dziecko - potrzebna jest kasa na operację - zrzuca się pol Polski. I super. Ale nie zrzucę się na kolejne dziecko tej samej matki - świadomej, że niesie problem genetyczny. Tylko dlatego, ze ona "tak kocha dzieci". Okrucieństwo? A moze zdrowy rozsądek i odpowiedzialność, po prostu?!



Ja mam Tosiula bardzo jasne poglądy. Niezmiennie takie same. I się ich nie wstydzę.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw sie 23, 2012 16:18 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

Czytelnym tekstem

Własciel jest zobowiązany do utrzymywania własnego kota. Oczekiwanie, że postronne osoby będę mu kota finansować to NADUŻYCIE.
Z tego co mi wiadomo na forum MIAU wolno apelować o datki na koty TYMCZASOWE - a wiec takie, które poszukuja domu. Moment adopcji kota jest momentem kiedy obowiązek utrzymania przejmuje własciciel.

Jeśli ktoś zwraca się o pomoc - po czym z tej pomocy rezygnuje - to ma obowiązek poradzić sobie sam. Nie na zasadzie ja mam kotka bardzo go kocham, ale wy go utrzymujecie, leczcie, zawieźcie do lekarza i kupcie lekarstwa oraz drogie karmy.

NIE ZGADZAM SIE Z TAKIM PODEJSCIEM! I jeszcze trochę a każdy taki przykład będę zgłaszać do moderacji. Bo to podpada pod wyłudzenie.

Bo skoro nie - to organizuj mi tu Kotkins zrzute na moją Melkę. Melka jest ze schronu, na problemy - jedzie na drogiej urinary.......a ja mam wydatków od groma, długi za Brombę, ksiązki dzieciom do kupienia, do miasta 35 km.....to czemu JA mam nie dostać, hę?

uuuuuuuuch gusssssfraaaaaaba, gusssssssfraaaaaaaaba
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw sie 23, 2012 16:41 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

Neigh i takie podejście mnie właśnie wkurza niemożliwie
każdemu może się noga powinąć i może poprosić o pomoc, ale nie można z tego robić sposobu na życie
niestety na miau.pl coraz większy poklask zyskują powolni zbieracze, których koty są utrzymywane przez innych
jeden został zbanowany, drugi sam ucichł, ale widać przyroda nie lubi próżni
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 23, 2012 16:43 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

Neigh, mylisz z Dogomanią, tam sa ustalone zasady, co wolno dla tymczasow, a co dla rezydentow. Chyba nawet bazarkow dla wlasnych psow nie wolno robic. Choc niby co to komu szkodzi, ze ktos w potrzebie cos tam sprzeda. Albo da dozywocie nieadopcyjnemu psu. Ale nie wolno.
Na Miau nie ma takich zasad, o ile wiem.

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 5 >>

Post » Czw sie 23, 2012 16:50 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

Arcana - jesli nawet nie ma takich zasad to najwyższy czas je wprowadzić.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw sie 23, 2012 17:38 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

Arcana pisze:Neigh, mylisz z Dogomanią, tam sa ustalone zasady, co wolno dla tymczasow, a co dla rezydentow. Chyba nawet bazarkow dla wlasnych psow nie wolno robic. Choc niby co to komu szkodzi, ze ktos w potrzebie cos tam sprzeda. Albo da dozywocie nieadopcyjnemu psu. Ale nie wolno.
Na Miau nie ma takich zasad, o ile wiem.


Ale wewnętrzna przyzwoitość nakazałaby sobie takie niepisane zasady narzucić i się do nich stosować.
Na miau nie ma również zapisanej zasady, że nie wolno zabijać forumowiczów. Ale nie znaczy to przecież, że jeśli ktoś wpada do mnie z wizytą, mam prawo wyrzucić go przez okno. ;)
Aniada
 

Post » Czw sie 23, 2012 17:41 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

Moje Drogie.
Wobec jawnych niedopowiedzeń na wątku Grażyny , pozwólcie,że ja też opowiem moją wersję wydarzeń.

Dziesięć dni temu zadzoniłam do Neigh i opowiedziałam o Grażynie.
Śledzę jej wątek od pewnego czasu, wiecie jaki mam stosunek do perów.
Postanowiłyśmy odpowiedzieć na APEL Lidki 02 o ADOPCJĘ i znalezienie dobrego domu dla bardzo chorego kota.Ponieważ żadna z nas tego domu zapewnić nie mogła - mamy własne tymczasy i problemy z nimi- postanowiłyśmy czasowo umieścić kotkę z klinice.Wyleczyć i wyadoptować.Jesli nie zdołałybyśmy tego zrobić mimo zakończenia leczenia, a DT by się nie znalazł kotka miała trafić do MIESZKANIA Kasi z Kociego Świata.
Nie będę opisywała gehenny z poszukiwaniem transportu- napiszę tylko,że Lidki nie stać na zawiezienie kotki gdzikolwiek, co napisała mi otwartym tekstem na pw.Nawet podwiezienie kilkadziesiąt km nie wchodziło w grę.
Postanowilam pojechać ok 120 km w jedna stronę ,dowieźć kotkę do siebie , do Poznania i stąd miała jechać z koleżanką Dalii do Warszawy.
Ewentualnie rozmawiałyśmy z Arcaną , ktora była sklonna przyjechac po Grażynę w wekend.

Lidka nie ma pieniędzy, pracy ani możliwości.To są jej słowa.
To zrozumiałe,że koszty leczenia i diasgnostyki kotki będą wysokie.
Dlaczego postanowiłyśmy zaadoptowac akurat Grazynkę?
Ano- pół roku temu wstrząsnął mną wątek tejże Lidki, która mając kilkanascie kotów prosiła na forum ratunek.U jednego z swoich (tymczasów?rezydentów? nie pomnę)wykryła białaczkę.
A ta masa kotów nie była szczepiona.
Mnie wlosy stanęly dęba.
Dlaczego koty nie były szczepione??
No bo nie było funduszy.
Co zrobiło forum?
Ano -pomogło.

Zebrano fundusze, oddzielono koty zdrowe, zaszczepiono.
Za zebrane pieniądze.

I teraz , po pół roku- Grazyna...
Lidka znowu rozpacza, szuka pieniędzy, sposobu...
Wiecie,że mamy persjozę.
Widziałyście jej szyję???

Lidka korespondowała ze mną rozsądnie- wyjasniła,że jej wetom "brak pomysłu" na leczenie Grażyny.
Ona sama nie ma środków, pomysłu ani możliwości.
Chce z bólem oddać kota dla JEGO DOBRA.
Współczułam jej bardzo,ale po sprawie 7 Księżyc i devonków nie podjęłabym się transportu, leczenia ani "innych rzeczy" dla cudzego kota.
Poprostu -nie.
Kto zna tama sprawę-zrozumie.
Dlatego zaproponowałam,że weźmiemy kotkę.

I szukałakm rozpaczliwie transportu na Miau i wszedzie gdzie się dało.

Wiedziałam,że będę musiała zainwestować w tę kotkę sporo pieniędzy,że leczenie nie będzie proste i że być może będzie trzeba podjąć decyzję nawet i o eutanazji.Bo co jeśli zmiana na szyi jest jakąś formą nowotworu?
Miałam pozwolić żyć w cierpieniu bo to "ukochana kotka Lidki"??
Poza standartową umową adopcyjną prosiłam Lidkę o stonowane komunikaty na forum.Bo wiedziałam ,że są tu- oględznie mówiąc- rożni ludzie.I różnie reagujący.
Nie chcialam tego, co zostalo rozkręcone.

CDN

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 23, 2012 17:57 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II -najkrótszy tymczas Leo

Tylko jedno gwoli ścisłości: Lidka nie adoptuje kotów, ani psów. Ona je znajduje, Grażyna została znaleziona na stacji benzynowej, chora :?
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 15 gości