Moderator: Estraven
Lila84 pisze:Przestań sie kobieto unosić jakbyś wszystkie rozumy tego siwiata pozjadała. Autorka jak pisała w 1 poście ma 3 psy i 4 koty więc nie traktujmy jej jakby dopiero co stała się kociarą. a ty z tą swoja wyniosłością troche sie wycisz może... [...]
Blue pisze:Przepraszam, bo ja być może źle to odbieram, jestem na urlopie i mój mózg jest w trybie wypoczynku.
Poker71 - tak kategorycznie uważasz że dopiero adoptowany, 10 tygodniowy kociak, nie mający żadnych objawów chorobowych który kilka razy nasikał na kołdrę wymaga dokładnej diagnostyki, badań krwi i moczu?
Blue pisze:gdyby występowały jakiekolwiek niepokojące objawy, gdyby właściciel się niepokoił.
Blue pisze:nie wiem czy w Twoim odbiorze jestem doświadczonym opiekunem kotów.
Blue pisze:bywają koty które potrafią się zachowywać nieco złośliwie - co nie jest ich wadą ani ich nie obraża, świadczy jedynie o ich wyjątkowej inteligencji..
Blue pisze:Ale nie można kotom odmawiać też prawa do drobnej złosliwości (w kocim, nie ludzkim wydaniu) jako wyrazu inteligencji i charakteru.
Blue pisze:Są koty którym takie coś do głowy nie przyjdzie - są też takie które wykazują takie zachowania.
Często zupełnie niesłusznie wiele kocich zachowań jest zwalanych na złośliwość i to taką typowo ludzką, negatywną, złą - w rezultacie koty bardzo na tym cierpią. W rezultacie w domu robi się piekło, bo kot np. źle znoszący awantury wśród domowników albo samotność gdy spędza sam prawie całą dobę - zaczyna sikać poza kuwetą.
Jest wydana domowa diagnoza: złośliwie to robi! Przecież powinien być wdzięczny że ma dom i pełną michę!
I kot nie ma szansy na poprawę sytuacji - wszyscy są na niego źli, kot jest jeszcze bardziej nieszczęśliwy, bo nie dosyć że cierpi dalej z tego powodu z którego cierpiał, to jeszcze zaczyna się przeganianie, złe emocje wobec niego.
Ale nie można kotom odmawiać też prawa do drobnej złosliwości (w kocim, nie ludzkim wydaniu) jako wyrazu inteligencji i charakteru.

fiszka13 pisze:I dlatego słowo "złośliwość" zupełnie nie pasuje do określania zachowania kota.
Wybaczcie uwagę, ale my - opiekunowie zwierząt wszelakich mamy tendencje do ich "uczłowieczania".
Poker71 pisze:Osoba która pisze "na pewno nie jest chory" już od startu ma czerwony znaczek, bo ktoś z dużym doświadczeniem (lub mocno doedukowany) tak nie napisze.
Gdyby zadzwonił do mnie ktoś kto brał ode mnie kociaka z takim pytaniem, pewnie od razu do weta bym nie wysyłała- ale na 200% zadałabym pińcet pytań i takie drobiazgi że głowa mała. Zapewne łącznie z moim osobistym oglądem dnia z życia kota, dla pewności.
Nie ukrywam, znam z autopsji kocie złośliwostki, ale samego słowa w odniesieniu do kota nie używam i uważam, że na ogólnym forum należy BARDZO BARDZO BARDZO ostrożnie i z pełnym wyjaśnieniem je stosować. Bo zbyt często jest to wymówka do zrobienia kotu krzywdy, zbyt duże ryzyko że mniej rozgarnięty osobnik homo sapiens przeczyta nieszczęśliwie akurat ten wątek i dojdzie do wniosku że jego kot na pewno jest złośliwy.
Blue pisze:Poker71 pisze:Osoba która pisze "na pewno nie jest chory" już od startu ma czerwony znaczek, bo ktoś z dużym doświadczeniem (lub mocno doedukowany) tak nie napisze.
Dlaczego?
Dlaczego nie można tak napisać w temacie 10 tygodniowego kociaka który parę razy nasikał na kołdrę a poza tym nic nie wskazuje na chorobę?
Szczególnie gdy właściciel jest z doświadczeniem i umie to w dużej mierze ocenić?
Blue pisze:Gdyby zadzwonił do mnie ktoś kto brał ode mnie kociaka z takim pytaniem, pewnie od razu do weta bym nie wysyłała- ale na 200% zadałabym pińcet pytań i takie drobiazgi że głowa mała. Zapewne łącznie z moim osobistym oglądem dnia z życia kota, dla pewności.
W przypadku 10 tygodniowego kociaka?
Wesołego, radosnego, z apetytem?
Bo się zsikał na kołdrę?
Blue pisze:Nie można też popadać w paranoję i traktować innych użytkowników jak średnio rozgarniętych
Blue pisze:wizyta u weta może być dla niego większym ryzykiem niż korzyścią.
ewar pisze:Moje koty znam dobrze i wiem, kiedy powinnam być zaniepokojona, bo na przykład zmienia się zachowanie, apetyt,kot zbyt często chodzi do kuwetki, albo kupki są brzydkie..itd.Gdzieś czytałam , że dobry wet uważnie słucha opiekuna, to on przecież przebywa z kotem na co dzień, najlepiej potrafi ocenić dziwne zachowanie zwierzaka.
KOTY Z NARNII pisze:Biedna arub, zanim kolejny raz się poradzi, kupi dziesięciotomową encyklopedię, będzie łatwiej, a na pewno grzeczniej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek i 72 gości