Dostałam sms że awaria neta niby usunięta i rzeczywiście chodzi, zobaczymy jak długo
Mama pożyczyła mi na razie lapka, ale ja niewiele widzę na takim monitorze, po pierwsze lcd a po drugie malutki ekran

No i ta klawiatura ma zupełnie inny układ
Musimy się zastanowić czy próbować reanimować spalonego grata czy kupić nowy i czy stacjonarny czy lapka, tym bardziej że monitor też mi się jakiś czas temu spalił i używałam pożyczonego rzęcha przy ktorym strasznie męczyły mi się oczy
Zobaczę przez kilka dni jak mi będzie na tym lapku - na razie ciężko się przestawić

morelowa pisze:No, ufff - psy [wirtualne

] wieszałam już na poczcie polskiej.
Porównaj - jak zdołasz zmielić

- i powiesz co wolisz
A w związku z burzami - nie wyłączasz urządzeń z prądu całkiem całkiem? Mam listwę, ale jak grzmi blisko, to wyłączam 'ze ściany'. Choć podobno w ekstremalnych sytuacjach i to potrafi zawieść. Muszę poszukac gdzieś - w jaki sposób
Internet mi sie zawiesza, rwie i jest wyjątkowo ospały, ale to chyba wina kompa, nadającego sie do przekofigurowania, czego nie ma mi kto zrobić
Pewnie u Ciebie ładnie pachnie w kuchni....
Kochana - takiej kory w życiu nie widziałam, na razie główkuję czym ją zmielić
Staram się wyłączać podczas burzy korek główny w domu, ale nie zawsze zdążę a muszę szybko biec do stajni zająć się kopytnymi i psem bo strasznie się boją
Dlatego kupiliśmy listwy antyburzowe i cały sprzęt mamy podlączony przez takie listwy. Miały chronić przed przepięciami ale jak widać niezbyt zdają egzamin - listwa działa bez zarzutu a urządzenia pod nią podlączone już kilka razy spaliło... Myślę że może to wifi ściąga wyładowanie radiowo

Nie znam się na tym ale strasznie dużo tych modemów muszą wymieniać po każdej burzy
Co do zapachu w kuchni to akurat zapach gorących jagód czarnego bzu niezbyt mi odpowiada
