OTW7-Żuk[*]Dziki dzik-może Piotruś? Zuzinka w DS:))

[zaiks]

Gościłam tu codziennie. Wielki żal i smutek ... Żegnaj Kochany Żuku[*]

[ASK@]

Pierwszy dzień bez Żuka. Jedyne co wiemy to nie będzie ostatni dzień bez Żuka.
Poranek pełen wolnego czasu. Nie trzeba już wyskubywać galaretki z puszki by małemu przemycić w niej lekarstwa.Uwielbiał galaretkę. Potem nie trzeba przecierać innego dania by dojadł właściwie.Nikt mnie nie popędza bo za wolno szykowałam posiłek.Gruchając i miukoląc witał mnie o poranku. I nie trzeba pilnować misek kociastych bo Żuk siedząc niby ot tak kradziejską łapką przyciągał do siebie jeszcze pełne miseczki.Nie muszę pilnować gołych ramion na które wskoczy tuląc się do mnie i drapiąc haczykami.Do dzików poszłam za wcześnie bo za dużo czasu mi zostało.
Jeszcze pralka nie wie,że uprane Żukowe rzeczy będą już ostatnim praniem. Dywan wróci na swoje miejsce. A Samochwała będzie mieć mniej roboty. Bo to co wytarte zostanie nie zostanie znów upstrzone ponownie przez Żunia.Nikt nie wejdzie na mnie ciemnym porankiem i tuląc się będzie budził mnie.Ciemna nocka też już nie jest nasza. Nie poczuję jego dotyku na swej szyi.Nie poczuję upstrzonego tyłeczka.
Nawet koty dziś rano były spokojniejsze niż zwykle.Nie będzie wrzasków Żunia oburzonego myciem pupiny. Tulenie potem ,całowanie i przepraszanie za taką niegodziwość też już się nie powtórzy. Tyle spraw, czynności, rzeczy już się nie powtórzy.
Pierwszy dzień bez Żuka. Nie ostatni dzień ale pierwszy.

[kropkaXL]

Asieńko-łzy zalewają mi oczy -wczoraj dopiero wróciłam do domu i nie zaglądałam na Kociarnię-dopiero dzisiaj !
Tak strasznie mi żal!
Brak i słów, by napisać jak bardzo Wam współczuję
Żuczku- dzielny chłopaczku-żegnaj![*]

[meg11]

Pierwszy dzień bez Żuka. Jedyne co wiemy to nie będzie ostatni dzień bez Żuka.
Poranek pełen wolnego czasu. Nie trzeba już wyskubywać galaretki z puszki by małemu przemycić w niej lekarstwa.Uwielbiał galaretkę. Potem nie trzeba przecierać innego dania by dojadł właściwie.Nikt mnie nie popędza bo za wolno szykowałam posiłek.Gruchając i miukoląc witał mnie o poranku. I nie trzeba pilnować misek kociastych bo Żuk siedząc niby ot tak kradziejską łapką przyciągał do siebie jeszcze pełne miseczki.Nie muszę pilnować gołych ramion na które wskoczy tuląc się do mnie i drapiąc haczykami.Do dzików poszłam za wcześnie bo za dużo czasu mi zostało.
Jeszcze pralka nie wie,że uprane Żukowe rzeczy będą już ostatnim praniem. Dywan wróci na swoje miejsce. A Samochwała będzie mieć mniej roboty. Bo to co wytarte zostanie nie zostanie znów upstrzone ponownie przez Żunia.Nikt nie wejdzie na mnie ciemnym porankiem i tuląc się będzie budził mnie.Ciemna nocka też już nie jest nasza. Nie poczuję jego dotyku na swej szyi.Nie poczuję upstrzonego tyłeczka.
Nawet koty dziś rano były spokojniejsze niż zwykle.Nie będzie wrzasków Żunia oburzonego myciem pupiny. Tulenie potem ,całowanie i przepraszanie za taką niegodziwość też już się nie powtórzy. Tyle spraw, czynności, rzeczy już się nie powtórzy.
Pierwszy dzień bez Żuka. Nie ostatni dzień ale pierwszy.

Cholera czytam i płaczę.

[AgaPap]

Często zaglądałam do Waszego wątku chociaż się nie odzywałam. Jak dziś zobaczyłam tytuł to do tej pory nie mogę uwierzyć, że los nie dał mu więcej czasu

Żegnaj malutki Żuczku(*)

[Hania66]

Asieńko

[mimbla64]

Asiu serdecznie współczuję.

[alix76]

Pierwszy dzień PO jest trudny . Każdy kolejny będzie łatwiejszy ...

[merlok]

By merolik at 2012-08-23

Żuczek ukochany kocie, dlaczego? Dlaczego? [*]

Asiu, jak straszny jest Wasz smutek, skoro nawet ja nie mogę dać sobie rady z tym, że nie ma już Żuka, nie ma i nie będzie. Kochani, przytulam mocno i jestem z WAmi.

[meksykanka]

Ja nadal nie wierzę.
Wiem i nie wierzę.
Żuczku

[kussad]

Asieńko jestem tu, wiem i nadal nie wierzę. W oczach cały czas czuję łzy - tak pięknie jak zawsze napisałaś bardzo wzruszające wspomnienie o Maleńkim[*]

[ASK@]

Takiego Żunia chcę pamiętać.
Taki był do mnie na codzień. Od maleńkiego maleńtasa do ostatniej nocy.Czy ubabrany czy czysty przychodził po przytulanki czy po pomoc.


Mam foty jak był maleńki, potem starszy aż wreszcie stał się dorosłym kotem.Wkleję je.Powolutku wkleję.Teraz trudno mi się za nie zabrać.

To jedna z pierwszych fotek.Dzieciuch.

To jedna z ostatnich. Z końca lipca.Amant i przystojniak.


Żuk był facetem z jajami. I odszedł jak prawdziwy facet. Pełen walki i chęci życia i ... z jajami.
Nie mogliśmy się nie uśmiechnąć nad tym faktem.

Żuniu, brykaj kocie za TM i czekaj.

[meg11]

Takiego Żunia chcę pamiętać.
Taki był do mnie na codzień. Od maleńkiego maleńtasa do ostatniej nocy.Czy ubabrany czy czysty przychodził po przytulanki czy po pomoc.

Asiu takiego Żunia my wszyscy zapamietamy.

[marioka]

Podczytywałam cichutko ale systematycznie i bardzo kibicowałam Żuniowi.
Wczoraj się popłakałam i nie byłam w stanie nic napisać....
Tak mi przykro Asiu

[merlok]

Wciąż łzy w oczach, gdy patrzę na Żuka, gdy o nim myślę...

Trzymajcie się! Jest ciężko, wiem.