FFA Łódź 1353+284 - czarny stary [*] - s.105

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 18, 2012 20:07 Re: FFA Łódź 1353+231 - smutno.... koty odchodzą....

ewa_mrau pisze:
jolabuk5 pisze:Dzięki dziewczyny. też mam podobne odczucia - że forsa to nie wszystko, ale musi byc jakaś granica, bo samą miłością też kot nie przezyje :( Ogólnie - mam swiadomość, że ta kotka ma tam "swoich ludzi", a u mnie będzie miała mnie na spółkę z 11 innymi kotami i poswięcę jej dziennie 5 minut, chyba że będzie - odpukać - chora, to z koniecznosci parę minut więcej...
Trudna decyzja, muszę się dobrze rozejrzeć, najgorsze, że ja naiwna jestem i ufna jak dziecko :twisted: - a tu trzeba umieć wyłapać kłamstwo. :?


Jolu, Jolu!
musisz być twarda!
ale może to pięć minut, to ...
a tam... nie wiadomo do końca co
teraz może być fajnie, ale później?


Może zostawić Pani furtkę do ewentualnej prośby o pomoc w razie problemów z ewentualnym leczeniem i finansami na nie? Czy za parę lat, jeśli sytuacja finansowa u Pani nie poprawi się, a kotka będzie wymagała pomocy, to czy Pani nie będzie się wstydziła zwrócić o taką pomoc? I uświadomić przyszłych opiekunów, że koty też chorują, potrzebują szczepień i okresowych przeglądów u veta więc i wydatki na taką ewentualność trzeba przewidzieć już teraz. Spokojna rzeczowa rozmowa powinna dać Pani do myślenia, czy będzie w stanie podołać takim kosztom.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Nie sie 19, 2012 18:14 Re: FFA Łódź 1353+231 - smutno.... koty odchodzą....

Szybciutko dopisuję - byłyśmy z Ewą mrau wczoraj rano i.... zostawiłyśmy kotkę. Nie jesteśmy pewne w 100% ale:
1. Kotka sika do pudełka, na gazety - robią tak ludzie, których nie stać na piasek, mogę to zrozumieć.
2. Mieszkanie (jeden pokój) zapuszczone, ale nie widziałysmy np. butelek po wódce, za to wszędzie pełno dziecięcych zabawek. Dzieci grzeczne (bo jest jeszcze mały ok. 3 lata - starszy ma chyba 6 albo i 7, ma iśc do szkoły).
3. Kotka spała w szafie, wszyscy jej gorliwie szukali, żeby nam pokazać, po znalezieniu chłopiec kotkę przytulił, ona się nie broniła, wygląda, że się już przyzwyczaiła. Do małego braciszka kotka też się bez protestów przytuliła.
4. Na wzmiankę, że moze tymczasowo zabierzemy kotkę, skoro panią okradli i nie ma kasy - chłopiec natychmiast zaczął płakać. Pani stwierdziła, ze sobie radzi, brat pomaga, siostra też, pani korzysta z opieki (pomoc społeczna, Caritas) i jest nieźle.
5. W lodówce była otwarta saszetka Feliksa, to samo na miseczce, suche - whiskas junior (bywa gorzej...).
6. We wrzesniu Pani ma dostać mieszkanie (tj. papierami - w sierpniu, ale jeszcze administracja musi tam remont zrobić). 2 pokoje z kuchnią, wc, jakaś łazienka. Może być całkiem fajnie.
7. Oczywiście zapewniłam, że w razie czego pomogę, prosiłam o kontakt. Dałam małą kuwetę (akurat kupiłam nową), ze 2 saszetki "na spróbwanie", pasztecików rossmannowskich Pani nie wzięła, bo "kotka tego nie lubi".
Nie wiem, może źle zrobiłam, ale pomyślałam, że kotka nie będzie najszczęśliwsza, jak ją znowu przerzucę do mojego stada (u mnie była w klatce, więc do kotów musiałaby się przyzwyczaic). I za trochę znowu musiałaby się przyzwyczajać do nowego domu, bo przecież u mnie to tylko tymczas...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69548
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2012 18:19 Re: FFA Łódź 1353+231 - smutno.... koty odchodzą....

Dziś (w niedzielę) rano poderwałam się o 4.00, żeby obrobić koty (czyli spałam 4 godziny :? ) i na 6 pobieglyśmy z Ewą mrau łapać koty na Kościuszki 8. Niestety, żaden kot się nie pokazał, spróbujemy za kilka dni. Po drodze Ewa dowiedzaiła się o karmiacej kotce na Piotrkowskiej i o kotce, która "ciągle rodzi, ale kociaki umierają" na Zielonej przy Piotrkowskiej. Pójdę na Zieloną zbadać sytuację, Ewa ma zobaczyć co z tą karmiącą. I tak to jest - jedna sprawa jeszcze nie załatwiona (Kościuszki 8) a juz są 2 następne...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69548
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2012 18:27 Re: FFA Łódź 1353+231 - smutno.... koty odchodzą....

Jeszcze podziękowania wszystkim, którzy radzili, w "kocim problemie". To pomaga, naprawdę! :1luvu: :1luvu:
I zaległe podziękowanie wielkie Femce, która - dowiedziawszy się o akcji wyłapywania kotów na Kosciuszki 8 i o przejęciu przeze mnie 2 kociaków, zaoferowała karmę (kupioną z zamiarem dokarmiania kociaków) oraz opłacenie 5 sterylek (bo planowała, ze będzie je musiała sfinansować dla matki i 4 kociaków). Karmę podzieliłam sprawiedliwie między Ewę mrau i Jolę Dworcową, a sterylki na pewno wykorzystamy, kiedy zabraknie talonów, albo będzie trzeba skorzystać z lecznicy "nietalonowej". Femka, dziękujemy jak nie wiem co! :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69548
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2012 18:29 Re: FFA Łódź 1353+231 - smutno.... koty odchodzą....

I dobra wiadomość - wyadoptował się Jaś (z kotów od pana z piotrkowskiej) - jako towarzysz dla rocznej kotki. Oby wszystko było OK! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69548
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2012 18:43 Re: FFA Łódź 1353+231 - smutno.... koty odchodzą....

trochę się mi nadziało...
sobota 18.08.2012
1. byłam z joląbuk u dymnej Florki- Jola napisze
2. pamiętacie kota z działek przy Drewnowskiej?
tego z ZepsutąŁapką: viewtopic.php?f=1&t=137505&p=9132818&hilit=Drewnowska#p9132818
Obrazek
teraz ma na imię Gutek i, być może, będzie mijauł dom
zepsuta łapka ładnie się goi, musi brać antybiotyk do poniedziałku
już nie przeczekuje, tylko czeka, aż ktoś wejdzie do łazienki i zacznie go głaskać
niedziela 19.08.2012
1. świtem bladym umówiłyśmy się z joląbuk na łapankę na podwórko Kościuszki 8-Piotrkowska 57, oczywiście nici
informację o "malutkich kotkach", jakiś miesiąc temu, przekazała mi koleżanka ze szkoły
dostałam telefon do jej siostry (p. Ewy), która mieszka przy Kościuszki 8
jolabuk opisała: viewtopic.php?f=1&t=137505&p=9083688&hilit=Kościuszki+8#p9083688
po tej łapance klatkę zostawiłyśmy p. Ewie i mijauł'a łapać w nocy
klatka stała u niej, i stała u niej, i stała u niej... 20 dni i p. Ewa nic nie złapała
bo p. Ewa pracuje, bo p. Ewa nie ma czasu, bo p. Ewa... to i tamto
w zeszły tygodniu spotkałam się z p. Jadzią, która karmi na Piotrkowskiej 57 i omówiłyśmy co i jak
Jola zadzwoniła do p. Ewy z prośbą o oddanie klatki i dorobienie (pożyczenie) klucza do bramy
klatkę odzyskałyśmy
klucza nie dostałyśmy - p. Ewa powiedział, że nam otworzy
oczywiście już w sobotę nie odbierała telefonu i oczywiście dzisiaj też nie odebrała telefonu
po rozmowie z p. Portierem, postawiłyśmy klatkę na podwórku Piotrkowska 57, przy kocim okienku
czekałyśmy godzinę, nikt się nie zjawił, zdjęcia nie zrobiłam
2. zaraz po rozstawieniu łapki zadzwoniła do mnie studentka, że stoi na ulicy przy potrąconym przez samochód kocie
roztrzęsionym głosem powiedziała, że zadzwoniła już do Straży Miejskiej, i że czeka i czy dobrze zrobiła
powiedziałam, że tak i, że SM ma zawieść kota do Lecznicy na Gdańskiej 81!
i ma się przy tym upierać, bo takie są procedury!
i... udało się, kot wylądował w Lecznicy
mam informacje, że jego stan jest stabilny i, jeśli nic się nie zmieni, to jutro odwiozą go do Schroniska
Klara (ta studentka) ma porozwieszać ogłoszenia
miejsce wypadku kota: Narutowicza przy POW
umaszczenie kota: biały z szaro burymi łatami - młody
dziewczyna ma mu zrobić zdjęcie, jak pojedzie do schroniska
3. wracając do domu weszłam na podwórko przy Piotrkowskiej 49
tak po prostu, po drodze do domu
i oto co zobaczyłam:
Obrazek
po tym jednym zdjęciu kotka spruła za te uchylone drzwi do piwnicy, a mnie padła bateria w aparacie
najprawdopodobniej mieszka z maluchami za tymi metalowymi drzwiami
3. poszłam z koleżanką na spacer do Łagiewnik
poszłam z koleżanką na spacer do Łagiewnik z duszą na ramieniu - a jak coś (kogoś) znajdę?
podczas spaceru nic się nie wydarzyło, ale jak doszłyśmy do przystanku zobaczyłam leżącego na trawniku kota
jak mnie zobaczył, to się podniósł, podszedł i zamiauczał
posmyrałam Go po łepku i kot poszedł w stronę bramy zakładu samochodowego
pomyślałam - ufff...
doszłam do przystanku, oglądam się, a kot zaczyna powoli, bardzo powoli przechodzić przez Wycieczkową
no to wyprułam w jego stronę i... spotkaliśmy się we trójkę pod drzewem
(zadzwoniła annskr z pytaniem gdzie jestem)
w trójkę, bo nawet nie wiem skąd zjawiła się młoda dziewczyna (Iwona) z saszetką
powiedziała, że kot szedł za nią pomiałkując prawie przystanek
postanowiła więc kupić mu coś do jedzenia
od słowa do słowa, wyszło, że powinna się tym kotem zająć
no to co, zadzwoniłam do annskr, poprosiłam co by przyjechała z kontenerem
zawiązałam CzarnemuKocurkowi w BiałychSkarpetkach z taśmy puszorek i poczekałyśmy na Anię
Aniu, Aniu, bardzo Ci dziękuję w imieniu!
spakowaliśmy się wszyscy do Anczynego Autka i podwieżliśmy Iwonę domu
nie zrobiłam zdjęć, bo już wcześniej mi wysiadł akumulator
4. zaraz idę na Lubeckiego trochę sobie z Violą połapać kotów...
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2012 19:03 Re: FFA Łódź 1353+231 - smutno.... koty odchodzą....

jolabuk5 pisze:Szybciutko dopisuję - byłyśmy z Ewą mrau wczoraj rano i.... zostawiłyśmy kotkę. Nie jesteśmy pewne w 100% ale [...]

jeszcze uzupełnię, pozwolisz Jolu, co nie?
1. chłopcy, Kamil i Patryk, mili i kontaktowi
młodszy, bez problemu, zgodził się na zabranie baterii z czegoś co wydawało mało sympatyczne dźwięki
2. obaj chłopcy brali czynny udział w poszukiwaniu kotki, co przy tym metrażu było dość karkołomne
3. Pani Mama Aneta ani razu nie krzyknęła na nich, mimo, że bardziej przeszkadzali niż pomagali
4. Pani Mama Aneta dość stanowczym głosem i poprawnie powiedziała, że nie po to wzięła kota, żeby o niego teraz nie zadbać
5. Pani Opiekunka Społeczna, kiedy zobaczyła kotkę, powiedział, że to bardzo dobrze dla chłopaków
6. starszy syn sprząta kuwetę
7. kotka ma zabawki, starszy syn wybiera

... myślę, że w tym wypadku, pieniądze to nie wszystko
... myślę, że kotka jest tam kochana

... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2012 19:30 Re: FFA Łódź 1353+231 - smutno.... koty odchodzą....

ewa_mrau pisze:... myślę, że w tym wypadku, pieniądze to nie wszystko
... myślę, że kotka jest tam kochana
... mry!


no :!: , i za to trzymałam wielkie kciuki :ok:
i trzymam nadal :ok:

a Femka to wiadomo - :ok:
wiele zimowych kocich bud powstało za femkowe złotówki :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2012 20:36 Re: FFA Łódź 1353+231 - smutno.... koty odchodzą....

ewa_mrau pisze:
jolabuk5 pisze:Szybciutko dopisuję - byłyśmy z Ewą mrau wczoraj rano i.... zostawiłyśmy kotkę. Nie jesteśmy pewne w 100% ale [...]

jeszcze uzupełnię, pozwolisz Jolu, co nie?
1. chłopcy, Kamil i Patryk, mili i kontaktowi
młodszy, bez problemu, zgodził się na zabranie baterii z czegoś co wydawało mało sympatyczne dźwięki
2. obaj chłopcy brali czynny udział w poszukiwaniu kotki, co przy tym metrażu było dość karkołomne
3. Pani Mama Aneta ani razu nie krzyknęła na nich, mimo, że bardziej przeszkadzali niż pomagali
4. Pani Mama Aneta dość stanowczym głosem i poprawnie powiedziała, że nie po to wzięła kota, żeby o niego teraz nie zadbać
5. Pani Opiekunka Społeczna, kiedy zobaczyła kotkę, powiedział, że to bardzo dobrze dla chłopaków
6. starszy syn sprząta kuwetę
7. kotka ma zabawki, starszy syn wybiera

... myślę, że w tym wypadku, pieniądze to nie wszystko
... myślę, że kotka jest tam kochana

... mry!

Ewa samą prawdę dopisała! Też mam nadzieję, że się wszystko dobrze ułoży
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69548
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 20, 2012 9:28 Re: FFA Łódź 1353+231 - smutno.... koty odchodzą....

Miałam tel. od państwa, którzy adoptowali pingwinka - Jasia. Jaś się trochę schował, ale już lata po mieszkaniu, mizia się do państwa, łazi za panią. Pani była zdumiona, że tak szybko się oswoił. Kłopot jest z rezydentką, która strasznie na Jasia syczy (ale on się tylko trochę boi). Do łapoczynów nie dochodzi, oby się dogadali. Radziłam Pani, żeby poswięcali dużo uwagi i okazywali miłosć kotce, zeby nie czuła się zagrożona. Na dzień (państwo w pracy) koty zostały w oddzielnych pokojach. Ponieważ Jaś jest zwykle przyjazny innym kotom, a rezydentka ma ok. roku, więc mam nadzieję, ze będzie dobrze (oby!!!).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69548
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 20, 2012 14:27 Re: FFA Łódź 1353+260 - smutno.... koty odchodzą....

viewtopic.php?f=8&t=145291
jak by ktoś chciał się pobawić w wysyłanie petycji
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 20, 2012 15:25 Re: FFA Łódź 1353+260 - smutno.... koty odchodzą....

zgłaszam do rejestru sterylizacyjno/kastracyjnego:

1 kotka z retkini, karmicielka p. WANDA ( sterylizacja w Tropie )
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 20, 2012 21:49 Re: FFA Łódź 1353+260 - smutno.... koty odchodzą....

Dziewczyny, czy ktoś mógłby zrobić DOBRE zdjęcia kotom Joli Dworcowej? Jej koty TRZEBA wyadoptować, bo Jola jest chora i skończy się na tym, że jej 23 koty wylądują w schronisku... A bez dobrych zdjęć te koty nie mają szans. Jola robi zdjęcia takie sobie, ja też nie za dobre (aparat mam słaby :oops: ). Ale wiem, że są specjalistki które robią piękne fotki! :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69548
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 21, 2012 8:19 Re: FFA Łódź 1353+260 - fotograf do kotów Joli Dworcowej nee

Wycięte dwa kociaki z EC4 - ciągle czekają na domy w lecznicy ....


A noc z soboty na niedzielę spędziliśmy czatując na kolejna „niełapalną” od kilku lat kotkę, tym razem
szylkretkę. O 3ciej rano złapał się tłuściutki rudy kociak, o 6tej rano – szylkretka. Niełapalna od trzech czy czterech lat…

Instrukcja dla wszystkich „posiadaczy” trudnołapalnych i niełapalnych kotów:

1. Nie zakładać z góry, że się nie złapie, spróbować poświęcając na to trochę więcej czasu niż kwadrans czy nawet kilka godzin.

2. O łapance nie informować karmicieli, tak na wszelki wypadek – no chyba że zaliczają się do grupy karmicieli idealnych, jak np. p.Ela, i faktycznie nie nakarmią i nie rozłożą karmy w pobliżu

3. Przegłodzić w miarę możliwości - ta akurat przegłodzona nie była, łapankę p.Ela, karmicielka, planowała na niedzielę, po sobotnim poście, ja pomyliłam terminy i wystartowałyśmy w sobotę.

4. Nie sterczeć przy klatce i nie zaglądać do niej co kilkanaście minut, najlepiej zostawić ją i sprawdzać nie częściej niż co 2-3 godziny. Koty na ogół karmi się w miejscach cichych i spokojnych, w których można łapkę bezpiecznie zostawić. Ew iść do domu i patrzeć przez okno.

5. Mieć cierpliwość, dużej trzeba – ale to się opłaca. I umieć liczyć czas i pieniądze. Bo poświęci się np noc czy weekend (patrz łapanki Kłapouszki, czy czarnych bandytów z Odyńca, więcej na szybko nie pamiętam), a potem na kilka lat życia kotki spokój z rozmnażaniem, kociakami, z którymi trzeba coś zrobić - np wyłapać i wysterylizować, alby wyłapać i wyadoptować, wszystko to czas i pieniądze.

6. Fajnie jest na taka kilkunastogodzinną łapankę zapewnić sobie miłe towarzystwo - w kupie weselej. I całą akcję traktować nie jako dopust boży i umartwienie, tylko jako atrakcyjne zajęcie dla elity - wtedy i towarzystwo zachęcone atrakcją się znajdzie.

Powodzenia :wink:



A oto rezultaty ostatnich nocnych eskapad

Niełapalna (ha ha) szylkretka Obrazek

I mały Lewek - zdrowiutki i tłuściutki, trochę płaczek, ale nie agresywny - już powoli szuka domu

Obrazek Obrazek



A dziś stracą pomponiki dwaj czarni chłopcy - czarny Jesion i jeden z Odyńców. Dwie Odyńcówny już wysterylizowane.


I dzwoniła pani z meliny - jakiś stary człowiek, ich znajopmy ma pięć kotów, chce je oddać, bo chory, prosi o pomoc w adopcjach. Ogłoszenia zrobimy, tylko tyle możemy,

Czekamy też na zdjęcia dwóch 10letnich kotów, które we wrześniu stracą dom - czekamy na te zdjęcia już dwa tygodnie...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 21, 2012 8:25 Re: FFA Łódź 1353+260 - smutno.... koty odchodzą....

jolabuk5 pisze:Dziewczyny, czy ktoś mógłby zrobić DOBRE zdjęcia kotom Joli Dworcowej? Jej koty TRZEBA wyadoptować, bo Jola jest chora i skończy się na tym, że jej 23 koty wylądują w schronisku... A bez dobrych zdjęć te koty nie mają szans. Jola robi zdjęcia takie sobie, ja też nie za dobre (aparat mam słaby :oops: ). Ale wiem, że są specjalistki które robią piękne fotki! :D

Jolu, nie jestem specjalistką, ale moze spróbowałabym coś zrobić.

czy Ty dzwoniłaś do mnie wczoraj może ? Mam zepsuty telefon, koty mi go zrzuciły na kafelki w kuchni, połowa opcji nie działa :twisted:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 118 gości