SCHRONISKO SOSNOWIEC - okropne przepełnienie!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 20, 2012 19:49 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

Byłyśmy z Kasią po południu w schronisku - przywiozłam Dzwoneczka koteczkę po sterylce już jest w boksie na kwarantannie, jutro po pracy przywiozę drugą koteczką którą dziś Kasia zabrała na sterylkę, ale kicia jeszcze nie była wybudzona, więc została w lecznicy.
Następne w kolejce do sterylki dwie buraski dziczki jedna ze szpitalika druga z katarowni.

Koty mega głodne, jak zwykle zero mokrego jedzenia :evil: kupiłam Royala suchego dla maluszków, ale wszystko co kupiłam rozsypałyśmy pomiedzy kociakami na adopcjach, na kwarantannie w szpitaliku. Jadły aż im się uszy trząsły.

I tak myślę moze zrobiłybyśmy jakąś zbiórkę dla schroniskowych kociaków na suchego Royala - przynajmniej biedaki miałyby pożywną suchą karmę, i może mniej będzie sensacji żołądkowych, to co leży w miskach nie chcą jeść. Dziś tą niewielką ilość którą z Kasią im dałyśmy wtrząsnęły w try miga 8O aż żal było na to wszystko patrzeć :cry:

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sie 20, 2012 20:01 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

Martynko maluszka nakarmiłąm strzykawką, biedak nie potrafi jeść - otworzyłam tackę dosłownie rzucił się na nią taki był głodny, ale nic nie potrafił zagarnąć języczkiem, pokarmiłam biedaka zjadł z pół tacki Ricovery potem się napił wody, oto czarny dupelek :1luvu: bieda niesamowita :cry: siedział dziś cały upaprany w tych wstrętnych trocinach :evil:

I generalnie musimy się zastanowić chyba przynajmniej dla części kotów na zastosowanie do kuwet gazet choć znów będziemy miały przeprawę z pracownikami :evil: - te trociny to jakaś masakra są wszędzie w miskach z jedzeniem, z piciem, na posłankach, na kotach, całe boksy i klatki są uwalane tym świństwem :evil:

I dupelek z chorym okropnie języczkiem :(

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sie 20, 2012 20:55 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

dziewczyny to zostawcie mi jakies żarcie dla dupelka bo jak przyjade po niego to coby coś zjadł wieczorem i rano

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Pon sie 20, 2012 21:14 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

Filomen pisze:dziewczyny to zostawcie mi jakies żarcie dla dupelka bo jak przyjade po niego to coby coś zjadł wieczorem i rano

Kupię jutro Ricovery i dołączę strzykawkę do zestawu, jak obskoczę z kotami szczepienia na grzyba to małego zabiorę ze schronu i zostawię w Kociej Chatce

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sie 21, 2012 5:45 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

terenia1 pisze:
Filomen pisze:dziewczyny to zostawcie mi jakies żarcie dla dupelka bo jak przyjade po niego to coby coś zjadł wieczorem i rano

Kupię jutro Ricovery i dołączę strzykawkę do zestawu, jak obskoczę z kotami szczepienia na grzyba to małego zabiorę ze schronu i zostawię w Kociej Chatce

a ja podrzuce transporterek

bardzo sie ciesze ze ten biedulek pojedzie do dt :!:
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Wto sie 21, 2012 20:51 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

dupelek zabrany z Chatki. Nie daje rady jeść takiego gęstego recovery przy takiej koszmarnej nadżerce trzeba rozcienczać z wodą. tak przygotowane zjadł troszkę na siłe oczywiście. Na takie koszmarne nadżery stosuję Avilin - on obkeja te rany i działa znieczulająco. Po każdym jedzeniu trzeba przemyc pyszczek a potem na zmianę Aphtin z Avilinem. wezme ze sobą i dam jutro tej dziewczynie z DT.

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Wto sie 21, 2012 21:31 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

Istnieje szansa, że biblioteka zaangażuje się w zbiórkę na rzecz schroniska na przełomie września i października, ale o tym napiszę już jutro, bo dziś dosłownie padam na twarz.

Plotkara

 
Posty: 240
Od: Pon gru 05, 2011 18:22
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sie 21, 2012 21:35 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

Filomen pisze:dupelek zabrany z Chatki. Nie daje rady jeść takiego gęstego recovery przy takiej koszmarnej nadżerce trzeba rozcienczać z wodą. tak przygotowane zjadł troszkę na siłe oczywiście. Na takie koszmarne nadżery stosuję Avilin - on obkeja te rany i działa znieczulająco. Po każdym jedzeniu trzeba przemyc pyszczek a potem na zmianę Aphtin z Avilinem. wezme ze sobą i dam jutro tej dziewczynie z DT.


No faktycznie z karmieniem czarnuszki trzeba się pomęczyć :( kciuki za jutrzejszą podróż i za DT :ok:

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 22, 2012 6:30 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

Maluszek ma nadżerki z kalciwirozy, więc dobrze byłoby mu podać lek przeciwwirusowy. Nie macie może Cykloferonu? Ja miałam koteczkę z takim kk, że prawie pół języka odpadło jej. Poduszki na łapkach miała też wszystkie jakby oparzone, wypełnione płynem.
Mozna przy tym podawać Groprinosin. Co prawda wg ulotki jest na herpesa, ale działa też ogólnie przeciwwirusowo, więc przy kalci też złagodzi. Moja p. doktor przy wirusach zawsze nam to poleca.
Języczki pędzlowałam fioletem, bo ładnie wysusza te nadżerki. Spróbujcie.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 22, 2012 6:34 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

terenia1 pisze:
Filomen pisze:dupelek zabrany z Chatki. Nie daje rady jeść takiego gęstego recovery przy takiej koszmarnej nadżerce trzeba rozcienczać z wodą. tak przygotowane zjadł troszkę na siłe oczywiście. Na takie koszmarne nadżery stosuję Avilin - on obkeja te rany i działa znieczulająco. Po każdym jedzeniu trzeba przemyc pyszczek a potem na zmianę Aphtin z Avilinem. wezme ze sobą i dam jutro tej dziewczynie z DT.


No faktycznie z karmieniem czarnuszki trzeba się pomęczyć :( kciuki za jutrzejszą podróż i za DT :ok:

mam nadzieje ze w dt szybko dojdzie do siebie :)
jak bede miala wiesci dam znac
:ok:
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Śro sie 22, 2012 8:55 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek+Obrazek+Obrazek+Obrazek
Festi,Tami, Julek, Pani Tiszka.

Cookie1706

 
Posty: 5223
Od: Czw gru 16, 2010 19:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 22, 2012 17:30 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

Kociak juz w DT :)
był odrazu u weta,soatła antybiotyk,kroplówke,ma zalozony welflon i jeszcze bedzie miał kroplowki
je ze strzykawki conwalescence i załatwia sie do kuwety :)
podróz zniósł dobrze

:)
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Śro sie 22, 2012 18:58 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

Dziewczyny, karmy od Emilii dla moich tymczasików nie bedzie, bo nie było w sklepie, a nie miała już jak zamówić gdzie indziej przed wyjazdem.
Małe mają brzydkie kupy. Białawe, część wodnista, część normalna. Trzeba im zrobić badanie kału na pasożyty, bo trochę na pierwotniaki to wygląda. Czasem wymiotują na dokładkę jedzeniem, a apetyt mają. Czy miałby ktoś możliwość gdzieś podwieźć próbki, czy ja mam do ZHW i jesli ja, to czy na fakturę na stowarzyszenie?
Nie mam ich jak wydawać, bo tak na przemian robią.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 22, 2012 22:23 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

Jaaga pisze:Dziewczyny, karmy od Emilii dla moich tymczasików nie bedzie, bo nie było w sklepie, a nie miała już jak zamówić gdzie indziej przed wyjazdem.
Małe mają brzydkie kupy. Białawe, część wodnista, część normalna. Trzeba im zrobić badanie kału na pasożyty, bo trochę na pierwotniaki to wygląda. Czasem wymiotują na dokładkę jedzeniem, a apetyt mają. Czy miałby ktoś możliwość gdzieś podwieźć próbki, czy ja mam do ZHW i jesli ja, to czy na fakturę na stowarzyszenie?
Nie mam ich jak wydawać, bo tak na przemian robią.

Jaaga najlepiej weź na fakturę na stowarzyszenie potem przeleję C kasę bo z dowiezieniem próbek będzie czasowy problem :(

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 22, 2012 23:24 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - jest źle nie ma już miejsca wolne

No po prostu dzisiejsza popołudniowa wizyta w schronie doprowadziła mnie do szału :evil:

20.08 ze schroniska jedna baba głupia adoptowała Borsuka przepięknego burasa który ledwo przeżył bo miał bardzo poważną operację - dziś baba Borsuka oddała do schroniska siedzi na kwarantannie w klatce 50x60cm :evil: bo baba stwierdziła że ma biegunkę jak go wyleczymy to ona go zabierze spowrotem no k...wa jego mać :evil: niech spier...dziela :twisted:

Koty głodne jak zwykle pracownik schroniska z rozbrajającą miną mnie powiadomił , że ma dwie duże puszki mokrego jedzenia na popołudniu :evil: normalnie kopnęłabym go w dupę :twisted:

Na kociarniach w zasadzie bez zmian - dwie kotki które wczoraj przyszły do schroniska - trikolorka siedzi na podłodze pod górą ze starej klatki , czarna siedzi w klatce 50x60cm ledwie się tam mieści , a w innym pomieszczeniu są dwie duże wolne klatki, albo dwa małe kociaki siedzą w dupnej klatce, ale dla pracowników schroniska to już zbyt skomplikowane żeby to zmienić.

Jak wychodziłam, a spieszyłam się bo musiałam zabrać maluszka do weta pracownik mnie poinformował że przyjął małego kociaka, no i on to pierdzieli dał go do kontenerka i tak do jutra będzie siedział bez niczego - a klatki są wolne :evil:
W ewidencji nie ma czarnej i trikolorki z wczoraj :twisted: a kot przyjęty 10.08. do schroniska został wyadoptowany 12. 07. no cuda :evil:

Srebrna już po sterylce w boksie 7 na kwarantannie.
Jutro na sterylkę jadą dwie dziczki ze szpitalika z klatki, i z katarowni z klatki - obydwie potem wrócą na swoje włości.

Zabrałam małego biało-czarnego z klatki w szpitaliku przeniesiony z adopcji) - jest w Almavecie no skóra i kości, nie je w pyszczku nadżerki, biedak wył z bólu niemiłosiernie :( dostał leki, kroplówki.

Jedyna dobra wieść dziś do domku pojechał czarny Cezar, minęłam się z Panią która go adoptowała w drzwiach schronu - po rozmowie z nią wydaje mi się że Cezar dobrze trafił.

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 104 gości