SK-Niekochane XX- przepełnienie :(

To imię zostanie dla kogoś nowego
Bo niestety ale na pewno się przyda

Petunia i Ptyś mają opiekę tylko do końca sierpnia:( Zrobiłam im wydarzenie na fb: https://www.facebook.com/events/405957679463362/

M_o- nie wiem co robić

zadzwoniłąm w dwa miejsca, które mi przyszły na myśl i niestety miejsca dla kotka plusowego nie ma

..a w schronisku...

domek znalazły dwie ostatnie ,,kurki,, - maluszki ze słomy,które juz bardzo długo,jak na maluchy czekały w schronisku

Są za to cztery nowe małe :roll:

dwa czarnuszki i dwie krówki
fotek dziś nie mam

Nowy bazarek dla Niekochanych - http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=145310

I jeszcze jeden bazarek -http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=145311 - Potwornie straszne zakładki do książek :twisted:

Jestem smutna dzisiaj

właśnie rozmawiałam z moim dziadkiem- dokarmia okoliczne koty w ogródku, właśnie jednego potrącił strasznie samochód. Nie dało się już nic zrobić. Sprawę zgłosiłam już do schroniska żeby po Niego przyjechali.
Tak dobrze znałam tego kiciusia, od kilku lat przychodził się do nas stołować

biedny kicio

taki los wolnozyjących, prawie każdy prędzej czy później tak kończy

froogy- :1luvu:

za bazarki, ja jestem ostatnio znów małoczasowa, nic nie umiem zorganizować, a kasy oczywiście tylko brak

...a w schronisku...

pisałam wczoraj o nowych 4ech maluszkach, no to rano była jeszcze jedna nowa burasia
Nie mam fotek, mam teraz zlecenie poza K-cami, rano mało czasu, późno wracam, i jestem poza netem cały dzień
sory
nadrobię te fotki, chocby byle jakie pod koniec tygodnia

Dziś zapadła decyzja ,żeby mała córeczka naszej białej Werki pojechała jednak do domu stałego
Już na nią jeden domek czekał
jeszcze mało jadła sama, ale mama zaczęła kichać
dom będzie bezpieczniejszy, tym bardziej ,że doświadczony w odchowywaniu maleństw
przynajmniej taką mam nadzieję ,że podjęliśmy słuszną decyzję

reszta bez zmian w klatkach i na kociarni
mała elegantka znów ma kryzys, ale dostaje nowy antybiotyk

adoptusiów nie obdzwoniłam, niewyrabiam :oops:

paulinaelzbieta pisze:Jestem smutna dzisiaj właśnie rozmawiałam z moim dziadkiem- dokarmia okoliczne koty w ogródku, właśnie jednego potrącił strasznie samochód. Nie dało się już nic zrobić. Sprawę zgłosiłam już do schroniska żeby po Niego przyjechali.
Tak dobrze znałam tego kiciusia, od kilku lat przychodził się do nas stołować

Bardzo mi przykro:(
Ale dlaczego schronisko ma po niego pzryjechać?

Dziewczyny - co się stało ze stroną niekochane.org ?
Nie istnieje..... ?

A mamy może stronę na allegro?
Królestwo za informację

(Księciunia nie obiecam).

Lidka- schronisko zabiera też umarłe zwierzaczki, np właśnie takie po wypadkach... mój dziadek nawet wcześniej był na komisariacie policji to zgłosić, bo ten wypadek dosłownie na przeciwko się wydarzył, a potem ja jeszcze zadzwoniłam do schroniska, na ten numer komórkowy- interwencyjny. W ogóle okazało się, że policja też do nich dzwoniła właśnie z tym zgłoszeniem

Wiem, że zabrali już kotka, rano rozmawiałam z babcią, jej też bardzo smutno bo go lubiła

Ja wiem, że zabiera.
Tylko swojego kota wolałabym pochowac niż zutylizować.

Lidka- To nie był mój kot

w dodatku był pół-dziki. Gdyby był mój to bym nawet nie wypuszczała go w tej okolicy bo coraz więcej aut tam jeździ. Poza tym gdybym akurat była tam w tym miejscu w tej danej chwili(a nie było mnie tam w ogóle

) to również sama bym go pochowała, ale mój dziadek zgłosił to pierw na policję, a potem oni zadzwonili do schronu. Potem jak pisałam jeszcze ja dzwoniłam, jako iż dziadek mnie prosił. Więc chyba nie moja wina, że pierwszy to zgłosił. Ja w każdym razie chciałam dobrze...

Lidzia- zakopywanie jest niezgodne z prawem :wink:

poza tym wszystko zalezy od tego jak sie podchodzi do martwego kotka
Ja oddaje do utylizacji, sama tez wolałabym być spalona niż zakopana
a umarły kot i tak juz siedzi gdzieś w innym futerku :kotek:

Kamakolo- nie wiem co ze stronką, być moze juz zgasła domena :roll:

bo w planach jest nowa
musze zadzwonic do charm-może ona wie
Na allegro juz nie można wystawiać kotów, ani robić zbiórek pieniężnych niestety
na fb jesteśmy tu http://www.facebook.com/pages/Niekochane/168688796858
zarządza fb Tanunda
jak mały?

Szczerze powiedziawszy też najchętniej bym go sama pochowała, ale jak się jest daleko to raczej mało możliwe. A mój dziadek zadecydował inaczej...jest już bardzo stary i nie ma nic siły więc podjął taką, a nie inną decyzję, a ja pomogłam na odległość.
Zresztą to już pisałam...
On kocha zwierzęta i nie był obojętny. Zresztą nigdy nie jest bo jakiś czas temu przygarnęli z babcią kota, którego udało mi się uratować. Był bardzo chory, nie chciał jeść. Teraz jest wielkim, zdrowym kotem i na dodatek szczęśliwym.

Przyznaję również, że nieraz zdarzyło mi się robić pochówki kotom, które znalazłam. Mogłabym naprawdę długo o tym opowiadać. Ale z drugiej strony po co? wiem jaka jestem, wiem, że kocham zwierzęta. A jeśli ktoś ma odmienne zdanie to trudno.