biedny kicio
taki los wolnozyjących, prawie każdy prędzej czy później tak kończy
froogy-

za bazarki, ja jestem ostatnio znów małoczasowa, nic nie umiem zorganizować, a kasy oczywiście tylko brak
...a w schronisku...
pisałam wczoraj o nowych 4ech maluszkach, no to rano była jeszcze jedna nowa burasia
Nie mam fotek, mam teraz zlecenie poza K-cami, rano mało czasu, późno wracam, i jestem poza netem cały dzień
sory
nadrobię te fotki, chocby byle jakie pod koniec tygodnia
Dziś zapadła decyzja ,żeby mała córeczka naszej białej Werki pojechała jednak do domu stałego
Już na nią jeden domek czekał
jeszcze mało jadła sama, ale mama zaczęła kichać
dom będzie bezpieczniejszy, tym bardziej ,że doświadczony w odchowywaniu maleństw
przynajmniej taką mam nadzieję ,że podjęliśmy słuszną decyzję
reszta bez zmian w klatkach i na kociarni
mała elegantka znów ma kryzys, ale dostaje nowy antybiotyk
adoptusiów nie obdzwoniłam, niewyrabiam
