Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 22, 2012 8:14 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

LadyStardust pisze:
aange pisze:też się pisze na grilla
podajcie tylko konkretniej o której godzinie i która działka ( oprócz opisu może np nr) albo ustalmy zbiórkę pod żyletą żebyśmy nie błądzili:P

Zbiórka to bardzo dobry pomysl ! Ja sie lubie gubic.... .... :rudolf:



o tak. bo działka za żyletą.. ja też się mogę zgubić, bo byłam raz po ciemności w dodatku Mikuś prowadziła

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Śro sie 22, 2012 9:16 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

Właśnie. Kiedy i gdzie grill/spotkanie i o której zbiórka?

Napiszę Wam o małych. Miałam ciężką noc.
Najpierw mała czarna znalazła takie miejsce w klatce, którego nie zauważyłam i wepchnęła w nie głowę zamierzając popełnić samobójstwo, sprawa była poważna, bo zaczęła się miotać i wrzeszczeć, a moja obecność pogorszyła sprawę (jako jedyna z rodzeństwa się jeszcze boi). Zdarzył się jakiś cud i sama sobie z tym poradziła. Na szczęście nie wyglądała na podduszoną. Skakała i jadła jak wszyscy, oddycha normalnie, ale... te parę sekund było najgorszymi sekundami mojego życia. Ciągle ją obserwuję.

W związku z powyższym wyprosiłam towarzystwo na zewnątrz i zabrałam się na nowo do likwidowania dziur za pomocą szalików i apaszek. Klatka wydaje mi się już bezpieczna. Tymczasem kluski zwiedzały pokój - weszły pod łóżko, za regał, pod szafę i pod komodę - no sporo mam tych dziur :/ Zupełnie się już zapomniało przez te osiem lat gdzie się chowa kociak...
Małe są bardzo zżyte i solidarne. Jak któryś się gubił, to piszczał i od razu reszta do niego leciała. Na początku każdy taki pisk przyprawiał mnie nieomal o zawał, bo myślałam, że kocię się gdzieś zaplątało/nie może wyjść z dziury i inne podobne. Ale okazało się, że się nawołują, więc wyluzowałam. Jak już złapałam jednego z małych do klatki (lepiej ich na noc nie zostawiać luzem), to wszyscy się zjawili i zaczęli się domagać wpuszczenia tak, by być z tamtym. Wszyscy poza małą czarną. Ona chciała, ale bała się mnie (to jest ta, co ciągle syczy). Wszyscy siedzieli w kenelu poza nią a ja ją próbowałam łapać. W końcu zmęczona przysnęłam, a jak się obudziłam, to dała się złapać na miskę z suchym. Wrzuciłam im pana krowę (maskotka) wyperfumowanego kocimiętką i wreszcie się uspokoiły, bo przecież piszczały za nia jak głupie :roll:
One też się wspinają po klatce. Jest hałas.
Reasumując, po 4 zasnęłam wreszcie. A teraz wstałam, bo znowu piszczą. Zrobiłam im w misce mleko, coby była namiastka mamy. I wymasowałam im brzuchy. Potem wycałowałam i wyprzytulałam. Idę spać z powrotem.

Małe bździągwy się mocują albo myją.
Idę nadrabiać sen.

Postanowienie częstszego brania na ręce małej czarnej bździągwy.
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Śro sie 22, 2012 9:20 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

hahahaha wiiwii :D I love twój opis :1luvu:
Obrazek Obrazek Nefi - moje serduszko <3 Obrazek

LadyStardust

 
Posty: 3032
Od: Pon cze 25, 2012 21:02
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sie 22, 2012 9:27 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

wiiwii pisze:Właśnie. Kiedy i gdzie grill/spotkanie i o której zbiórka?

Napiszę Wam o małych. Miałam ciężką noc.
Najpierw mała czarna znalazła takie miejsce w klatce, którego nie zauważyłam i wepchnęła w nie głowę zamierzając popełnić samobójstwo, sprawa była poważna, bo zaczęła się miotać i wrzeszczeć, a moja obecność pogorszyła sprawę (jako jedyna z rodzeństwa się jeszcze boi). Zdarzył się jakiś cud i sama sobie z tym poradziła. Na szczęście nie wyglądała na podduszoną. Skakała i jadła jak wszyscy, oddycha normalnie, ale... te parę sekund było najgorszymi sekundami mojego życia. Ciągle ją obserwuję.

W związku z powyższym wyprosiłam towarzystwo na zewnątrz i zabrałam się na nowo do likwidowania dziur za pomocą szalików i apaszek. Klatka wydaje mi się już bezpieczna. Tymczasem kluski zwiedzały pokój - weszły pod łóżko, za regał, pod szafę i pod komodę - no sporo mam tych dziur :/ Zupełnie się już zapomniało przez te osiem lat gdzie się chowa kociak...
Małe są bardzo zżyte i solidarne. Jak któryś się gubił, to piszczał i od razu reszta do niego leciała. Na początku każdy taki pisk przyprawiał mnie nieomal o zawał, bo myślałam, że kocię się gdzieś zaplątało/nie może wyjść z dziury i inne podobne. Ale okazało się, że się nawołują, więc wyluzowałam. Jak już złapałam jednego z małych do klatki (lepiej ich na noc nie zostawiać luzem), to wszyscy się zjawili i zaczęli się domagać wpuszczenia tak, by być z tamtym. Wszyscy poza małą czarną. Ona chciała, ale bała się mnie (to jest ta, co ciągle syczy). Wszyscy siedzieli w kenelu poza nią a ja ją próbowałam łapać. W końcu zmęczona przysnęłam, a jak się obudziłam, to dała się złapać na miskę z suchym. Wrzuciłam im pana krowę (maskotka) wyperfumowanego kocimiętką i wreszcie się uspokoiły, bo przecież piszczały za nia jak głupie :roll:
One też się wspinają po klatce. Jest hałas.
Reasumując, po 4 zasnęłam wreszcie. A teraz wstałam, bo znowu piszczą. Zrobiłam im w misce mleko, coby była namiastka mamy. I wymasowałam im brzuchy. Potem wycałowałam i wyprzytulałam. Idę spać z powrotem.

Małe bździągwy się mocują albo myją.
Idę nadrabiać sen.

Postanowienie częstszego brania na ręce małej czarnej bździągwy.



Wiiwii w tym towarzystwie jest kocurek?Miałam wczoraj tel w sprawie adopcji małego kocurka.Dom na klimontowie.
Jezeli masz chłopa na stanie poeślij mi zdjęcia

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Śro sie 22, 2012 10:15 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

Tak, mam kocurki dwa. Jeden czarno-biały, drugi czarny z włoskami białymi na grzbiecie. Obydwa spokojne ufne przymilaski. Nic nie sykają :) Tylko zastanawiam się czy aby krówek się nie rozłoży w nowym domu (w dodatku bez rodzeństwa) - wczoraj i dziś była żółto-zielona ropka w oczku (ale nie cieknie) i oddycha ciężej niż wszyscy (z drugiej strony - mała Florencja też tak oddychała jak był upał przedwczoraj). Czarny Pafnucek zaś jest okazem zdrowia. Tak, nazwałam go już :mrgreen:
Ma tylko jedno zdjęcie w miarę ładne, więc zaraz mu strzelę sesyjkę.

Mam ważne pytanie:
czy oddajemy je bez szczepienia? Przypominam historię Mrozika... Małe na razie są odrobaczone, następne odrobaczanie ma być 2 września. Szczepionka w takim razie chyba po dwóch kolejnych tygodniach?

Pafnucy:
Obrazek

Manfred/Nono (także na zdjęciach grupowych):
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Śro sie 22, 2012 10:27 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

To Ewa ustal z Baśką czy szczepimy czy nie przed adopcją.Jak będzie wszystko wiadomo to dajcie znać .Mogę tej Pani podesłać fotki maluchów,a nóż któryś się spodoba.Zaraz maluchy wrzucę do albumy .Opisz je proszę i wrzuć mi na gg

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Śro sie 22, 2012 10:59 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

Cd. zdjęć:
Pafnucy

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Florencja:
Obrazek
Obrazek
(jest też na grupowych)

Mała czarna Houston:
Obrazek
Obrazek
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Śro sie 22, 2012 12:18 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

MIKUŚ pisze:
mar_tika pisze:Obrazek


TAK BARDZO CHCIAŁABYM JĄ ADOPTOWAĆ :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
MUSI MIEĆ IDEALNY DOM!!! Jest bardzo mądra, cholernie mądry dom potrzebny, najlepiej doświadczony bardzo pozytywnie oczywiście. :1luvu:
Może kiedyś, kiedyś........jest cudowna.
KOTO-PIES :1luvu:



Basiu! Ja tez trzymam za nia mocno kciuki... Zakochałam się w niej od pierwszego spojrzenia i pierwszego jej miaukniecia! Trzymam kciuki za pannicę. No i oczywiscie Szelma z Sajką zaciskają mocno łapki :))))

Aaaaa....Przy okazji- Sajka okazała się kocim akrobatą- dacie wiarę? ;) Opracowała własną metodę wspinaczkową :D
Nie dowidzi, nie potrafi ocenić odległości, więc na wysokości nie wskakuje, ale ... podciąga się na przednich łapkach :D

lukazon

 
Posty: 65
Od: Czw mar 01, 2012 11:00
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 22, 2012 12:46 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

witam witam . Troszkę tu nie zaglądałam ale nie było czasu. A więc Lunka rośnie i ma się świetnie. Je co tylko jej dam, ostatnio nawet próbowała zupy pomidorowej i jej bardzo posmakowała ale nie chciałam jej dawać zbyt dużo. Problemów ze spaniem w nocy nie mamy żadnych gdyż zrobiliśmy sami dla niej drapak na którym śpi , czasem tak mocno że nie słyszy jak ja wstaję. Jedyne co mnie zaniepokoiło to to że łysieje troszkę przy uszkach, ale weterynarz powiedział że to taki urok kotów europejczyków :) a nie żadna choroba..Po za tym Kicia jest straszną pieszczochą, wskakuje sama pod ręce i główką trze żeby ją tylko drapać.
Serdecznie pozdrawiam. I proszę napiszcie czy to z tymi uszami to aby na pewno normalne.

BialaWilczycaa

 
Posty: 43
Od: Pon sie 06, 2012 20:10

Post » Śro sie 22, 2012 13:13 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

lukazon pisze:
MIKUŚ pisze:
mar_tika pisze:Obrazek


Cudne zdjęcie, kocia przepiękna :1luvu:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 22, 2012 14:23 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

Ja po pierwszym porannym dyżurze. Wszystko byłoby okey, gdyby nie fakt, że bałam się otworzyć boks nr 1, ponieważ kotka siedziała w kuwecie ze skulonymi uszami i bardzo warczała i syczała na mnie. Gdyby chociaż była na posłanku to bym jej szybko miski wrzuciła, a tak to się bałam. Dałam jej trochę mokrego przez kratkę, wiem, że głupi pomysł, ale uznałam że chociaż trochę zje może :(
W boksie numer 3 (chyba Mira)- kotka też siedzi w kuwecie, dałam jej nowy kocyk bo był mokry, dałam jedzenie, ale nie jadła przy mnie.
Boks numer 5- najbardziej obudzona kotka, tylko trochę strachliwa, wyszła na chwile z boksu, miała strasznie dużo żwiru zalanego wodą, więc musiałam jej to wszystko wyczyścić. Też dałam nowy koc. Chętnie jadła mokre i suche. Zrobiła trochę kupki- biegunka.
Boks numer 6- czyli moja kotka- najbardziej osowiała jeszcze i przestraszona, bardzo warczała, gdy podchodziły do niej koty, potem cały czas spała, nie ruszałam jej z posłania, tylko wytarłam żwirek na około. Dałam jedzenie, przy mnie nie zjadła.
Zmieniłam wodę gołębiowi.

Józia- wyczyściłam uszy i podałam maść.
Nie dałam tabletki Glutkowi. Zauważyłyście, że Glutek cały czas mruczy?
Florian- nie chciał za bardzo jeść. Podkładałam mu miski pod nos, ale tylko trochę zjadł.
Tak poza tym to nic szczególnego się nie działo. Umyłam podłogę. Mokre kocyki z boksów powiesiłam przy schodach, żeby w koszu nie spleśniały.

I teraz pytanie- czy ktoś przyjdzie mi pomóc w piątek na wieczornym dyżurze? Jak widać nie mogę na razie brać sama dyżurów, przynajmniej dopóki nie nauczę się postępować z dzikimi kotami. :oops:
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro sie 22, 2012 14:42 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

mogę z Tobą pójśc w piątek bo poradziłam sobie z dzikusami ostatnio choć mega odważna nie jestem po ostatnim polowaniu na dzikusa:D
poślij mi tylko o której będziesz na kociarni

aange

 
Posty: 643
Od: Czw mar 08, 2012 21:12
Lokalizacja: sosno

Post » Śro sie 22, 2012 16:49 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

Wiiwii, świetnie Cię rozumiem, pamiętam jeszcze drżenie serca i nieprzespane noce przy maluchach. Kociki są cudne i radosne, ale czwórka to prawdziwe urwanie głowy, wieczne uganianie się za nimi, sporo radości, uśmiechu i roboty. Najgorzej, jak już poznasz je, polubisz, a tu nagle idą z domu. :(
Kicia-Misia to ta koteczka, która wróciła po adopcji? Co można o niej napisać? Pewnie zaszczepimy i wysterylizujemy, ale co jeszcze? Jaka jest?
A skąd się wzięła Bella i Mira? Jakie są stare? albo młode ? I w ogóle co to za jedne?
Napiszcie coś, prooooooszę! Chyba, że jeszcze za wcześnie, żeby coś o nich powiedzieć, to poczekamy.

elape

 
Posty: 717
Od: Pon mar 21, 2011 17:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 22, 2012 19:16 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

elape pisze:Wiiwii, świetnie Cię rozumiem, pamiętam jeszcze drżenie serca i nieprzespane noce przy maluchach. Kociki są cudne i radosne, ale czwórka to prawdziwe urwanie głowy, wieczne uganianie się za nimi, sporo radości, uśmiechu i roboty. Najgorzej, jak już poznasz je, polubisz, a tu nagle idą z domu. :(
Kicia-Misia to ta koteczka, która wróciła po adopcji? Co można o niej napisać? Pewnie zaszczepimy i wysterylizujemy, ale co jeszcze? Jaka jest?
A skąd się wzięła Bella i Mira? Jakie są stare? albo młode ? I w ogóle co to za jedne?
Napiszcie coś, prooooooszę! Chyba, że jeszcze za wcześnie, żeby coś o nich powiedzieć, to poczekamy.


Właśnie Elu... Zwłaszcza że są bardzo rozmowne, a ja nie bardzo wiem, który miauk jest alarmowy, a który "z nudów" lub "nawołujący".
Fakt istnienia w albumie Kici-Misi to chyba jakieś nieporozumienie? Nie ma sensu robić opisów, bo Karolina, która dała jej dom na tymczas, stwierdziła, że nie zamierza jej nikomu oddać :) Zaraz się dowiem czy poinformowała Basię lub Martę i czy podpisała umowę adopcyjną.
Mirabelki to owoce (zważcie na grę słów :mrgreen: ) akcji niedzielnej, po której mam w domu cztery kluchy. Mamusia klusek to krówka Bella. Nie wiem ile ma.
Bura Mireczka jest młoda, ma może z rok. Obydwie mamuśki mieszkały w Chorzowie, w piwnicy i w komórce na węgiel. Ogarniacie poziom uświnienia maluchów po złapaniu? ;)

Wytrzymajcie z Luną (ta cholera co warczy i syczy), ona na szczęście w piątek idzie do domu. Bardzo się boi biedaczka, jest przerażona śmiertelnie..
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Śro sie 22, 2012 19:23 Re: Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

wiiwii pisze:
elape pisze:Wiiwii, świetnie Cię rozumiem, pamiętam jeszcze drżenie serca i nieprzespane noce przy maluchach. Kociki są cudne i radosne, ale czwórka to prawdziwe urwanie głowy, wieczne uganianie się za nimi, sporo radości, uśmiechu i roboty. Najgorzej, jak już poznasz je, polubisz, a tu nagle idą z domu. :(
Kicia-Misia to ta koteczka, która wróciła po adopcji? Co można o niej napisać? Pewnie zaszczepimy i wysterylizujemy, ale co jeszcze? Jaka jest?
A skąd się wzięła Bella i Mira? Jakie są stare? albo młode ? I w ogóle co to za jedne?
Napiszcie coś, prooooooszę! Chyba, że jeszcze za wcześnie, żeby coś o nich powiedzieć, to poczekamy.


Właśnie Elu... Zwłaszcza że są bardzo rozmowne, a ja nie bardzo wiem, który miauk jest alarmowy, a który "z nudów" lub "nawołujący".
Fakt istnienia w albumie Kici-Misi to chyba jakieś nieporozumienie? Nie ma sensu robić opisów, bo Karolina, która dała jej dom na tymczas, stwierdziła, że nie zamierza jej nikomu oddać :) Zaraz się dowiem czy poinformowała Basię lub Martę i czy podpisała umowę adopcyjną.
Mirabelki to owoce (zważcie na grę słów :mrgreen: ) akcji niedzielnej, po której mam w domu cztery kluchy. Mamusia klusek to krówka Bella. Nie wiem ile ma.
Bura Mireczka jest młoda, ma może z rok. Obydwie mamuśki mieszkały w Chorzowie, w piwnicy i w komórce na węgiel. Ogarniacie poziom uświnienia maluchów po złapaniu? ;)

Wytrzymajcie z Luną (ta cholera co warczy i syczy), ona na szczęście w piątek idzie do domu. Bardzo się boi biedaczka, jest przerażona śmiertelnie..

A która krówka- Luna czy Bella- to kotka, która ma ząb do usunięcia? Bo ona podobno prawie ząbków nie ma i wetka mówiła, że może nawet 10 lat mieć.
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 140 gości